REKLAMA

Nie narzekajcie na abonamenty komórkowe w Polsce. Taniej w Europie mają tylko Rumuni

Inflacja w Polsce galopuje, ceny rosną i tylko patrzeć, jak podrożeją usługi mobilne. Na dziś Polacy za dostęp do usług telefonii komórkowej oraz internetu mobilnego płacą jednak o połowę mniej niż wynosi średnia europejska. Taniej jest tylko w Rumunii.

karta sim ceny abonamentu w polsce unia europejska play plus t-mobile orange
REKLAMA

Polscy operatorzy telefonii komórkowej przez lata prowadzili wyniszczającą wojnę cenową. Przybrała ona na sile po pojawieniu się obok T-Mobile’a, Orange’a i Plus nowego gracza w postaci sieci Play. Ceny wszystkich innych produktów rosły, a abonamenty telefoniczne oraz pakiety prepaid taniały wręcz z miesiąca na miesiąc, aż doszliśmy do kwot rzędu kilkunastu złotych miesięcznie.

REKLAMA

Teraz nasi operatorzy, których lada moment czeka aukcja 5G, stopniowo podnoszą ceny i zachęcają nas do wybierania droższych abonamentów licznymi bonusami, ale efekty wspomnianej walki na coraz niższe ceny widać do dziś – ceny usług telekomunikacyjne są u nas cały czas wręcz śmiesznie niskie, zwłaszcza jeśli tylko porównać je z tymi obowiązującymi u naszych sąsiadów.

Ile Polacy płacą za produkty i usługi, w tym za usługi telekomunikacyjne?

Jak podaje serwis Telko.in, z danych Eurostatu za 2020 r. wynika, że poziom cen towarów i usług w naszym kraju należy do jednego z najniższych w całej Unii Europejskiej. W przypadku samych usług telekomunikacyjnych lepszymi cenami niż my (i to już po wzięciu pod uwagę tzw. parytetu siły nabywczej) spośród państw na terenie Europy w ubiegłym roku mogła się pochwalić wyłącznie Rumunia.

Jeśli chodzi o ceny ogółem, to Polacy płacą za te same produkty i usługi tylko 58 proc. unijnej średniej, a u Rumunów ten współczynnik jest rekordowo niski i wynosi jedynie 55 proc. Pomiędzy nami plasują się Bułgarzy z wynikiem 56 proc. Niskie wskaźniki zanotowano również w krajach kandydujących do UE, w tym w Serbii (58 proc.) oraz w Turcji (jedynie 38 proc.).

Na drugim biegunie mamy Danię (141 proc. unijnej średniej), Islandię (137,9 proc.), Norwegię (138,6 proc.), Irlandię (136,1 proc.), Luksemburg (136 proc.), Szwecję (130 proc.) i Finlandię (126,3 proc.). W przypadku Szwajcarii, która nie należy do Wspólnoty (o czym sobie kiedyś przypomniałem, gdy nabiłem 200 zł rachunku na lotnisku w trakcie międzylądowania…), wynik to zawrotne 170 proc.

W przypadku łączności, w której skład wchodzą usługi telekomunikacyjne, Polacy płacą jedynie 48 proc. średniej.

REKLAMA

Jedyną inną nacją w ramach Unii Europejskiej, która w tej kategorii wydaje mniej pieniędzy, są Rumunii z wynikiem na poziomie 45,9 proc. Najwięcej na ten cel środków przeznaczają z kolei Norwegowie (180,1 proc. unijnej średniej), Grecy (173 proc.) oraz Islandczycy (170 proc.). W przypadku Turcji ceny samej łączności plasują się na podobnym poziomie, co u nas (52,3 proc.), co jest wynikiem wyższym niż ten bez podziału na kategorie.

Co przy tym istotne, pomimo niskich cen na poziom świadczonych usług w naszym kraju naprawdę nie można narzekać, a w naszym kraju rozwija się 5G. Aby docenić Playa, Orange’a, T-Mobile’a i Plusa wystarczyło mi kilka służbowych wyjazdów do m.in. Anglii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych, podczas których kląłem pod nosem na zerwane połączenia, by po powrocie do kraju z ulgą witać stabilny zasięg swojego macierzystego telekomu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA