Najszybciej wirujący biały karzeł. To prawdziwy kosmiczny rekordzista
Kiedy za 5 mld lat Słońce zakończy swoje życie, nie dojdzie do spektakularnej eksplozji. Nasza gwiazda dzienna jest zbyt mała, aby eksplodować jako supernowa. Zamiast tego najpierw powiększy swoje rozmiary i przejdzie w stadium czerwonego olbrzyma, a następnie odrzuci swoje zewnętrzne warstwy, które utworzą piękną, lecz krótkotrwałą mgławicę planetarną, i stanie się białym karłem, który będzie stygnął przez kolejne miliardy lat.
Astronomowie właśnie odkryli białego karła, który przynajmniej pod jednym względem jest wyjątkowy. Jest bowiem jak dotąd najszybciej wirującym obiektem tego typu.
Aby jednak dobrze wyobrazić sobie, jak wyjątkowy jest to obiekt, potrzeba kilku faktów. Typowy biały karzeł jest obiektem o masie zbliżonej do masy Słońca. Cała ta masa jednak jest dużo gęściej upakowana niż w zwykłej gwieździe.
Średnica Słońca to 1 392 680 km. Jeżeli wyobrazimy sobie, że całą masę tego Słońca upakujemy w kulkę o rozmiarach Ziemi (średnica Ziemi to 12 742 km), to mniej więcej trafimy w rozmiary i masę białego karła.
Nawet nie próbujcie sobie wyobrazić, jakie jest przyciąganie grawitacyjne na powierzchni takiego obiektu. Gdyby upuścić jakikolwiek przedmiot z wysokości 1 m nad białym karłem, uderzyłby on w jego powierzchnię z prędkością tysięcy kilometrów na godzinę.
Czym zatem wyróżnia się dzisiejszy rekordzista?
LAMOST J0240+1952 - bo taką nazwę nosi opisywany tutaj biały karzeł oddalony od nas o około 2000 lat świetlnych w kierunku gwiazdozbioru Ryb - wykonuje pełen obrót wokół własnej osi w ciągu zaledwie 25 sekund. Tym samym jest najszybciej rotującym białym karłem, jakiego udało się odkryć. Poprzedni rekordzista potrzebował na pełen obrót pięciu sekund więcej. Naukowcy zauważają, że ten konkretny obiekt musi mieć masę co najmniej 0,7 masy Słońca. W przeciwnym razie przy takim tempie rotacji uległby rozerwaniu. Przeciętny biały karzeł zazwyczaj potrzebuje na to kilku godzin lub nawet dni. Słońce z kolei obraca się wokół własnej osi w ciągu miesiąca.
Za niesamowite tempo rotacji białego karła odpowiada krążący wokół niego czerwony karzeł, z którego gaz, opadając na białego karła, bezustannie go rozpędza.
Swoją drogą wyobraźcie sobie, jak musi wyglądać niebo z powierzchni takiego białego karła (przy założeniu, że ktokolwiek mógłby stanąć na jego powierzchni i nie zostać natychmiast sprasowanym przez grawitację). Cały nieboskłon wykonuje obrót w ciągu zaledwie 25 sekund zamiast znanych nam 24 godzin.
Dla nas brzmi to abstrakcyjnie, ale jak się okazuje, takie globy, jak omawiany biały karzeł LAMOST J0240+1952, nie są tylko wytworem autorów powieści science-fiction, tylko częścią kosmicznej rzeczywistości i dla wszechświata są tak samo naturalne jak my.