Narzekasz na swojego operatora? To sprawdź, jakie niespodzianki klientom robią sieci za oceanem
Narzekanie na operatorów telefonii komórkowej to takie hobby konsumentów. Oczywiście problemy z zasięgiem się zdarzają nawet w centrum Warszawy, ale i tak warto mimo wszystko docenić polskie telekomy. U naszych sąsiadów trawa tylko wydaje się bardziej zielona.
Zużycie mobilnego internetu rośnie w kosmicznym tempie. Operatorzy próbują nadążyć za klientami, stale stawiają nowe stacje bazowe i modyfikują istniejące. Coraz więcej z nich obsługuje agregację pasma, a ceny za usługi telekomunikacyjne w porównaniu do innych państw Europy plasują się u nas na naprawdę niskim poziomie.
W ofertach bez telefonu płacimy zwykle ok. 25 zł za tzw. no-limits na rozmowy i wiadomości z kilkoma gigabajtami internetu, a od zeszłego roku w tej cenie mamy też roaming bez dodatkowych opłat. Dla porównania w Niemczech trzeba zapłacić za te same usługi ok. 35 eur., a w Stanach Zjednoczonych ok. 40 dol. Nawet biorąc pod uwagę różnice w zarobkach, jest drogo.
By naprawdę docenić polskich operatorów, należy jednak wyjechać za granicę.
Oczywiście nie sposób oceniać jakości lokalnych sieci, korzystając z roamingu, ale nie jest problemem wykupienie lokalnego SIM-a. Przed wprowadzeniem zasady roam like at home korzystałem z prepaidów w Anglii, Niemczech i Hiszpanii. Za każdym razem po powrocie do domu oddychałem z ulgą.
Problemy i incydenty się zdarzają (pozdrawiam z tego miejsca sieć Play, w której notorycznie tracę zasięg w podziemiach przy warszawskiej Rotundzie), ale naprawdę na rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej - a przy okazji na penetrację rynku przez terminale zbliżeniowe - nie powinniśmy narzekać.
Zresztą już dwa lata temu pisałem o tym, że internet mobilny w Polsce w porównaniu do tego w Stanach Zjednoczonych działa wspaniale. Od tego czasu odwiedziłem ten kraj jeszcze kilka razy. I nic się nie zmieniło. Internet mobilny nadal działa fatalnie. Niezależnie czy mowa o Los Angeles, Nowym Jorku, Seattle, czy o San Francisco.
Operatorzy w Stanach Zjednoczonych lecą w kulki.
Wysokie ceny i kiepski zasięg to nie jest zresztą jedyny problem, z którym muszą się borykać klienci telekomów za oceanem. Comcast, świadczący swoje usługi mobilne na bazie umowy z siecią Verizon, przedstawił niedawno nowe warunki korzystania z usług. Rozdzielczość wideo w taryfach Comcast będzie domyślnie limitowana do 480p.
W dobie smartfonów o rozdzielczościach QHD i 4K brzmi to fatalnie. Klienci będą musieli dopłacić, by oglądać wideo w HD 720p, ale wyższe rozdzielczości nie będą w ogóle dostępne. Do tego w nielimitowanych planach udostępnianie internetu innym urządzeniom poprzez tethering zostało ograniczone do 600 kb/s.
No i teraz wyobraźcie sobie, że takie ograniczenia pojawiają się w Polsce.
Jak na razie za ułamek kwoty, którą na usługi telekomunikacyjne wydają mieszkańcy bogatszych krajów, możemy korzystać z sieci o lepszym zasięgu, nie martwiąc się o takie obostrzenia. Wykupując abonament za 25 zł z pakietem 10 GB, mogę w Polsce przez cały miesiąc oglądać wideo jakie tylko chcę i udostępniać internet z telefonu do komputera i tabletu bez żadnych ograniczeń.
Co prawda na naszym rynku T-Mobile wprowadził już pakiety limitujące rozdzielczość strumieniowanego wideo, ale są one opcjonalne. W dodatku w zamian za obniżenie rozdzielczości oferują klientom nielimitowany transfer. Każdy może zdecydować, czy mu to pasuje, czy nie. W przypadku klientów sieci Comcast tego wyboru nie ma.
Amerykańska sieć przekonuje, że zmiany wprowadza „z myślą o klientach”.
Nawet podawane są argumenty: dzięki temu pakiet ma im wystarczyć na dłużej, a klienci często nie widzą różnicy. Brak możliwości wyboru po stronie klienta i dodatkowe opłaty zdradzają jednak, że chodzi wyłącznie o odciążenie sieci i cięcie kosztów.
Comcast nie działa na własnej infrastrukturze, a świadczy usługi na mocy umowy z Verizonem. Wideo mobilne i streaming filmów w porównaniu do tekstu, zdjęć i muzyki, są w końcu dla telekomów zabójcze. Większy transfer przykłada się na wyższe opłaty.
Oczywiście można bronić operatora, a niezadowolonym klientom poradzić zmianę sieci. Tylko co w sytuacji, gdy wszyscy operatorzy na danym rynku wprowadzą takie zmiany? W końcu nawet wspomniany Verizon już takie ograniczenia wprowadził…