Prostota i wygoda. Windows 11 to system, na którym praca może być przyjemnością
Gdybym miał tylko wskazać jedną misję, jaka przyświecała Windowsowi 11, to byłaby to łatwość obsługi. Microsoft dołożył wielu starań, by nowy system był intuicyjny i pomagał w pracy, zamiast w niej przeszkadzać. Zarówno dla zaawansowanego użytkownika, jak i znającego tylko podstawy obsługi komputera.
Jeszcze nie każdy to zauważył, ale rozpoczęła się już jakiś czas temu wielka transformacja w świecie komputerowego oprogramowania. Wszechdostępność szerokopasmowej łączności internetowej oraz postępy w rozwoju mobilnych, energooszczędnych i zawsze podłączonych do sieci urządzeń sprawiły, że całkowicie zmieniła się koncepcja projektowania aplikacji.
W dynamicznym, nowoczesnym świecie priorytetem staje się coś, co branżowi specjaliści określają mianem mobilności doświadczeń. Nowoczesny użytkownik oczekuje, że ważne dla niego dane będą zawsze pod ręką, gotowe do przeglądu bądź edycji. Nieważne czy w danej chwili sięgnie po urządzenie z Androidem czy PC z Windows czy nawet terminal z Linuxem i przeglądarką internetową – wszystko ma być pod ręką i od razu dostępne, przy zachowaniu cyfrowego bezpieczeństwa i ochrony prywatności.
Aplikacje coraz częściej są ściśle zintegrowane z chmurą, niejednokrotnie wręcz są przez nią hostowane. To oznacza, że moda na to, by system operacyjny był również narzędziem pracy powoli staje się nieaktualna. Nowoczesny system operacyjny powinien zejść na dalszy plan, stając się wręcz niewidocznym dla użytkownika. To dane i aplikacje mają być na pierwszym planie, a dobry OS powinien zapewniać wygodę i bezpieczeństwo.
Właśnie taki jest Windows 11.
Windows 11 – wciśnij Start.
Gruntownie przebudowane Menu Start – prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnego elementu systemów Microsoftu od czasu Windowsa 95 – jest najczytelniejszym wyrazem tej nowej filozofii. Nie tylko na domyślnych ustawieniach systemu jest teraz wyświetlane na środku ekranu, symbolicznie podkreślając centralną rolę zainstalowanych aplikacji, to na dodatek ułatwia dostęp do większej liczby elementów, niż tylko gry i programy.
Zintegrowane z chmurą nowe Menu Start wykorzystuje mechanizmy sztucznej inteligencji, by pod listą przypiętych przez użytkownika aplikacji proponować inne skróty, które najprawdopodobniej właśnie teraz będą potrzebne użytkownikowi. Mogą to być dokumenty, nad którymi niedawno pracował, niedawno przeglądane zdjęcia czy świeżo zainstalowane aplikacje. A to dopiero początek.
Gruntownie dopracowano powłokę systemu. Delikatne przeźroczystości, zaokrąglone krawędzie i nowy, stonowany zestaw domyślnych systemowych dźwięków – w połączeniu z zupełnie nowymi animacjami interfejsu – sprawiają, że obcowanie z systemem do przyjemność. Wizualnie i estetycznie robi świetne pierwsze wrażenie.
Najlepsze cechy Windowsa w końcu dostępne dla każdego. Są jeszcze lepsze.
Interfejs Windowsa od lat uważany jest za jeden z wzorcowych pod względem ergonomii. W przeszłości jednak różnie bywało z odpowiednim opisem lub prezentacją niektórych funkcji. Dla przykładu, jeden z najwygodniejszych wynalazków Microsoftu – możliwość szybkiego podzielenia przestrzeni roboczej na kilka okien – prawdopodobnie nie został odkryty przez znaczną część użytkowników systemu. Bo trzeba wiedzieć, że istnieje do tego gest kursora lub skrót klawiszowy.
Windows 11 rozwiązał to w bardzo prosty sposób. Projektanci systemu stworzyli wygodny kreator, który się pojawia po najechaniu kursorem na przycisk maksymalizacji okna. Użytkownik może za jego pomocą błyskawicznie rozmieścić okna według jednego z proponowanych szablonów. Łatwo tę funkcję odkryć, bo pojawia się w często odwiedzanym miejscu. Co równie istotne: jeżeli komuś ten nowy kreator przeszkadza, bo woli korzystać z innej metody, można go łatwo wyłączyć. Windows 11 daje się spersonalizować na wiele sposobów.
Poprawiono też istniejące elementy, w tym te, które teoretycznie nie wymagały poprawy. Zarządzanie wirtualnymi Pulpitami stało się jeszcze wygodniejsze za sprawą nowego, czytelnego interfejsu. Użytkownik może też w Windowsie 11 już nie tylko przyciągać aplikacje by podzielić wygodnie ekran, ale też zapamiętywać tak stworzone grupy otwartych okien aplikacji – by móc je następnie wywołać jednym kliknięciem na Pasek zadań.
Przykłady można mnożyć, jednak dużo istotniejszym wydaje się fakt, że Windows nigdy wcześniej nie był tak otwarty na aplikacje wielu różnych rodzajów. W przeszłości Microsoft próbował napędzać innowację promując w systemie – zdaniem firmy – nowocześniejsze technologie. Windows 11 zmienia podejście.
Nieważne co to za aplikacja. Windows 11 się postara, by praca na niej była przyjemnością.
Zamiast zachęcać użytkowników do wybierania aplikacji zbudowanych na bazie nowoczesnych standardów, Windows 11 idzie o krok dalej. System zawiera wiele mechanizmów, które sprawiają, że nieważne w czym i jak dany program jest stworzony – z punktu widzenia użytkownika ma bezbłędnie współpracować z systemem operacyjnym.
Windows 11 jest zgodny ze wszystkimi aplikacjami na wcześniejsze wersje systemu Microsoftu. W miarę technicznych możliwości system dostosuje ich estetykę do reszty nowoczesnych programów, dodając przyjemne zaokrąglone rogi czy nowoczesne obramowanie okien. Aplikacje z rodziny WPF, Universal Windows Platform czy tak zwane aplikacje klasyczne – wszystkie teraz mogą współdzielić kontrolki interfejsu, wyglądając spójnie i nowocześnie.
Co więcej, wraz z Windowsem 11 architektura procesora nie stanowi już przeszkody. Urządzenia z układami ARM potrafią uruchamiać 32- i 64-bitowe aplikacje ARM i x86, znosząc ostatnie bariery sprzętowe. Na tym jednak nie koniec.
By sprostać wyzwaniom nowoczesnego świata twórcy aplikacji coraz częściej sięgają po technologie webowe. Aplikacja napisana za ich pomocą będzie działać na każdym urządzeniu wyposażonym w nowoczesną przeglądarkę internetową, będzie zawsze aktualna i zsynchronizowana. W Windowsie 11 tego rodzaju aplikacje są traktowane na równi z tak zwanymi aplikacjami natywnymi. System pozwala na ich instalację, dostosowuje też ich okna do specyfiki pracy na Windows. Z punktu widzenia użytkownika te aplikacje są równie funkcjonalne, co te dedykowane Windowsowi.
Na tym wciąż nie koniec. Zaawansowanych użytkowników ucieszy pełna natywna obsługa narzędzi dla Linuxa. W systemie Windows 11 użytkownik może korzystać z linuxowych aplikacji, w tym tych z interfejsem graficznym, jak gdyby były od zawsze pisane dla Windowsa. Pojawiają się one w windowsowych oknach i Menu Start i mogą działać równolegle obok aplikacji webowych i windowsowych.
Najszerszy wybór gier i programów w historii Windowsa. Najlepsze z nich dostępne w nowym Microsoft Store.
Przepiękny interfejs aplikacji Microsoft Store do niczego by się nie przydał, gdyby oferta sklepu pozostawiała dużo do życzenia. W Windowsie 11 oficjalne repozytorium jest jednak doskonale zatowarowane. Nie bez wpływu na ten stan rzeczy ma otwarta polityka Microsoftu, nastawiona na interes użytkownika i twórcy oprogramowania – a nie tylko na maksymalizację zysków ze sprzedaży oprogramowania.
Twórcy aplikacji mogą umieszczać w Microsoft Store programy wykonane w dowolnej technologii. Nie mają też obowiązku z korzystania z zapewnionych przez Microsoft mechanizmów rozliczania się z użytkownikami. Bezpieczeństwa użytkownika pilnuje zespół moderatorów wspieranych przez sztuczną inteligencję, dzięki czemu można mieć pewność, że oferowane przez Microsoft Store gry i programy są bezpieczne i bezawaryjne. Efekty nowej polityki widać.
Jeszcze przed premierą systemu do Microsoft Store trafiły setki nowych gier i programów. Twórcy zachęceni wolnością i elastycznością Microsoftu wyraźnie chcą być obecni na nowym Windowsie. Już dziś system ten można nazwać jako mający najbogatszą ofertę programową w całej jego historii. A przecież będzie tylko lepiej.
Windows 11. W nim najważniejszy jest użytkownik i jego praca.
Windows 11 ocenić należy jako system istotnie szybszy od poprzednika. Nie chodzi przy tym o optymalizację jego kodu – choć i ta miała miejsce. Chodzi o czas, jaki jest wymagany by zakończyć dane zadanie.
Nowoczesny interfejs, otwartość na różnorodne oprogramowanie i technologie, prostota i intuicyjność Windowsa 11 sprawiają, że praca upływa znacznie szybciej. System zamiast przeszkadzać – pomaga. A przecież taka właśnie powinna być rola systemu – by nie wchodził w drogę. By sprawiał, że obcowanie z komputerem to przyjemność, a nie przykry obowiązek. Tę obietnicę Windows 11 bez wątpienia spełnia.