Elgato Thunderbolt Pro Dock to najlepsza i najdroższa stacja dokująca do MacBooka
Elgato Thunderbolt Pro Dock to najlepsza, najdroższa i najbardziej wszechstronna stacja dokująca dla sprzętów Apple dostępna na rynku. Urządzenie jest rozwiązaniem kompletnym i totalnym, które zamienia biurko w potężne centrum robocze. Niestety, za potwornie wysoką wydajność trzeba zapłacić potwornie wielkie pieniądze.
Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego. Dlatego nie wyobrażam już sobie funkcjonowania bez Pro Docka. To najlepszy gadżet, jaki można zafundować MacBookowi opartemu o standard USB-C. Nowsze laptopy Apple’a zostały pozbawione wielu klasycznych portów, co by wymienić gniazda USB-A czy kieszonkę na karty SD. Elgato naprawia ten stan rzeczy, ponownie zamieniając MacBooki we wszechstronne maszyny o szerokim zastosowaniu, bez konieczności korzystania z przejściówek.
Elgato Thunderbolt Pro Dock ma wszystko, czego brakuje nowym MacBookom.
Stacja robocza łączy się z laptopem za pośrednictwem technologii Thunderbolt 3 w standardzie USB-C. Dołączony do zestawu kabel pozwala przesyłać dane z maksymalną prędkością 40 Gb/s, a także zasilać laptop energią do 85W. Oczywiście aby zasilać laptop, potrzeba dodatkowego kabla (jest w zestawie) od gniazda sieci elektrycznej do wejścia ładującego Elgato. Dzięki niemu ładowarka MacBooka Pro odchodzi do lamusa, a zastępuje ją stacja dokująca.
Szkoda tylko, że w przeciwieństwie do innych stacji tego samego producenta, Elgato Thunderbolt Pro Dock nie działa bez kabla podłączonego do sieci elektrycznej. Samo łącze USB-C niestety nie wystarcza. Pro Dock wymaga bowiem znacznie więcej energii, gdyż na urządzenie składa się kompletny, imponujący zestaw gniazd. Dzięki nim codzienna praca biurowa na MacBooku znowu jest przyjemnością, a my zapomnimy o szufladzie z przejściówkami. Elgato Thunderbolt Pro Dock to:
- Gniazdo Thundebrolt 3 do łączenia z laptopem (USB-C)(40 Gb/s) umożliwiające ładowanie urządzeń do 85 W.
- Drugie gniazdo Thunderbolt 3 (USB-C) (40 Gb/s) zasilające podłączane urządzenia do 15W, z funkcją wstecznego wsparcia USB 3.1 Gen 2 ( 10 Gb/s) oraz wsparciem DisplayPort 4K/60 Hz)
- Gniazdo DisplayPort 1.2 (4K/60 Hz) ze wsparciem HDMI 1.4b (4K/30 Hz).
- Dwa gniazda USB 3.1 Gen 2 (USB-C) (10Gb/s, 1.5A, ładowanie USB 1.2 & UASP)
- Dwa gniazda USB 3.1 Gen 1 (USB-A) (5 Gb/s, 1.5 A, ładowanie USB 1.2 & UASP)
- Gniazdo 3.5 mm słuchawkowe
- Gniazdo 3.5 mm słuchawki + mikrofon
- Czytnik kart SD UHS-II
- Czytnik kart microSD UHS-II
- Gniazdo zasilające pozwalające korzystać ze stacji jako źródła zasilania laptopa (DC 20 V, 8.5 A)
Dzięki Elgato Thunderbolt Pro Dock możliwa jest praca na trzech ekranach 4K.
W przeciwieństwie do wielu innych stacji, Pro Dock nie wymusza zejścia do FHD podczas pracy na wielu ekranach. Wykorzystując DisplayPort 1.2 oraz gniazdo Thunderbolt 3 możemy korzystać z dwóch dodatkowych wyświetlaczy 4K (4096 na 2160 pikseli), zachowując częstotliwość odświeżania na poziomie 60 Hz. Problematyczny wyjątek stanowią monitory Della. Z jakiegoś powodu musiałem na nich redukować odświeżanie do 30 Hz, by cieszyć się formatem 4K na wszystkich ekranach. Warto mieć to na uwadze.
Szkoda też, że w zestawie za takie pieniądze nie dodano przejściówki HDMI, najlepiej w wersji 2.0. Tylko adapter 2.0 pozwoli pracować w rozdzielczości 4096 na 2160 pikseli. Przejściówka 1.4b to już zjazd do wartości 2560 na 1600 pikseli. Te parametry da się podnieść, ale kosztem odświeżania. Coś za coś. Co warte odnotowania, nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z dwóch adapterów HDMI - jednego dla DisplayPorta, drugiego dla Thunderbolta 3.
Elgato pomyślało również o posiadaczach iMaców z ekranami 5K. Pro Dock umożliwia podłączenie jednego ekranu 5K, zachowując jego natywną rozdzielczość przy odświeżaniu 60 Hz. Świetna sprawa, gdy chcemy połączyć iMaca z laptopem. Od samego początku czuć, że stacja dokująca była tworzona z myślą o sprzętach Apple, ich parametrach oraz ich specyfikacji. Dzięki temu korzystanie z Pro Docka w środowisku iUrządzeń jest natychmiastowe, czytelne i bezproblemowe.
Pro Dock dodaje to, czego brakuje nowym MacBookom.
Dla mnie najbardziej praktyczną możliwością Docka jest korzystanie z kart SD oraz microSD. Zdjęcia z IEM Expo importuję bez szukania przejściówek, tak samo jak zrzuty ekranu ze Switcha do recenzji. Nie muszę myśleć o domowej sieci czy stanie naładowania urządzeń. Po prostu wsuwam kartę i gotowe. Niby banał, niby oczywistość, ale nie dla użytkowników nowych MacBooków. Ci codziennie płacą za „odważną”, minimalistyczną wizję Apple’a.
Drugim nieocenionym dodatkiem Elgato jest gniazdo internetowe. Dzięki niemu stacja dokująca świetnie spisuje się na wyjazdach, gdy MBP służy jako maszyna do pracy w terenie. Wiele stref dla prasy korzysta z połączenia ethernetowego, niedostępnego dla MacBooków. Gigabitowy port rozwiązuje ten problem.
Jeśli zaś stacja ma stałe miejsce na biurku, warto pomyśleć o wykorzystaniu jej jako rozszerzacza pojemności w laptopie. Dwa tylne gniazda USB-C działają niezależnie od siebie, funkcjonując na oddzielnych kontrolerach. Dzięki temu możemy do nich podłączyć sprzęt potrzebujący solidnej prędkości, jak na przykład zewnętrzne dyski SSD. Maksymalny transfer na poziomie do 10Gb/s w zupełności wystarczy do efektywnego zarządzania plikami. Zwłaszcza, że tak jak pisałem wcześniej, podłączenie dodatkowych akcesoriów w żaden sposób nie sabotuje osiągów indywidualnego kontrolera USB.
Maksymalny spadek wydajności wymuszony na Elgato świadczy o solidnej architekturze.
Spróbowałem zadusić stację dokującą. MacBooka Pro podłączyłem do ekranu 5K (LG 34WK95U-W) za pośrednictwem złącza Thunderbolt 3. Jednocześnie użyłem Docka Pro jako ładowarki do laptopa, a także jako aktywnego gniazda internetowego. Do tego zmusiłem zewnętrzny dysk SSD do pracy na maksymalnych obrotach za pomocą dedykowanego oprogramowania. Efekt?
Częstotliwość odświeżania obrazu pozostała niezachwiana. Pakiety danych internetowych nie ucierpiały w żaden sposób. Transfer internetowy nie uległ spadkowi. Zmniejszyła się za to wartość zapisu na SSD, spadając z prawie 10 Gb/s do 4,8 Gb/s. To i tak kapitalny wynik jak na jakąkolwiek stację dokującą. Zmuszając Docka Pro do tylu zadań jednocześnie, liczyłem na znacznie więcej przeciwności. Taka kombinacja zapchałaby większość stacji ze średniej półki, gdyby którakolwiek z nich wspierała ekrany 5K.
Efekt testów obciążeniowych jasno dowodzi, że Elgato nie zawiedzie w nawet najtrudniejszych sytuacjach. Sprzęt jest godny zaufania i jak najbardziej można budować na nim profesjonalne stanowisko robocze. Studio z kilkoma ekranami, które przyda się grafikowi, producentowi treści audio-wideo czy fotografowi. Dock Pro to sprzęt top of the top, który równie dobrze mogłoby zrobić samo Apple.
Szkoda tylko, że Elgato Thunderbolt Pro Dock jest tak potwornie drogi.
Za doskonałą stację dokującą dedykowaną sprzętom Apple, jaka aktualnie istnieje, trzeba zapłacić aż 1500 zł. To zawrotna suma, która dla wielu wyda się wzięta prosto z kosmosu. Wszakże na Allegro znajdziemy huby USB za kilkadziesiąt złotych. Pytanie, czy taki hub będzie wspierał dwa monitory 4K jednocześnie. Czy naładujemy nim MacBooka. Czy prześlemy plik z prędkością 40 Gb/s. Czy posiada gniazdo internetowe oraz czytnik SD. Czy ma aż sześć portów USB. Czy wspiera standard Thunderbolt 3 oraz DisplayPort 1.2.
Największe zalety:
- Wszystkie porty, gniazda i wejścia jakie są potrzebne do szczęścia
- Oddzielne kontrolery poszczególnych gniazd
- Pełne wykorzystanie technologii Thunderbolt 3
- Wsparcie ekranów 5K, praca na trzech wyświetlaczach jednocześnie
- Naładuje MacBooka i część laptopów z Windows
- Doskonała integracja z macOS
- Ładny wygląd, pasuje do MacBooka Pro
- Niesamowita wydajność i rewelacyjne osiągi
Największe wady:
- Okropna cena (1500 zł)
- Brak alternatywnego trybu działania bez kabla sieciowego
- W tej cenie mogliby dorzucić adapter HDMI do zestawu
Standardy łączności, typy gniazd, wykorzystane technologie - wszystko to sprawia, że na rynku istnieje masa stacji dokujących o diametralnie różnych podzespołach. Elgato Thunderbolt Pro Dock to z kolei model, który ma (prawie) wszystko z najwyższej możliwej półki. Do tego gadżet jest bardzo elegancki, posiada metalową obudowę, a także wsparcie systemu macOS dedykowanym oprogramowaniem. To bez dwóch zdań nie jest sprzęt dla każdego. Jeśli jednak ktoś szuka możliwie najlepszego rozwiązania dla swoich MacBooków i iMaców, właśnie znalazł Świętego Graala, który wystarczy na długie lata.