Ten klozet kosztuje 23 mln dol. i można na nim załatwić obie potrzeby jednocześnie. Brzmi jak kosmos
Są kwestia ważne i ważniejsze. Jeżeli wysyłamy człowieka w przestrzeń kosmiczną, to wiadomo, że będzie on w stanie wykonać wielokrotnie więcej badań niż choćby najbardziej zaawansowany łazik czy lądownik. Oczywiście zakładając, że nic nie będzie rozpraszało jego uwagi. Co może rozpraszać uwagę astronauty na Księżycu, na którym nie ma nic? Oczywiście pełny pęcherz.
Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat w przestrzeń kosmiczną poleci toaleta nowej generacji. Jak wszystko w kosmosie, nie jest to jednak zwykła toaleta tylko wysokiej jakości, zaawansowana, tytanowa toaleta za 23 mln dol.
Kobiety w kosmosie będą miały lepiej
Co ważne, nowe toalety będą stanowiły jakościową poprawę dla kobiet, które dotychczas w przestrzeni kosmicznej zdecydowanie nie miały lekko. Nowa toaleta, w przeciwieństwie do starej jest wyższa i ma nieco nachylone siedzisko. Taki kształt poprawi komfort oddawania stolca w stanie nieważkości. Co więcej, teraz będzie można skorzystać z toalety w dwójnasób, podczas gdy dotychczas w przypadku kobiet trzeba było zdecydować czy chcemy wykonać nr 1 czy nr 2.
Nie jest to problem czysto teoretyczny, wszak historia pamięta przypadki wyłapywania przez załogę kału unoszącego się swobodnie na wysokości głowy. Dobra, nie miało być aż tak graficznie.
Sama toaleta jest raczej niepozorna: 45 kg masy i zaledwie 71 cm wysokości. To ponad dwa razy mniej niż rosyjska toaleta na stacji kosmicznej. Jej mniejsze rozmiary podyktowane zostały ograniczoną ilością miejsca na pokładzie statku Orion.
Oczywiście, tak samo jak dotychczas, za usuwanie nieczystości będzie odpowiedzialne ssanie, a nie woda i grawitacja, jak to ma miejsce na Ziemi. Mocz będzie kierowany do systemu oczyszczania, gdzie z niego będzie odzyskiwana woda do picia i gotowania.
Toaleta dzisiaj leci w kosmos
Ładunek.. nie, to złe słowo. Toaleta miała wystartować w podróż na ISS już w czwartek, ale start został odwołany na kilkanaście minut przed końcem odliczania. Dzisiaj w nocy próba startu zostanie powtórzona. Ciekawostka – tym samym statkiem Cygnus co toaleta, na stację kosmiczną poleci krem na zmarszczki marki Estee Lauder. Producent kosmetyków zapłacił 128 000 dol. za sfotografowanie swojego produktu w stanie nieważkości. To pierwsza tego typu komercyjna sesja fotograficzna w przestrzeni kosmicznej. Pytanie czemu przy okazji nie wysłano zapachowych choinek do nowej toalety.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.