REKLAMA

Do 28. roku życia w rejestrze pedofilów. Tak może skończyć się mało pruderyjny flirt nastolatków

Nastolatkowie – mniej lub bardziej świadomi swojej seksualności – zaczynają eksperymentować. Ale wystarczy wysłanie linku do filmu dla dorosłych lub sprośnego wierszyka, by groziło im za to piętno rzutujące na istotną część dorosłego życia.

17.03.2021 07.21
flirt małoletnich rejestr przestępców
REKLAMA

Sexting jest z jednej strony zjawiskiem, przed którym młodzież jest ostrzegana, z drugiej - coraz powszechniejszym i dla młodzieży niczym szokującym. Wysyłanie sobie nagich zdjęć, linków do zdjęć erotycznych innych osób czy pisanie sprośnych wiadomości – to coraz powszechniej akceptowane metody flirtu pomiędzy dwiema zgadzającymi się na taką formę osobami. Coraz częściej tego typu internetowe flirty mają miejsce między osobami nieletnimi. Niezależnie od naszych poglądów i związanej z tym aprobaty względem takiego zachowania – młodzież staje się coraz swobodniejsza i coraz mniej pruderyjna.

REKLAMA

Na tę zmianę kulturową wyraźnie nie jest gotowe polskie prawo, na co zwraca uwagę w swoim materiale redakcja Prawo.pl. Co prawda przepisy przewidują wyłączenie z wpisywania do rejestru przestępców seksualnych nieletnich, pomiędzy którymi doszło do dobrowolnego współżycia, ale… na tym koniec. Okazuje się, że propozycja takiego współżycia, bądź inne czynności seksualne, to wedle aktualnie obowiązującego polskiego prawa grzech dużo cięższy.

Dopiero po 10 latach od osiągnięcia pełnoletności usuwany jest wpis z rejestru przestępców na tle seksualnym. A wystarczy sprośny SMS do kolegi z klasy.

To prowadzi do sytuacji co najmniej kuriozalnej. Pełnoletni przestępca seksualny może znajdować się w tak zwanym rejestrze pedofilów krócej niż – dla przykładu – nieletnia dziewczyna, która wysyłała gorące wiadomości tekstowe do swojego równoletniego chłopaka. Rzadko kiedy spotykają ją w sądzie konsekwencje karne – jednak nieodwracalnie jej dane trafiają do rejestru przestępców seksualnych. I znikają stamtąd dopiero po dziesięciu latach od ukończenia 18. roku życia. Czyli gdy dziewczfyna ma 28 lat.

Co więcej, osoba nieletnia ani jej opiekunowie nie są informowani o procedurze wpisu do rejestru aż do momentu, gdy ten jest dokonany. Jest to o tyle istotne, że sąd może uznać, że danych sprawcy nie należy upubliczniać - o co w efekcie mogą starać się zainteresowani. Jednak gdy wpis zostanie dokonany – nie ma drogi prawnej pozwalającej na jego usunięcie.

Szczęście w nieszczęściu: problem jest widoczny gołym okiem.

REKLAMA

Już w 2016 r. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skrytykował zapis ustawy, określając go jako godzący w dobro małoletniego. Niestety z tej krytyki niewiele wyniknęło, ale jak zauważa Prawo.pl – zalewanie Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka kuriozalnymi sprawami pomóc już może. Redakcja ustaliła, że do obu biur wpływają duże ilości spraw, w których małoletni będą żyć dużą część dorosłego życia z piętnem przestępców seksualnych za wysłanie linka do strony pornograficznej.

To mogłoby być interpretowane – i oby tak się wydarzyło – jako jasny sygnał, że w obecnie funkcjonującym prawie leży istotna niedoskonałość. Wielu prawników jest zdania, że cały temat wpisywania osób nieletnich do rejestru przestępców seksualnych jest co najmniej do przedyskutowania. Przede wszystkim jednak wszyscy wydają się być zgodni, że ułatwienie wnioskowania o niewpisywanie do rzeczonego rejestru – i informowanie o takiej możliwości – jest świetnym pomysłem na początek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA