REKLAMA

Łatwo uruchomisz starą grę lub przeglądarkę w trybie tekstowym. FreeDOS ma 25 lat i wciąż żyje

29 czerwca 1994 roku James Hall napisał na usenetowej grupie comp.os.msdos.apps ogłoszenie swojego nowego projektu. Projekt nazywał się PD-DOS, i pod nazwą FreeDOS jest prowadzony przez niego do dzisiaj.

FreeDOS ma 25 lat i wciąż żyje. Jak z niego skorzystać i co potrafi?
REKLAMA
REKLAMA

Koncepcją Halla było stworzenie środowiska uruchomieniowego dla aplikacji DOS, jednak darmowego i na zasadzie open source. Stąd nazwa: PD-DOS to Public Domain DOS, czyli DOS w domenie publicznej.

Już dwa tygodnie później projekt zmienił swoją nazwę na FreeDOS i pozostał przy tej nazwie do dzisiaj. Jego 25-letnia historia rozwoju powoduje, że jest najdłużej istniejącym DOS-em w historii - dłużej niż oryginalne MS-DOS czy PC-DOS, ale i dłużej od innych projektów, które miały za zadanie „uwolnienie“ DOS: DR-DOS czy OpenDOS.

Powoli, ale pewnie do celu

Po dwudziestu pięciu latach doczekamy się wkrótce wersji 1.3 - jak widać Jim Hall wraz z innymi kontrybutorami do projektu nie spieszą się ze zmianą wersji. Przez ten czas FreeDOS stał się pełnoprawnym system operacyjnym w 100 proc. kompatybilnym z DOS-em. Dzięki temu możemy na nim uruchomić każdą grę i aplikację, która uruchamiała się na starych komputerach.

Jednak to nie wszystko. FreeDOS ma wiele usprawnień, których oryginalne systemy operacyjne nie miały. Ma np. prawdziwy manager pakietów, dzięki któremu możemy w łatwy sposób doinstalowywać programy. Zestaw oferowanych pakietów jest bogaty: są tam zarówno emulatory, jak i narzędzia z Linuksa, przeglądarki internetowe (również działające w trybie tekstowym), narzędzia do sieci i archiwizacji, gry, oraz narzędzia multimedialne. Pojawiają się również nowości typu interpreter JavaScript, pozwalający pisać skrypty w tym języku.

FreeDOS uruchomimy też na nowocześniejszym sprzęcie: możemy podłączyć w nim współczesną drukarkę, większy dysk niż oryginalnie wspierany przez DOS, jak również napęd DVD-ROM.

Mimo tych dodatków, FreeDOS-owi przyświeca jedna zasada: ma pozostać 16-bitowym, w 100 proc. kompatybilnym systemem. Stąd też wynika jego pozornie powolny rozwój: do jądra systemu nie można już dodać nic nowego, więc dodatki znajdują się w przestrzeni użytkownika: są tam różne narzędzia i usprawnienia potrzebne współczesnemu użytkownikowi, a bez których obywał się użytkownik 25 i więcej lat temu.

Do czego służy dziś FreeDOS?

FreeDOS dziś cieszy się, jak mówi Jim Hall w wywiadach, niesłabnącą popularnością. Liczba ściągnięć z oficjalnej strony internetowej nie maleje i wynosi około 50 tys. miesięcznie. Do czego używają go użytkownicy?

Jedno z zastosowań to uruchamianie starych gier, które nie działają już bezpośrednio pod Windowsem. Kolejne to konieczność uruchomienia przestarzałego (ang. legacy) oprogramowania. Dzięki temu możemy np. odzyskać dane, które „utknęły“ w niewspieranym już oprogramowaniu. Czasami dzięki temu to oprogramowanie (np. księgowe czy typu point of sale) po prostu jest we FreeDOS uruchamiane. I dzięki temu nadal działa, zgodnie z zasadą, żeby nie poprawiać tego, co wciąż działa.

Jak wspomina Jim Hall, dość ważną częścią bazy użytkowników FreeDOS są również ci, którzy używają go do systemów embedded i do wsparcia starego, ale wciąż działającego hardware’u.

Jak możemy uruchomić FreeDOS?

REKLAMA

FreeDOS możemy pobrać z oficjalnej strony projektu jako obraz dysku CD-ROM, instalator działający z pendrive’a oraz jako… obraz dyskietki.

Najprościej uruchomić instalator montując obraz CD-ROM w maszynie wirtualnej. Można do tego wykorzystać darmowy program VirtualBox. Instrukcje instalacji znajdują się w specjalnie przygotowanej w tym celu wiki. Po kilku minutach instalacji możemy cieszyć się starym, dobrym DOS-em.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA