PC ostro w górę. Tak cudownie na rynku komputerów nie było od ponad dekady
Telefony i tablety w istotnej mierze przejęły zadania, które do tej pory realizował komputer osobisty. Pecety zostały zepchnięte na boczny tor, zredukowane do roli koni roboczych lub maszynek do grania. Pandemia koronawirusa przyspieszyła ich powrót, a skala jest niespotykana od czasów ery smartfonów.
Okazało się, że jednak te telefony i tablety są dla nas niewystarczające w momencie, gdy przychodzi pora na poważniejsze działania. Czy to przy nauce, czy też przy pracy, urządzenia ultramobilne mają niemałe ograniczenia. Nie dziwi więc fakt, że przez cały rok poszczególni producenci komputerów osobistych chwalili się świetnymi wynikami. Wymóg społecznej izolacji za sprawą koronawirusa sprawił, że duża część z nas uczy się bądź pracuje w domu. A do tego celu potrzebny jest PC.
Nie spodziewaliśmy się jednak, że jest aż tak dobrze. Sprzedaż PC zaczęła spadać w 2008 r. – wówczas sprzedano 300 mln urządzeń tego rodzaju (choć według niektórych danych szczyt nastąpił w 2011 r. z liczbą 365 mln sprzedanych PC). Niemal wszystkie kolejne lata przekładały się na spadki zamiast wzrost sprzedaży. Klientów przybywało, podobnie jak rosła ich majętność, ci jednak wybierali urządzenia ultramobilne. Mimo powiększającego się potencjalnego rynku w ubiegłym roku sprzedano łącznie 250 mln PC.
Tymczasem rok bieżący zamknie się liczbą 300 mln sprzedanych PC.
Tak przynajmniej wynika z danych opublikowanych przez Reutersa. Analitycy potwierdzają oczywiste założenia: znacząco zwiększony popyt na komputery osobiste wynika z faktu, że więcej osób w gospodarstwach domowych potrzebuje z nich korzystać i trudniej się nimi dzielić. Na sprzedaż wpływają też kupowane przez instytucje publiczne komputery osobiste dla uczniów przechodzących na edukację zdalną.
Niespodziewany popyt na komputery osobiste spowodował liczne problemy w łańcuchach dostaw, w szczególności od producentów podzespołów. Problemy te podobno mają się nasilić w przyszłym roku, a niektóre modele komputerów – co wcześniej się nie zdarzało – mogą być trudne do znalezienia w ofertach sklepów.
To zjawisko zapewne jest tymczasowe. Po zaspokojeniu nowego, niespodziewanego popytu sprzedaż PC powinna wrócić do wcześniejszego poziomu. Nagły wzrost – na co liczą producenci – prawdopodobnie jednak zwrócił uwagę inwestorów i innych ważnych podmiotów, co może przełożyć się na dużo poważniejsze inwestycje w rozwój notebooków i desktopów. Czego, jako entuzjasta tego rodzaju elektroniki, bardzo bym sobie życzył.