REKLAMA

Cyberpunk 2077 na laptopie polskiej marki. HIRO 650 kontra wymagające gry - test bojowy

Widziałem je na targach elektroniki, na e-sportowych turniejach oraz podczas wielkich wydarzeń technologicznych. Laptopy dla graczy HIRO sprzedawane przez polską firmę NTT System to stały element krajowych imprez związanych z grami wideo. Nigdy jednak nie miałem z nimi dłuższego bezpośredniego kontaktu. Postanowiłem to zmienić, biorąc na testy laptop HIRO 650.

30.04.2021 15.49
Laptop HIRO 650 kontra najbardziej wymagające gry - test
REKLAMA

O silnym zaangażowaniu marki HIRO w turniejową scenę w Polsce przekonujemy się zaraz po wyjęciu laptopa z pudełka. Na klapie obudowy znajduje się naklejka z oficjalnym logo ESL Mistrzostw Polski. NTT podkreśla w ten sposób rolę HIRO jako ambasadora rozgrywek – to właśnie na komputerach tej marki grają nasi e-sportowcy. Gamingowy rodowód HIRO zdradza również wygląd – zwłaszcza podświetlenie RGB. Do tego laptop został wyposażony w preinstalowane programy od zarządzania diodami klawiatury, profilami i wentylatorami. Najciekawsze i najbardziej wyjątkowe jest jednak…

REKLAMA

Pudełko. Laptopy HIRO są sprzedawane w naprawdę oryginalnym opakowaniu, z ciekawym dodatkiem.

 class="wp-image-1689561"
 class="wp-image-1689576"

Zamiast prostego kartonu i styropianowych wypełniaczy, HIRO 650 wyjmuje się z bardzo eleganckiego, czarno-pomarańczowego pudełka zgodnego z tożsamością kolorystyczną serii. Opakowanie jest niezwykle twarde i solidne. To miła odmiana w porównaniu do rozwiązań stosowanych przez innych producentów. Z takim opakowaniem mamy pewność, że sprzęt jest odpowiednio zabezpieczony. Oczywiście to tylko mało istotny element, ale właśnie po takich detalach można odróżnić dystrybutora któremu zależy od tego, któremu zależy nieco mniej.

Najciekawsze jest jednak mniejsze pudełko znajdujące się w jednej z komór. Znajdziemy w nim breloczek przypinany do kluczy, z bardzo małym nośnikiem pendrive z logo HIRO. Na nim znajdują się wszystkie sterowniki niezbędne dla laptopa. Aż mi się przypomniały czasy płyt CD dodawanych do komputerów. Z takiego pendrive’a skorzysta mała część klientów - wszakże mamy czasy automatycznego pobierania sterowników z sieci, a do tego laptopy HIRO zawsze są sprzedawane razem z oryginalnym systemem Windows 10 - ale to bardzo ciekawy dodatek. No i zawsze lepiej mieć poręczny pendrive o pojemności 16 GB niż go nie mieć.

 class="wp-image-1689567"
 class="wp-image-1689570"

Z zewnątrz HIRO 650 wyróżnia się ekranem o przyjemnie wąskich ramkach oraz ciekawymi diodami funkcji w zawiasie.

Laptop dystrybuowany przez NTT System został zamknięty w klasycznie wyglądającej i stosunkowo uniwersalnej obudowie, wykonanej z powłoki aluminiowo-magnezowej. Ten materiał ma zwiększać odporność na wstrząsy i upadki. Nie mogę napisać o projekcie złego słowa, bo od zawsze jestem zwolennikiem bardziej neutralnych projektów obudów, dzięki czemu bez wstydu możemy pojawić się z takim laptopem na wydziale czy w biurze. 15,6-calowy matowy ekran FHD cechuje się bardzo wąskimi ramkami. W modelu HIRO 650 zainstalowano matrycę 60 Hz - szkoda, że producent nie pokusił się o wyższe odświeżanie maksymalne, ponieważ wydajne podzespoły laptopa bez problemu pozwalają uzyskać nawet 120 klatek w części popularnych gier.

Podobają mi się za to podświetlane ikony funkcji, dyskretnie zaszyte w zawiasie klapy. Dzięki nim od razu wiemy, czy mamy włączonego Caps Locka, a laptop jest podłączony do ładowarki. Tego typu zawiasowe rozwiązanie jest znacznie, ale to znacznie wygodniejsze od diod umieszczonych bezpośrednio na klawiszach funkcyjnych. Po raz kolejny mamy do czynienia wyłącznie z kosmetyką, ale bardzo przyjemną, praktyczną i wygodną.

 class="wp-image-1689549"

Pozostając przy konstrukcji, niezwykle cieszę się z umieszczenia portu HDMI, gniazda USB-C 5 Gbit/s oraz gniazda zasilania z tyłu obudowy. Dzięki temu laptop znacznie łatwiej wkomponować w elegancki gamingowy ekosystem, z dodatkowym monitorem oraz przewodami schowanymi za biurkiem. To powinien być już standard dla wszystkich laptopów tworzonych z myślą o grach wideo.

W ogólnym ujęciu bryła HIRO 650 jest bardzo smukła i wąska. Mimo odchudzonych rozmiarów, producentom udało się umieścić w obudowie nawet gniazdo Ethernet. Do tego dochodzi wcześniej wspomniane wyjście HDMI, gniazdo zasilające i port USB-C, a także czytnik kart pamięci, dwa gniazda USB 3.0, gniazdo USB 2.0, dwa gniazda Mini DisplayPort oraz złącza audio - osobno dla słuchawek i mikrofonu. Klasyczną konstrukcję wieńczy podświetlana mechaniczna klawiatura wyspowa, z możliwością regulacji RGB i porządnymi odstępami między klawiszami. Wszystko to zamknięte w konstrukcji o masie 1,7 kg. Jak na laptop do gier, to świetna wartość.

 class="wp-image-1689543"

HIRO 650 ma za zadanie okiełznać każdą współczesną grę wideo, cechując się jednocześnie znośnym poziomem hałasu.

Sercem laptopa jest procesor dziesiątej generacji Intel Core i5-10300 oraz karta graficzna Nvidia GeForce GTX 1650 Ti 4 GB. Do tego dochodzą dwa banki pamięci DDR4 z możliwością maksymalnej rozbudowy do 32 GB RAM. Testowy model został wyposażony w 8 GB RAM-u. O odpowiednio szybką pracę z danymi dba szybki dysk SSD M2 NVMe o pojemności 512 GB. Taka konfiguracja ma pozwolić cieszyć się wszystkimi grami. Również najnowszymi produkcjami z wielkimi, otwartymi światami takimi jak Cyberpunk 2077 czy Red Dead Redemption 2.

W parze z podzespołami dla graczy musi iść wydajny system chłodzenia, minimalizujący zjawisko throttlingu. HIRO 650 testowałem pod pełnym obciążeniem, robiąc rundki po Night City w grze Cyberpunk 2077. Wentylatory ustawione na 100 proc. mocy generowały hałas na średnim poziomie 50 dB. Pomiaru dokonałem dyktafonem ustawionym w odległości kilku centymetrów od bocznego nawiewu laptopa. W tym samym czasie GPU rozgrzewało się do akceptowalnego poziomu 75 stopni Celsjusza. Gorzej było w przypadku CPU, dochodzącego aż do 90 stopni.

  • Procesor – Intel Core i5 - 10300H lub i7-10750H 
  • Karta graficzna - NVIDA GeForce GTX 1650Ti 4GB 
  • Akumulator – do 6 godzin pracy RAM – 8GB, 16GB lub 32GB DDR4 
  • Dysk SSD – 512GB lub 1TB 
  • Ekran 15’6 – Full HD 60Hz IPS antyrefleksyjny 
  • Wykonanie – aluminium, magnez, utwardzone tworzywo sztuczne 
  • Klawiatura – mechaniczna RGB 
  • Cena - 4999 zł

Skupiając się na wykorzystanych podzespołach, testowanemu modelowi przydałaby się obniżka. Na rynku możemy bowiem znaleźć znacznie tańsze modele o tej samej, a nawet nieco lepszej specyfikacji. HIRO stawia z kolei na elementy premium. Model 650 jest znacznie lżejszy od rywali, ma solidniejszą konstrukcję, mechaniczną klawiaturę, oryginalny system Windows 10, więcej gniazd, gwarancję na 36 miesięcy, serwisowanie w Polsce, świetne opakowanie i cichszy system wentylacji. Coś za coś.

 class="wp-image-1689555"
 class="wp-image-1689552"

Laptop HIRO 650 kontra popularne i bardzo wymagające gry wideo - testy praktyczne.

Maszyna od NTT System radzi sobie bardzo dobrze z typowymi grami turniejowymi, uruchamianymi na maksymalnych detalach. Valorant zawsze działa powyżej 100 fps, ze średnią na poziomie od 120 do 140 klatek. Apex Legends, do którego lada moment pojawi się świetna aktualizacja, może być rozgrywany na maksymalnych detalach w wahaniach od 45 do 60 klatek. Powyżej 60 klatek na sekundę działa także CS:GO, oczywiście na maksymalnych detalach. W przypadku takich strzelanin jak Apex Legends, wystarczyło obniżyć kilka suwaków do wysokich ustawień, by nie musieć martwić się o spadki poniżej 60 fps.

Jednocześnie HIRO 650 radzi sobie ze współczesnymi tytułami dla jednego gracza o fotorealistycznej grafice. Płatny zabójca w grze Hitman 3 realizuje zlecenia przy zachowaniu 50 - 60 klatek na sekundę. Zwiedzanie Londynu w Watch Dogs Legion z wysokimi ustawieniami odbywa się przy 40 - 50 fps-ach. Kosmiczne Star Wars Squadrons bez problemu przebija barierę 100 klatek na sekundę, a mroczne Death Stranding oferuje niemal stabilne 60 fps-ów, nawet na ustawieniach ultra.

  • FIFA 21 (ultra) - 120+ fps 
  • Valorant (ultra) - 120+ fps 
  • Star Wars Squadrons (ultra) - 100 fps 
  • Hitman 3 (ultra) - 55 fps 
  • Deaths Stranding (ultra) - 58 fps 
  • Apex Legends - 50 (ultra) - 50 fps 
  • Cyberpunk 2077 (ultra) - 18 fps 
  • Cyberpunk 2077 (wysokie) - 20 fps 
  • Cyberpunk 2077 (średnie) - 24 fps 
  • Cyberpunk 2077 (niskie) - 30 fps

Laptopa HIRO 650 postanowiłem złamać dwoma najbardziej wymagającymi grami wideo ostatnich miesięcy, w ogromnej części żerującymi na CPU. Mowa o symulatorze Microsoft Flight Simulator oraz naszym polskim Cyberpunku 2077. W obu tych przypadkach granie na Ultra mija się z celem, ponieważ otrzymujemy obraz o płynności na poziomie 20 klatek. Zejście do wysokich ustawień niemal nie zmienia sytuacji. Na średnich ustawieniach grafiki rozgrywka w obu tytułach zaczyna docierać do 30 fps, ale dopiero zejście do niskich ustawień pozwala cieszyć się płynną rozgrywką; w Cyberpunku 2077 na poziomie 30 klatek oraz w Microsoft Fligh Simulator na poziomie 40 klatek. Tym samym HIRO 650 zdaje najbardziej wymagający test, ale rzutem na taśmę.

Przy tym laptopie pytanie „pójdzie mi to“ nie ma większego sensu. Zamiast „czy“ pytamy „jak“.

 class="wp-image-1689540"
 class="wp-image-1689534"

W większości tytułów gracz będzie zmuszony do wyboru między maksymalnymi oraz wysokimi ustawieniami, o ile osiągnąć płynność zbliżoną do 60 klatek na sekundę. To dosyć komfortowa sytuacja, wielu graczy marzyłoby o podobnych rozterkach. Nie ma mowy o tym, aby HIRO 650 nie poradził sobie z jakąkolwiek współczesną grą wideo. Jednak w przypadku tych najgorzej zoptymalizowanych i najbardziej wymagających tytułów - jak CP77, RDR2 czy MFS - musimy liczyć się ze znaczącymi kompromisami. Albo minimalne ustawienia, albo redukcja rozdzielczości. Tym bardziej szkoda, że GTX 1650 Ti nie pozwala skorzystać ze świetnej technologii DLSS 2.0.

Największe zalety:

  • Elementy premium, świetne opakowanie i dodatki
  • Poradzi sobie z każdą możliwą grą wideo (ale z różnymi ustawieniami)
  • Dosyć cichy jak na laptop do gier
  • Świetne wsparcie, długa gwarancja, gotowy system i brak preinstalowanych śmieci
  • Niezła klawiatura
  • Uniwersalny wygląd, nada się też do biura i na wydział

Największe wady:

REKLAMA
  • Odczuwalnie wysoka cena
  • Brak ekranu 120 Hz
  • Chłodzenie mogło być lepsze, zwłaszcza CPU

Graficznych kompromisów nie zawieramy podczas uruchamiania najnowszej FIFY, Valoranta, CS:GO, Star Wars Squadrons, DOOM’a czy Battlefielda 1. Wszystkie te gry działają w 60+ klatkach na sekundę, przy włączonych maksymalnych fajerwerkach. Z tej perspektywy HIRO 650 to produkt adresowany do tych użytkowników, którym zależy na elementach premium i mobilności, szukając poręcznego, lekkiego laptopa do gier. NTT stawia na solidne wykonanie, świetne wsparcie i długi okres gwarancyjny, spychając cenową walkę na dalszy plan. Taka strategia ogranicza możliwości sprzedażowe, ale jednocześnie buduje tożsamość marki, wspierającej swoimi konfiguracjami czołowe e-sportowe wydarzenia w Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA