Asus pokazał pierwszy laptop bez złącza słuchawkowego. Ma za to pracować na baterii przez 22 godziny
Przywykliśmy już, że do wielu nowych telefonów nie podłączymy przewodowych słuchawek, przynajmniej nie bez przejściówki. Teraz Asus chce, żebyśmy przywykli do tego w nowych laptopach.
Asus właśnie zaprezentował swoje nowe ultrabooki. Ultra–smukłe, ultra–piękne i ultra–długo pracujące na jednym ładowaniu.
Komputery są też niesłychanie kompaktowe. Nawet 14–calowy ZenBook jest tylko nieznacznie szerszy od kartki A4. Masa nowych laptopów wynosi zaś 1,07 kg (13”) oraz 1,13 kg (14”).
Kompaktowe rozmiary udało się osiągnąć zwężając ramki, rozciągając klawiaturę na całą szerokość pulpitu roboczego i znacząco odchudzając całą konstrukcję.
Nowy ZenBook UX325 i UX425 to – jak mówi Asus – najsmuklejszy komputer z pełnym zestawem portów. Producent chce przez to powiedzieć, że choć znajdziemy na rynku smuklejsze urządzenia, tak tylko w nowych ZenBookach znajdziemy na pokładzie także pełnowymiarowe złącze USB–A 3.2 oraz pełnowymiarowe złącze HDMI. Do tego mamy dwa porty Thunderbolt 3 oraz slot na karty microSD.
Jeśli myślisz sobie właśnie, że czegoś tu brakuje – dobrze myślisz.
Nowy Asus Zenbook 13/14 to pierwszy laptop pozbawiony złącza słuchawkowego.
Ok, technicznie rzecz biorąc gniazda jack 3,5 mm pozbawiony był także Surface Pro X, ale trudno go nazwać laptopem. Wśród konwencjonalnych laptopów nawet Apple nie posunął się jeszcze do usunięcia gniazda słuchawkowego ze swoich komputerów.
Asus tłumaczy ten zabieg faktem, iż rosnąca liczba konsumentów i tak korzysta ze słuchawek Bluetooth, a gniazdo jack 3,5 mm nie jest elementem warunkującym zakup – w przeciwieństwie do obecności pełnowymiarowego USB i HDMI.
Ponadto na gniazdo słuchawkowe po prostu zabrakło miejsce. Aby pomieścić szybkie podzespoły i ogromny akumulator, Asus musiał pójść na kompromis.
Żeby jednak wilk był syty i owca cała, w zestawie z laptopami znajdziemy adapter USB–C do jacka 3,5 mm, wyposażony w DAC obsługujący protokół Hi–Res Audio.
Nie jestem przekonany, czy w dobie telepracy usunięcie złącza słuchawkowego jest najszczęśliwszym posunięciem, aczkolwiek sam nie pamiętam, kiedy ostatnio podłączyłem przewodowe słuchawki do laptopa. Może ze dwa lata temu?
Zamiast jacka 3,5 mm – 22 godziny czasu pracy.
Asus deklaruje, iż nowe ZenBooki będą w stanie pracować z dala od gniazdka nawet 22 godziny. Osiągną to za sprawą kombinacji trzech elementów:
– akumulatorów o bardzo wysokiej pojemności jak na te gabaryty urządzeń (67 Wh),
– energooszczędnych procesorów nowej generacji (od Intela i AMD),
– ekranu, który pobiera zaledwie 1W mocy, jeśli tylko pracuje z jasnością poniżej 35 proc.
Panel w 13–calowym ZenBooku ma rozdzielczość Full HD, proporcje 16:9 i będzie dostępny w wersji dotykowej. W 14–calowym ZenBooku ekran ma tę samą rozdzielczość i proporcje, ale przynajmniej na razie dostępny będzie tylko w wersji niedotykowej.
Nad obydwoma wyświetlaczami znajdziemy oczywiście kamerę na podczerwień do logowania przy użyciu Windows Hello.
Prawdę mówiąc nie sądzę, by ZenBook 13/14 rzeczywiście pracował 22 godziny z dala od gniazdka, jak zapowiada producent. Ale nawet jeśli zagwarantuje połowę tego czasu w realnym użytkowaniu, będę zachwycony.
Pozostałe parametry są dokładnie takie, jak moglibyśmy się spodziewać po nowoczesnym ultrabooku.
Modele UX325 i UX425 można będzie nabyć z procesorami Intela 10 gen., nawet 32 GB RAM–u i 2 TB SSD.
Niestety żaden z modeli nie będzie wyposażony w dedykowany układ graficzny, gdyż zwyczajnie zabrakło nań miejsce. Dostępna będzie jednakże trzecia odmiana nowych ZenBooków: 14–calowy UM425, wyposażony w procesory AMD Ryzen 4000U (maksymalnie 4700U), do 16 GB RAM–u i do 1 TB SSD. On również ma zagwarantować 22 godziny czasu pracy na jednym ładowaniu, ale w najwyższej konfiguracji powinien zaoferować przy tym wyższą wydajność od UX425.
Premiera już w te wakacje.
Nowe ultrabooki Asusa trafią na rynek na przełomie lipca i sierpnia 2020 r.
Ceny jeszcze nie są znane, ale znając Asusa, będą to jedne z najlepiej wycenionych ultraprzenośnych maszyn na rynku. Tylko czy przyjmą się wśród konsumentów, pozbawione tak powszechnie stosowanego złącza jak jack 3,5 mm?