Wpadka Chińczyków. Promowali Xiaomi reklamami Apple'a. Tak kończy się kopiowanie
Potężna niekompetencja pracowników chińskiego sklepu doprowadziła do tego, że smartfony Xiaomi promowano reklamami Apple'a. Xiaomi mówi przecież jasno: nie ma żadnych dowodów na to, że Mimoji to plagiat Memoji.
Xiaomi Mi CC9 to nowy smartfon zaprezentowany w tym tygodniu przez chińskiego producenta. Jest to urządzenie ze średniej półki cenowej, kierowane do fanów zdjęć selfie. Jedną z nowości są Memoji Mimoji, czyli autorski pomysł na personalizowane emoji.
Kreskówkowe twarze można dostosować tak, by przypominały nas samych, a następnie można je animować poprzez strojenie min przed kamerą. Takie spersonalizowane emoji można wykorzystać w rozmowie ze znajomymi.
Skądś to znamy? Wielkie umysły myślą podobnie.
Niektórzy widzą podobieństwo Mimoji do Memoji, ale to tylko złudzenie. Zarząd Xiaomi nie musi oglądać się na zewnętrzne firmy, by tworzyć swoje produkty.
Słuchawki AirDots nie są odpowiedzią na AirPods, a rozkład elementów MIUI nie jest wzorowany na iOS. Face ID w Xiaomi w niczym nie przypomina Face ID u Apple'a, a zarzuty Mateusza Nowaka, jakoby Xiaomi Mi 8 miał kopiować wygląd iPhone’a X są bezpodstawne. Czy widzicie tu jakieś podobieństwa?
Na siłę można się ich doszukać, ale nie dajmy się zwariować. Dziś wszystkie smartfony wyglądają tak samo.
Podobnie jest z Mimoji, które nie są kopią Memoji.
Mimoji wywodzą się przecież z nazwy Mi, obecnej od lat w smartfonach Xiaomi. Niektórzy mogą uważać, że oba rozwiązania są podobne wizualnie, ale czy są takie same? Nie! Przecież w obu są inne nakrycia głowy i okulary. Trzeba wykazać się dużą dawką nieuwagi, by pomylić oba rozwiązania.
Jeżeli jesteś osobą z natury podejrzliwą i zastanawiasz się, czy przypadkiem Xiaomi nie wzorowało się na pomyśle Apple, zarząd chińskiej firmy uspokaja:
Myślę, że te słowa rozwiewają wszystkie wątpliwości. Poza tym nazwy Mimoji można się doszukać w plikach APK z 2018 roku, więc gdyby się nad tym zastanowić, bardzo możliwe, że to Apple zapożyczył nazwę od chińskiego producenta.
Chiński sklep wykazał się ogromną niekompetencją promując chińskie Mimoji reklamą Apple.
Rodzina smartfonów Xiaomi Mi CC9 trafiła do sprzedaży w sklepach internetowych JD.com i Suning, które zrobiły bogate strony z opisem nowych smartfonów. Niestety doszło do pomyłki. Na stronie znalazły się reklamy stworzone przez Apple'a. Były to klipy wideo promujące Apple Memoji i Apple Music. Jeden z nich możecie zobaczyć niżej.
Pracownicy sklepu wykazali się dużą niekompetencją i nieznajomością branży, bowiem na filmie wyraźnie widać, że animowana postać została zrobiona w systemie Apple, a nie Xiaomi. Nie sposób tego pomylić, co wykazał wewnętrzny audyt Xiaomi.
Chiński producent postanowił zareagować.
Xu Jieyun, odpowiedzialny za PR w Xiaomi, napisał w serwisie Weibo, że sklepy musiały uploadować niewłaściwy plik. Doszło do zwykłej ludzkiej pomyłki. Reklama Apple'a musiała znajdować się w tym samym folderze, co reklama Xiaomi, natomiast pracownik wykazał się niedbalstwem i ignorancją nie zauważając wyraźnej różnicy w obu systemach animacji.
To dlatego pisanie o nowych technologiach jest tak ważne. Mam nadzieję, że stali czytelnicy Spider’s Web są bardziej świadomi i nie zdarzy im się pomylić obu rozwiązań. Nie ma żadnych dowodów na to, że Mimoji to plagiat.