REKLAMA

Godzilla znad Sahary zbliża się do Stanów Zjednoczonych

Taką nazwę nadano ogromnej chmurze piasku i związków mineralnych, która z Sahary przemieszcza się w kierunku wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Zjawisko to zdaniem naukowców może zagrażać chorym na COVID-19.

Godzilla znad Sahary zbliża się do Stanów Zjednoczonych
REKLAMA

Saharan Air Layer (SAL), czyli warstwa saharyjskiego powietrza, to bardzo gęsta chmura pyłu, której wysokość w niektórych miejscach dochodzi do trzech kilometrów. Meteorolodzy twierdzą, że to największe tego typu zjawisko zaobserwowane w ciągu ostatnich 50 lat. Od jej wyjątkowości i wielkości wzięła się zresztą nieoficjalna nazwa chmury – Godzilla.

REKLAMA

Rekordowo duża chmura pyłu znad Sahary

 class="wp-image-1200451"

Godzilla została zarejestrowana przez satelity NASA już w czerwcu, kiedy unosiła się nad Afryką. Zjawisko powstaje na skutek oddziaływania silnych wiatrów, które podrywają w górę piasek i inne związki mineralne tworzące pustynię na Saharze. W tym roku SAL jest jednak większa niż zwykle. Eksperci z amerykańskiej Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery zauważają, że przez wyjątkowo silne wiatry nad Saharą warstwa saharyjskiego powietrza trafiła do wyższych warstw atmosfery, przez co jest w stanie pokonać większy dystans niż zazwyczaj.

Chmura pyłu znad Sahary pokonała już przeszło 5 tys. kilometrów i dotarła nad Karaiby, pokrywając je grubą warstwą pyłu. Godzilla wpływa bardzo niekorzystnie na jakość powietrza. Lekarze i służby meteorologiczne radzą, aby osoby uczulone na kurz i te z problemami układu oddechowego w miarę możliwości przeczekały Godzillę siedząc w domu i z niego nie wychodząc. Osoby przechodzące aktualnie COVID-19 powinny zachować jeszcze większą ostrożność. Nałożenie się na siebie dwóch różnych źródeł problemów z oddychaniem może zakończyć się tragedią.

 class="wp-image-1200454"

José Alamo, meteorolog z amerykańskiej National Weather Service, który śledzi poczynania Godzilli z obserwatorium w San Juan w Puerto Rico twierdzi, że koniec czerwca będzie najgorszym okresem, jeśli chodzi o jakość powietrza nad Stanami Zjednoczonymi. W połowie tygodnia saharyjski pył ma dotrzeć nad Zatokę Tampa i stamtąd ruszyć w kierunku Florydy, Teksasu i Meksyku. Eksperci twierdzą, że po przejściu przez te stany, Godzilla rozproszy się nad oceanem.

Są też plusy

Godzilli udało się już rozbroić jeden huragan. Jak? Powolne ruchy saharyjskiego pyłu doskonale radzą sobie z osuszaniem powietrza, przez które przechodzą. Brak wilgoci to brak paliwa, z którego mogłyby formować się tropikalne burze często przeradzające się w huragany.

REKLAMA

Pocieszać można się też tym, że tak duża ilość saharyjskiego pyłu w powietrzu sprawia, że zachody Słońca wyglądają doskonale. Tak jakby ktoś zwiększył stopień nasycenia kolorów w powietrzu. Przeważającymi kolorami w saharyjskim pyle są pomarańczowy i czerwony. Małe drobinki oświetlane w trakcie zachodu słońca stają się nagle bardzo fotogenicznym widokiem.

Rozmiar tegorocznej chmury saharyjskiego pyłu spowodowany jest coraz silniejszymi wiatrami nad Saharą, których moc rośnie wraz ze wzrostem średniej temperatury na naszej planecie. W 2020 r. postrzegamy Godzillę jako dość sporą anomalię. Eksperci ostrzegają jednak, że za kilka dekad tak duże chmury pyłu mogą stać się nowym standardem, który przestanie budzić zdziwienie u kogokolwiek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA