REKLAMA

Torba w sam raz na fotograficzne wczasy. Vanguard VEO Select 22S - recenzja

Zbliżają się wakacje i kto wie - może tempo szczepień wzrośnie na tyle, byśmy mogli bezpiecznie wybrać się na wczasy. Wtedy przyda się torba na aparat zaprojektowana z myślą o podróżowaniu z niewielką ilością sprzętu. Właśnie taka, jak Vanguard Veo Select 22S.

Vanguard VEO Select 22S - recenzja. Torba w sam raz na fotograficzne wczasy
REKLAMA

Vanguard Veo Select 22S to najmniejsza z serii nowych toreb znanej i cenionej marki, z której produktów osobiście korzystam na co dzień. Z plecakiem i torbą Vanguard Alta Rise zjechałem pół świata, a wciąż wyglądają jak nowe i spisują się doskonale. Niczego innego nie oczekiwałem zatem od mniejszej torby, choć została ona zaprojektowana raczej nie do zastosowań profesjonalnych, a bardziej… hobbystycznych. Albo dla profesjonalisty na urlopie, który zamiast zabierać zwyczajowy komplet ciężkiego sprzętu ogranicza się do jednego korpusu, góra dwóch obiektywów i chce podróżować z jak najmniejszym obciążeniem. Czyli zupełnie inaczej, niż przywykł do tego na co dzień.

REKLAMA

Vanguard Veo Select 22S jest fantastycznie wykonaną torbą.

Niby nie powinienem być zaskoczony, mając styczność z produktami Vanguarda, ale Veo Select 22S - choć jest jedną z tańszych toreb w portfolio firmy - nie odstaje jakością wykonania od najdroższych modeli.

 class="wp-image-1649541"

Czuć, że wszystkie szwy są bardzo solidne, a klapa adekwatnie gruba - nie znajdziemy tu ani jednego taniego w dotyku elementu, jak to zwykle bywa w torbach natury rekreacyjnej. Zamki pracują z idealną płynnością i nie zacinają się, zaś wnętrze wyłożone jest miękkimi insertami - widać, że VEO Select 22S ma służyć do transportu nie tylko małych aparatów podróżnych, ale także droższego sprzętu.

 class="wp-image-1649511"

Na pochwałę zasługuje też zapięcie - plastikowa sprzączka stawia wyraźny opór. Na tyle wyraźny, by potencjalny złodziej nie miał szans odpiąć jej bez zwrócenia na siebie uwagi, ale też nie na tyle ogromny, byśmy nie dali rady wyjąć aparatu ze środka.

W zapinanej na rzep kieszonce u dołu torby znalazło się też miejsce na osłonę przeciwdeszczową.

 class="wp-image-1649532"

Najmilszym zaskoczeniem był dla mnie jednak pasek, a szczególnie miękko wyściełany i znakomicie wyprofilowany naramiennik.

 class="wp-image-1649520"

Nawet po obciążeniu torby do maksimum i przespacerowaniu z nią sporego odcinka nie czułem, żeby wżynał mi się w ramię i powodował dyskomfort. A to niestety bardzo częsta przypadłość w tego typu torbach. Podobne pochwały można skierować także w stronę odpinanego uchwytu, który jest dość grubo obszyty materiałem i bardzo wygodnie leży w dłoni.

Doceniam też, że torba Vanguarda potrafi trzymać pion, jakkolwiek to brzmi. Dzięki niewielkim, ale dostatecznie odstającym stopkom u dołu torby nie tylko stoi ona marginalnie nad podłożem (przydaje się w czasie deszczu), ale też nie przewraca się, jak wiele toreb fotograficznych.

 class="wp-image-1649538"

Co zmieści torba Vanguard VEO Select 22S?

Wiele i niewiele, zależnie z której strony na to patrzeć. Na pewno nie ma szans upchnąć tam całego profesjonalnego zestawu fotograficznego, nie zmieści się laptop ani pełnowymiarowy tablet (co najwyżej iPad Mini), ani dłuższe obiektywy pokroju 70-200. No, może z wyjątkiem konstrukcji Canona dla bagnetu RF, ona mogłaby się wcisnąć.

W praktyce do VEO Select 22S średnio pasują też profesjonalne lustrzanki. Próba włożenia w insert Nikona D750 z zapiętym 24-70 mm f/2.8 skończyła się fiaskiem - korpus był za szeroki, a obiektyw za długi, by domknąć torbę. Taki zestaw zmieścił się dopiero po wyjęciu przegródek i położeniu aparatu wzdłuż.

 class="wp-image-1649505"

Bez trudu zmieścił się za to zarówno Canon EOS R6 z zamocowanym obiektywem 50 mm f/1.4 na adapterze, jak i Sony A7rIII z obiektywem 24-70 mm f/2.8. Oprócz dowolnego z tych zestawów mógłbym do środka włożyć co najmniej jeszcze jeden obiektyw (choć raczej byłaby to mała stałka niż duży zoom) i pełnowymiarową lampę błyskową.

 class="wp-image-1649508"

Cieszy też sporo przegródek i kieszonek na drobiazgi. W typowo vanguardowskim stylu mamy tu dwie kieszonki na karty pamięci, oznaczone zieloną i czerwoną etykietą (karty zapełnione i puste). Jest też kieszeń umieszczona tuż obok przegrody na aparat, do której zmieści się telefon lub tablet. Nie polecam jednak wsadzać tam żadnego z powyższych, jeśli w środku będzie duży aparat, żeby nie naciskał on na ekran urządzenia. Ta kieszonka doskonale sprawdzi się za to jako miejsce np. na filtry polaryzacyjne czy szare, albo na ściereczkę do wycierania obiektywu.

 class="wp-image-1649514"

Jeszcze jedną kieszeń mamy na zewnątrz - do niej również można wcisnąć duży smartfon, a także jakieś podstawowe drobiazgi, np. chusteczki higieniczne lub paczkę tabletek przeciwbólowych. Ostatnia kieszonka jest ukryta pod klapą, ale zmieści się tam co najwyżej paszport albo ściereczka z mikrofibrą. Po bokach torby mamy też uchwyty na butelkę z wodą lub parasol.

 class="wp-image-1649517"

Jak widać, mieści się relatywnie niewiele, ale też dostatecznie dużo jak na przeznaczenie torby. Jeśli ktoś potrzebuje zmieścić więcej sprzętu czy akcesoriów, do wyboru są większe modele w serii VEO Select.

Minusy? Nie ma ich wiele.

Prawdę mówiąc, nie znalazłem zbyt wielu rzeczy, do których obiektywnie można się przyczepić. Konstrukcyjnie mam pewne obawy co do plastikowych karabińczyków wieńczących pasek - sprawiają najmniej solidne wrażenie z całego zestawu i coś czuję, że z czasem mogą się zużyć, a nawet pęknąć, jeśli torba o coś zaczepi.

Subiektywnie nie jestem też wielkim fanem wyglądu tej torby, ale wynika to z osobistych preferencji. Zdecydowanie wolę, gdy torba nie jest jawnie fotograficzna. Nie przyciąga niepożądanych spojrzeń, nie rzuca się w oczy. VEO Select 22S już na pierwszy rzut oka jest torbą na aparat, do tego dość klasycznie wystylizowaną. Nie użyjemy jej wymiennie jako listonoszki, bo jej stylistyka na to nie pozwala.

 class="wp-image-1649544"

Nieco trudno jest też wyjąć sprzęt, gdy torba jest zawieszona na ramieniu - górna klapa nachodzi na przegrodę i trzeba ją dość mocno odchylić, żeby dostać się do aparatu. To jednak kwestia wprawy.

REKLAMA

Vanguard VEO Select 22S kosztuje 199 zł.

Jak na torbę o takiej jakości wykonania i przemyślanej konstrukcji, to bardzo uczciwa cena. Czy można kupić torbę podobnej wielkości taniej? Można. Ale doświadczenie uczy, że sprzętu fotograficznego nie powinno się nosić w najtańszych możliwych torbach, nawet gdy mowa o amatorskich lustrzankach czy kompaktach. Sprzęt fotograficzny jest drogi. Porządna torba na tle innych jego elementów to niewielki wydatek, a Vanguard VEO Select 22S zdecydowanie warta jest swojej ceny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA