Panasonic Lumix G100 to pierwszy aparat Mikro Cztery Trzecie stworzony dla vlogerów
Panasonic od lat słynie z produkcji aparatów fotograficznych, które potrafią zastąpić kamery przy wielu produkcjach filmowych — szczególnie tych w internecie. W ofercie japończyków brakowało jednak aparatu dla początkujących. Oto on: Panasonic Lumix G100 skrojony specjalnie pod vlogerów.
Zgrabna, ergonomiczna konstrukcja
Panasonic Lumix G100 jest mały i lekki (422 g). Mimo to ma wyraźnie zarysowany grip z przodu oraz garb na górze, w którym mieści się wizjer elektroniczny, swoją drogą naprawdę dobry, jak na tak mały aparat (3,69 mln punktów). Z tyłu umieszczono 3-calowy, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1,84 mln punktów. Wyświetlacz jest mocowany z boku, zatem można go odchylać o 180 stopni w celu nagrywania vlogów czy robienia zdjęć selfie. Całość prezentuje się solidnie i elegancko.
Sercem aparatu Panasonic Lumix G100 jest 20-megapikselowa matryca Cztery Trzecie, którą możemy znać z innych modeli tego producenta. Niestety matryca została pozbawiona systemu mechanicznej stabilizacji, którą zastąpiono systemem elektronicznym. Zastosowano również uproszczony mechanizm migawki. Została ona wyposażona w jedną kurtynę, zasłaniającą matrycę pod koniec ekspozycji. Aparat korzysta zatem w trybie fotografowania z elektronicznej pierwszej kurtyny migawki. Niestety ogranicza to czas synchronizacji z lampą błyskową, który wynosi zaledwie 1/50 s. Nie poszalejemy także bez lampy: maksimum to 1/500 s dla migawki mechanicznej oraz 1/16000 s przy migawce elektronicznej.
Panasonic Lumix G100 to bez wątpienia aparat skrojony pod nagrywanie filmów.
Aparat umożliwia nagrywanie filmów w 4K UHD (3840 x 2160) do 30 kl./s, ale z limitem czasu 10 min. Do tego mamy Full HD (1920 x 1080) 24/25/30 kl./s z limitem 29 min 59 s oraz 50/60 kl./s do 20 min. Możemy także skorzystać z nagrań w zwolnionym tempie 100/120 kl./s, ale wtedy również mamy ograniczenie do 10 min.
Niestety filmy 4K są nagrywane z cropem, w dodatku różnym. Decydując się na ujęcia bez stabilizacji cyfrowej, mamy crop 1,26x. Po włączeniu tego systemu crop wacha się pomiędzy 1,37x, a 1,79x przy maksymalnej mocy stabilizacji. Dla filmów Full HD jest to odpowiednio 1,09x - 1,43x. Bez stabilizacji cropa nie ma.
System mikrofonów wykonała firma... Nokia!
Młodsza część z was może nie kojarzyć już nawet, co to za firma, więc przypomnę: Nokia była kiedyś potentatem w produkcji klasycznych telefonów komórkowych. Marka wciąż istnieje i zajmuje się różnymi biznesami, często niezwiązanymi z ich pierwotnym kierunkiem. Oto dobry przykład.
Panasonic Lumix G100 wykorzystuje kierunkowy system audio „OZO”, wykonany na licencji Nokii, który pozwala wybrać kierunek, w którym nagrywany jest dźwięk, nawet przy użyciu wykrywania twarzy. Ten inteligenty system przestrzennej filtracji dźwięku bazuje na trzech mikrofonach ulokowanych w różnych miejscach korpusu. Jak czytamy w informacji prasowej:
System ma pozwalać na lepsze wyizolowanie głosu osoby mówiącej w tle albo zza aparatu, a także śledzenie poruszającej się osoby, która mówi. Brzmi to interesująco, ale jak zawsze, trzeba zobaczyć, jak to działa w praktyce.
Ciekawą nowością jest także nowy tryb pracy, który uruchamia się po obróceniu ekranu do przodu, czyli kiedy chcemy nagrywać vloga czy robić sobie selfie. Aparat włącza wtedy nieco inny układ menu, z elementami przydatnymi do vlogowania, jak np. tryby upiększające czy przełącznik rozmycia tła. Są to zatem funkcje skierowane raczej do osób początkujących, w czym nie ma oczywiście nic złego.
Warto zaznaczyć, że nowy Lumix G100 otrzymał także gniazdko mikrofonowe, ale brakuje gniazda słuchawkowego. Nie zabrakło natomiast wsparcia płaskiego profilu obrazu o rozszerzonej dynamice V-Log, opcji wyświetlania tablic LUT czy funkcji peakingu ostrości.
Zapowiada się dobrze, ale G100 ma ogromne ograniczenia, które podważają sens jego istnienia.
Sporym minusem ten konstrukcji jest duży crop w trybie wideo 4K. Matryce system Mikro Cztery Trzecie mają z założenia crop 2x. Przy nagrywaniu filmów 4K i korzystaniu z systemu stabilizacji, crop niemal dwukrotnie się zwiększy. Stosując obiektyw o ogniskowej 7 mm, uzyskamy ekwiwalent ok. 26 mm. Przy kitowym szkle mamy 12 mm, więc ok. 45 mm!
W praktyce zatem, jeśli chcemy vlogować tym aparatem bez inwestowania w bardzo szerokie szkło, musimy wyłączyć system elektronicznej stabilizacji matrycy lub nagrywać w FHD. W obu wypadkach to żadne rozwiązanie. Tak więc pod przykrywką małego, zgranego korpusu i całkiem fajnego systemu audio, Panasonic skrzętnie ukrywa ogromną wadę tego sprzętu. Dodajmy, sprzętu dla początkujących twórców, który ma być tanim, ale zaawansowanym aparatem na początek. Nikt, kto sięgnie po taki sprzęt, nie będzie raczej chętny do wydania ponad 5000 zł na obiektyw klasy M.Zuiko 7-14 mm f.2.8.
Żeby tego było mało, Panasonic Lumix G100 nie ma systemu stabilizacji matrycy. To wielki minus w aparacie do vlogowania. System Mikro Cztery Trzecie słynie z wydajnych systemów IS. Zapewne priorytetem projektantów były kompaktowe rozmiary aparatu, ale z drugiej strony to nie pełna klatka. Przykład Olympusa OM-D E-M10 Mark III pokazuje, że w malutki i niedrogim korpusie można zmieścić taki system. Poza tym aparat wprawdzie można ładować przez USB, ale nie port USB-C, będący obecnie standardem, ale archaiczny USB 2.0.
Panasonic Lumix G100 - cena i dostępność
Panasonic Lumix G100 ma trafić na półki sklepowe pod koniec lipca w cenie 750 dol., czyli zapewne ok. 3000-3500 zł za zestaw z obiektywem kitowym 12-32 mm f/3.5-5.6. Nie jest to zła cena jak za nowy model. Czy jednak przy tak dużych ograniczeniach G100 jest tego wart?