Robi się tłoczno. Call of Duty: Warzone zmieści na jednej mapie aż 200 graczy jednocześnie
Najnowsza aktualizacja Call of Duty: Warzone składa się z aż 36 GB danych. Dzięki niej gracze będą mogli wziąć udział w walkach na niespotykaną wcześniej skalę. Tytuł battle royale pomieści aż 200 graczy jednocześnie!
Jeszcze dwa lata temu narzekałem na to, jak ciasny i ograniczony pod względem liczby graczy jest sieciowy moduł współczesnych odsłon Call of Duty. Raptem 16 żołnierzy będących nieustannie w ruchu, biegających po ciasnych i korytarzowych mapach — to rozwiązanie miało masę fanów, ale wydawało mi się bardzo wsteczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwości multiplayera w pierwszych dwóch odsłonach Call of Duty.
Dzisiaj Call of Duty: Warzone mieści na jednej mapie aż 200 graczy.
Modern Warfare to jedna z moich ulubionych odsłon CoD-a. Seria nareszcie otworzyła się na nowych graczy, flirtując z trybami i modułami charakterystycznymi dla takich serii jak Battlefield czy Red Orchestra. Więcej taktyki, więcej walki pozycyjnej, mniej szalonej filozofii run-and-gun. Mniam. Kilka miesięcy później pojawiło się Warzone, czyli darmowy moduł battle royale, działający samodzielnie i niezależnie od Modern Warfare.
Warzone to dzisiaj moje ulubione battle royale. Nie jest idealne, ale imponuje mi zaangażowanie producentów we wsparcie tego tytułu. Wsparcie, dzięki któremu od dzisiaj Call of Duty: Warzone pomieści aż 200 graczy jednocześnie na jednej mapie. Aktualizacja sieciowego modułu właśnie pobiera się do pamięci mojego PlayStation 4 Pro, a ja już nie mogę się doczekać, jak będzie wyglądać taka wojna totalna. Teraz do pełni szczęścia brakuje mi już wyłącznie trybu 100v100. To by było coś!
Battle royale ciągle żywe, Ubisoft wchodzi do gry
Aktualizacja wprowadzająca bitwę dla 200 graczy jednocześnie pojawiła się na kilka godzin przed oczekiwanym ogłoszeniem Ubisoftu. Francuska firma chce pokazać światu własny tytuł battle royale, będącym zupełnie mową marką w ofercie wydawcy. BR Ubisoftu ma się wyróżniać unikalną mechaniką zmiany świata, na którą wpływ będą mieli… widzowie, obserwujący zmagania graczy za pomocą platform streamingowych takich jak Twitch. Rozwiązanie brzmi bardzo ciekawie, chociaż to nie pierwszy raz, kiedy ktoś próbuje powiązać rozgrywkę z reakcjami widzów po drugiej stronie. Dotychczas bezskutecznie.