Koniec monopolu na internet w nowych budynkach. Megaustawa ma zwiększyć konkurencję
Już niedługo konkurencja na rynku dostawców usług stacjonarnego internetu może się powiększyć. Wielu operatorów może stracić monopol.
Obecnie w wielu blokach klienci nie mają wyboru, jeśli chcą mieć dostęp do internetu szerokopasmowego. Nie są wyjątkowe sytuacje, gdy usługi pod danym adresem świadczy tylko jednak firma. I nie chodzi wcale o to, że konkurencja nie jest zainteresowana dostarczaniem swoich.
Zmiany w ustawie oddadzą władzę nad instalacją telekomunikacyjną deweloperom i mieszkańcom.
Jak przypomina Rzeczpospolita, od jutra wchodzi w życie ustawa, która ureguluje kwestię tego, kto jest właścicielem kabli w nowo stawianych budynkach. Do tej pory często kładli je operatorzy, którzy potem blokowali konkurencję. Od teraz instalacja telekomunikacyjna będzie częścią składową nieruchomości.
Już wcześniej wyposażenie budynek w media, w tym w instalację telekomunikacyjną o odpowiednich parametrach, leżało w gestii dewelopera. Często jednak cedował tę odpowiedzialność na wybranego operatora, który był prawnie jej właścicielem i mógł nie dopuścić do niej innych firm.
Dzięki temu właścicielem okablowania będzie deweloper, a potem staną się nimi mieszkańcy.
Dla osób, które zdecydują się na zakup mieszkania po wejściu w życiu nowych przepisów, to bardzo dobra wiadomość. Dzięki temu nie będzie sytuacji, w której jedna firma będzie zawyżać ceny, bo nie będzie mieć konkurenta, z którym musiałaby prowadzić walkę cenową.
Zmiana może poskutkować tym samym lepszymi ofertami na internet czy kablówkę. Nie chodzi przy tym wyłącznie o ceny - niektórzy operatorzy zapewniają bowiem lepsze parametry łącza od innych. W wyniku braku konkurencji firmy mogą nie rozwijać się w takim tempie, w jakim oczekiwaliby tego konsumenci.
Ciekawe jednak, jak nowe przepisy wpłyną na… ceny mieszkań.
Możliwe, że w wyniku tego, iż deweloper nie będzie mógł dogadać się z wybranym operatorem, koszt metra kwadratowego lokalu wzrośnie. Może się okazać, że osoby interesujące się zakupem mieszkania mogą wyjść na tym gorzej niż w sytuacji, gdyby internet w budynku będzie dostarczał jeden operator.
Ciekawe też, jak w przyszłości będzie wyglądała legalizacja instalacji. Wcześniej nie było istotne, w jaki sposób sieć się znalazła w budynku, gdy operator zwracał się do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej o jej uznanie. Teraz, by to zrobić, będzie musiał mieć do tego tytuł prawny.
A co ze stacjami bazowymi?
Nowelizacja megaustawy daje właścicielom nieruchomości większą kontrolę nad powstawaniem w okolicy stacji bazowych operatorów telefonii komórkowej. Do tej pory przed wydawaniem pozwolenia na budowę brane pod uwagę był aktualny stan zagospodarowania przestrzennego. To się jednak zmienia.
Gdy w okolicy będzie szykowała się budowa stacji bazowe, będzie można wystąpić o ponowne dokonanie pomiarów, co może skutkować np. zmniejszeniem mocy nadajnika. Ucieszy to z pewnością przeciwników 5G, którzy, utrzymując, iż fale radiowe smażą nam mózgi, rzucają kłody pod nogi operatorom na każdym kroku.