Wściekłe Ptaki zamieniają się w nieloty. Zyski Rovio spadły o 50 proc., a film kinowy zarabia mniej niż powinien
Są wszędzie. Na szkolnych plecakach. Na kartonach soczków. Na bluzach z kapturami. Widać je w telewizorze i Internecie. Wściekłe Ptaki wciąż są silnie obecne w otaczającej nas rzeczywistości. Angry Birds nie są już jednak tak atrakcyjne jak dawniej. Rovio się zwija, a wyniki za trzeci kwartał 2019 r. to prawie 50-procentowy spadek zysków.
Wymieńcie ostatnią grę Angry Birds z jaką mieliście do czynienia. Zapewne będzie to któraś z odsłon Star Wars, wyścigowe GO! albo Angry Birds 2. Od 2015 r. Rovio nie wydało aplikacji, która powtórzyłaby społecznościowy sukces pierwszych odsłon. Na platformach cyfrowej dystrybucji pojawiły się takie tytuły jak Angry Birds Action!, Angry Birds Blast!, Angry Birds Evolution, Angry Birds Match czy tegoroczne Angry Birds Dream Blast. Nie zdziwię się jednak, jeśli większość z was nie miała pojęcia o istnieniu tych aplikacji.
Angry Birds przestało być sexy. Konieczna była ucieczka do przodu.
Dzisiaj na smartfonie gra się w Fortnite, Pokemon GO i Call of Duty Mobile. Nie można też zapomnieć o wiecznie żywych Clash of Clans oraz Candy Crush. Siła Wściekłego Drobiu jednak znacząco osłabła. Stąd bardzo celna, bardzo trafna decyzja Rovio aby wyjść poza obszar gier wideo. Angry Birds trafiło na kubki, piórniki, plecaki, spodnie i masę innych produktów. Wielkim symbolem ekspansji Wściekłego Ptactwa był pełnometrażowy film kinowy z 2016 r.
Kinowa produkcja okazała się wielkim sukcesem. The Angry Birds Movie zarobiło ponad 350 mln dol, będąc drugim najbardziej dochodowym filmem na licencji gry wideo (pierwszy jest Warcraft). Jednocześnie The Movie zdobył tytuł najbardziej dochodowego fińskiego filmu w dziejach. Pełnometrażowa animacja miała zarobić na czysto aż 70 mln dol. Nic dziwnego, że Rovio podjęło decyzję o nakręceniu jeszcze większej, jeszcze droższej części drugiej.
The Angry Birds Movie 2 to finansowe rozczarowanie.
Sequel zarabia pieniądze z dynamiką 1/3 tego co pierwsza animacja. Rovio doszukało się winy takiego stanu rzeczy w kiepskiej kampanii reklamowej oraz oknie premierowym z silną konkurencją. Finowie czuli się oszukani o tyle, że większość recenzentów oraz widzów oceniła Dwójkę znacznie lepiej niż pierwszą odsłonę. Zabawniejsza animacja nie przełożyła się jednak na lepsze wyniki finansowe.
Kiepska kondycja kinowego The Angry Birds Movie 2 zbiegła się w czasie ze wzmożonymi wydatkami Rovio. Firma tworzyła oraz promowała dwie kolejne gry: Sugar Blast oraz Small Town Murders. Jednocześnie spece od animacji pracują nad telewizyjną serią Angry Birds, która ma zadebiutować w 2020 r. Rovio miało więc wiele zobowiązań finansowych, które znacząco obciążają koszyk przychodów.
Zyski Rovio w 3 kwartale 2019 r. spadły o prawie połowę.
Firma zarobiła w Q3 zaledwie 5,4 mln euro, wobec ponad 10 mln euro w analogicznym okresie ubiegłego roku. To wszystko przy delikatnym wzroście przychodów o 5 proc. w skali rok do roku. Głównym motorem napędowym Finów pozostaje aplikacja Angry Birds 2, generująca około 25 mln euro kwartalnego przychodu. Drugie w kolejce jest najnowsze Angry Birds Dream Blast, z 18 mln euro kwartalnego przychodu.
Rozczarowujące wyniki drugiego filmu kinowego oraz wielka konkurencja na rynku gier mobilnych ściągają nad Rovio widmo kolejnych zwolnień. Potwierdza to sama CEO firmy, Kati Levoranta. Opierając się na jej sprawozdaniu dla inwestorów, prowadzone są negocjacje w sprawie „restrukturyzacji działu Brand Licensing”.