Złe wieści dla fotografów, grafików i… graczy. Aktualizacja Windowsa 10 może uprzykrzyć wam życie
Kolejna aktualizacja Windowsa 10, kolejna wtopa. Czy choć raz ten proces przebiegł bez większej wpadki?
Tym razem problem dotyczy majowej aktualizacji rozwojowej, oznaczonej numerem 1903. Jak donoszą użytkownicy na Reddicie, wraz z szeregiem naprawdę użytecznych funkcji w Windowsie 10 pojawił się również błąd, który niektórym może uprzykrzyć życie, a innym wręcz uniemożliwić pracę.
Windows 10 1903 miesza w profilach kolorów.
Według doniesień użytkowników, aktualizacja Windowsa 10 do wersji 1903 w niektórych przypadkach skutkuje tzw. bandingiem, czyli wyświetlaniem pionowych linii zamiast jednolitego obrazu.
Problem dotyczy przede wszystkim tych osób, które korzystają w swoich monitorach z profili ICC – indywidualnej kalibracji monitora do konkretnej przestrzeni barw lub np. drukarki. Sam mam w swoim komputerze kilka profili ICC, z których korzystam zależnie od potrzeb. Na szczęście (odpukać) u mnie Windows 10 nie wykazuje podobnych symptopów, ale wiem, że byłbym nieziemsko poirytowany, gdyby taki problem wystąpił. Uniemożliwia on bowiem krytyczną ocenę kolorów, choćby przed wysyłką zdjęć do druku. W przypadku grafiki komputerowej może np. znacząco utrudnić poprawną ocenę jakości pracy, bo czy ten banding na teksturze to nasza wina, czy może błędu Windowsa? Irytujące.
Problem jest na tyle poważny, iż ostrzega przed nim nawet Eizo, wytwórca najlepszych profesjonalnych monitorów graficznych. Każdy, kto w swojej pracy wymaga wiernego odwzorowania kolorów, może być dotkniętym tym problemem. O ile oczywiście z jakiegoś powodu korzysta jeszcze z komputera z Windowsem, bo jeśli mam być szczery, olewatorski stosunek Microsoftu i jego partnerów do kwestii zarządzania barwą to dostateczny powód, by korzystać jedynie z komputerów Apple’a, które z kolorami nie mają żadnych problemów.
Problem dotknie też graczy.
Jak się okazuje, błąd nowej wersji Windowsa 10 może dotknąć też graczy, o czym donoszą członkowie forum Nvidii, u których problem się pojawił. To w sumie logiczne – wiele gier instaluje własne profile ICC, by zagwarantować graczom jak najlepsze doznania wizualne. Po wystąpieniu błędu jednak nawet najpiękniejsza gra będzie wyglądała jakbyśmy oglądali ją nie na nowoczesnej maszynie, a na kilkunastoletnim monitorku CRT.
To drobiazg, powiecie. A ja powiem „ziarnko do ziarnka…”
Na łamach Spider’s Web często poruszam tematykę windowsowo-apple’owskiej dychotomii w kontekście zawodów kreatywnych, bo to w nich moim zdaniem różnice między systemami są najbardziej wyraźne i… najbardziej dotkliwe.
Sam pracuję na Windowsie 10, podobnie jak moja fotografująca żona i niestety, liczba drobnych irytacji związanych z pracą z kolorem bywa przytłaczająca. Irytacji, które nie występują na komputerach Apple’a, jak choćby wspomniana wcześniej kalibracja wyświetlaczy – na Windowsie 10 doprowadzenie dwóch jednakowych monitorów do równomierności kolorystycznej jest niemal niewykonalne, bo nawet gdy na dwóch maszynach załadować ten sam profil ICC, rezultaty będą różne. Nie mówiąc już o tym, że Windows nadal wie lepiej, kiedy użytkownik chce używać własnego profilu ICC, a kiedy systemowego. Ta kwestia miała być załatwiona już w ubiegłorocznej aktualizacji Windowsa 10. Oczywiście – nie została.
Gdy do listy codziennych utrapień dodać jeszcze poważny błąd spowodowany aktualizacją oprogramowania, zostaje tylko głęboko westchnąć i czym prędzej przejrzeć Apple.pl w poszukiwaniu nowej maszyny.
A potem wrócić do wzdychania, gdy okaże się, że zdatny do pracy grafika/fotografa komputer Apple’a kosztuje 2-3 razy tyle, co porównywalny PC…
Cóż (powiedział, wzdychając ciężko), zostaje tylko życzyć sobie, żeby Microsoft uporał się z problemem jak najszybciej. I może w końcu zaczął traktować kreatywnych profesjonalistów odrobinę poważniej.