Takiego Apple Watcha kupię od ręki. Apple pracuje nad wzmacnianym zegarkiem
Apple Watch to najlepszy i najpopularniejszy smartwatch na świecie – to nie opinia, a fakt, podpierany rozlicznymi raportami sprzedaży i satysfakcji klientów. Sam jednak nie zdecydowałem się na niego, choć posiadam MacBooka i iPhone’a. Nadchodząca edycja specjalna może to zmienić.
Gdy ponad dwa lata temu w końcu się przemogłem i kupiłem iPhone’a, Apple Watch miał być następnym zakupem w kolejce. W tamtym czasie korzystałem jednocześnie z opaski fitness i klasycznych zegarków, i byłem już tym trochę zmęczony – chciałem mieć inteligentny zegarek, który podłączę do iPhone’a. Apple Watch byłby najbardziej naturalnym i logicznym wyborem, gdyby nie jeden problem: jest zbyt delikatny.
Podstawowe warianty, z aluminiową obudową i szkłem Ion-X są niebywale podatne na zarysowania i uszkodzenia, a warianty ze stalową ramką i szafirowym szkłem zbyt drogie, bym w ogóle brał je pod uwagę.
Dla większości konsumentów ten argument nie jest istotny, bo najtrudniejsze warunki, w jakich może się znaleźć ich zegarek, to bieg w czasie deszczu lub siłownia. Dla mnie jednak filigranowość Apple Watcha kompletnie przekreśliła go jako potencjalny zakup – zbyt często przebywam na plaży i w lesie z psem, by ryzykować zegarek, który po jednym upadku czy uderzeniu o pień drzewa może dokonać żywota.
Oczywiście Apple Watcha można ubrać w etui, ale… coś we mnie krzyczy na samą myśl o zakładaniu etui na zegarek. To po prostu sprzeczne z zegarkową naturą, tak się nie robi.
O wzmacnianym Apple Watchu marzyłem od dawna. Byłem wręcz bardzo zdziwiony, że z roku na rok Apple nie pokazuje takiego modelu, zważywszy na to, jak rozległe spektrum sportów uprawiają jego użytkownicy. Wiele wskazuje jednak na to, że w końcu się doczekamy.
Nadchodzi Apple Watch Explorer Edition.
Wiadomość o tym, jakoby Apple pracował nad wzmacnianym zegarkiem, pochodzi od samego Marka Gurmana, bodajże najbardziej wiarygodnego z dziennikarzy piszących o Apple’u, z najpewniejszymi źródłami wewnątrz firmy.
Jak donosi Gurman na łamach Bloomberga, nowa edycja Apple Watcha – nazwana Apple Watch Explorer Edition – pokryta byłaby gumowanym materiałem, chroniącym przed upadkami i uderzeniami w stopniu nieporównywalnie większym od obecnie dostępnych materiałów.
Podobno to nie pierwszy raz, kiedy Apple rozważa wprowadzenie na rynek wzmacnianego Watcha – pierwsza taka próba miała nastąpić już przy okazji drugiej generacji zegarka, ale z jakiegoś powodu Gigant z Cupertino wycofał się z tego projektu. Niestety, jak donosi Gurman, tym razem również może się tak skończyć; prace nad wzmacnianym Watchem mogą zostać odłożone w czasie lub anulowane.
Jeśli jednak Apple Watch Explorer Edition trafi do sprzedaży, może to nastąpić już we wrześniu tego roku, wraz z innymi zegarkami Series 7. Wzmacniany zegarek byłby osobną edycją Apple Watcha – tak jak edycja Nike czy Hermes.
Wzmacniany Apple Watch? Biorę od ręki!
Z racji tego, że istniejące Apple Watche są filigranowe, finalnie postawiłem na zakup Garmina Fenix 6. Uwielbiam ten zegarek, przede wszystkim za jego wytrzymałość i możliwość obsługi przyciskami, ale nie wykorzystuję nawet ułamka jego sportowego potencjału.
To zegarek dla fitnessowych świrów, a choć sam ćwiczę, tak nie potrzebuję funkcji dedykowanych triathlonistom, a w czasie biegania naprawdę nie muszę wiedzieć, z jakim odstępem stawiam stopy. Osobiście nie pogardziłbym czymś nieco… mądrzejszym. Czymś, co ma aplikacje, co integruje się z innymi urządzeniami, przez co mogę rozmawiać, gdy nie mam telefonu pod ręką.
Apple Watch jest w tej materii najlepszym wyborem. I gorąco liczę na to, że Explorer Edition ujrzy światło dzienne, miejmy nadzieję – w racjonalnej cenie. Zastanawiam się tylko, czy zapakowanie Apple Watcha w gumową czy żywicową obudowę będzie wystarczającym rozwiązaniem, by uczynić go faktycznie wytrzymałym.
Gurman nie podaje niestety, by nowy Apple Watch miał być w jakimkolwiek stopniu lepiej uszczelniony od istniejących wariantów. Ciekawe też, czy gumowana obudowa objęłaby także koronę do nawigacji po interfejsie – wszak to właśnie ona jest potencjalnie najbardziej narażona na uszkodzenie, jeśli do mechanizmu przedostanie się piach czy morska sól.
Osobiście nie pogardziłbym Apple Watchem w konstrukcji żywicowej a’la G-Shock, wyposażonym w dwa dodatkowe przyciski na obudowie, dzięki którym można by go było obsłużyć pod wodą czy w rękawiczkach, bez miziania palcem po ekranie. Będę jednak ukontentowany nawet wtedy, gdy wzmacniana obudowa obejmie przynajmniej koronę i zapewni zegarkowi Apple’a solidną ochronę na wstrząsy i upadki, bez konieczności ubierania zegarka w futerał. Jeśli taki Apple Watch Explorer Edition rzeczywiście ujrzy światło dzienne, kupuję od ręki.