REKLAMA

Paliwa o nazwie „misyjność” starczyło na raptem 100 odcinków. Sonda 2 rozbiła się o TVP

Możemy się spierać długo czy Sonda 2 dorównywała legendarnemu pierwowzorowi. Bez wątpienia jednak była wartościowym elementem ramówki TVP. Była. Bo prawdopodobnie już nie wróci.

Misyjności starczyło TVP na raptem 100 odcinków. Żegnamy Sondę 2
REKLAMA
REKLAMA

Sonda 2 nawet swoim tytułem starała się nieco zdystansować do oryginalnej Sondy. Prawdopodobnie był to przede wszystkim wyraz pokory. Twórcy programu – a przynajmniej tak to odbieram – chcieli wspomnianym tytułem zapewnić nas o chęci kontynuacji podejmowania ważnych i ciekawych tematów, zarazem dając nam do zrozumienia przez cyferkę w tytule, że oryginalna Sonda z właściwymi prowadzącymi była w zasadzie niepowtarzalna.

Dyskusji o różnicach względem oryginału i tak nie brakowało. Odnoszę jednak wrażenie, że nawet najwięksi krytykanci mogli przyznać, że niezależnie od tego czy Sonda 2 dorównywała Sondzie, był to program wartościowy. W sposób przystępny na antenie TVP odkrywał przed nami tajemnice fizyki, medycyny, chemii i innych nauk ścisłych, poszerzając naszą wiedzę lub utrwalając tą nabytą wcześniej. Wyraźnie dla takich programów nie ma już miejsca w misyjnej, utrzymywanej z pieniędzy obywateli państwowej telewizji.

Dyrekcja programowa TVP uznała, że formuła programu się wyczerpała. - Przyjrzymy się jeszcze sprawie. Problem z tego rodzaju programami jest taki, że są za duże do kanału tematycznego, a za małe do kanału głównego – tłumaczył prezes TVP. Zasugerował też, że Sonda 2 mogłaby wrócić, gdyby TVP miała tematyczny kanał poświęcony wyłącznie nauce.

Sami autorzy programu do niedawna jeszcze nie wiedzieli, co właściwie dzieje się z ich produkcją. Powyższy tweet Tomasza Rożka prowadzącego Sondę 2 ma raptem nieco ponad dwa tygodnie. Gdybym miał zgadywać, rezygnacja z dalszej produkcji programu słusznie wydała się prezesowi Kurskiemu wizerunkowo wątpliwa. Prawdopodobnie kierownictwo liczyło na to, że w całym politycznym zamieszaniu wokół TVP, zniknięciem Sondy 2 mało kto się interesuje.

Nie mam zamiaru wchodzić w publiczne spory z prezesem Kurskim - mówi w rozmowie ze Spider's Web Tomasz Rożek. - Mimo tego, że do teraz z TVP nikt się do mnie nie odezwał - dodając.

Pan Rożek słusznie zauważa, że takich treści w telewizji dziś najzwyczajniej w świecie brak.

Jak dla mnie to wielka szkoda, bo program popularno-naukowy powinien mieć swoje miejsce w szerokozasięgowym medium. Co więcej, Sonda miała bardzo wysoką oglądalność zanim ktoś nie wpadł na pomysł żeby przesuwać ją co sezon (a czasami nawet dwa razy w czasie jednego sezonu) po ramówce. Mam nawet screeny z tekstów w mediach branżowych w których Sonda zbiera pozytywne recenzje i jest chwalona za dużą publiczność. Tymczasem w ostatnim sezonie program nie miał nawet stałej godziny emisji.

Wierzę, że formuła w której nie mam ukutej tezy, ale o zdanie w kwestiach nauki i technologii pytam specjalistów, nie tylko się nie wyczerpała, ale ma ogromny potencjał. W ten, czy w inny sposób będę popularyzował naukę dalej i będzie się to działo w domenie publicznej. Bo uważam, że z punktu widzenia naszej przyszłości to ogromnie ważne. Na razie zapraszam na swoje kanały Nauka to Lubię na YouTube, a już niebawem być może jeszcze gdzieś indziej. To wszystko jest na tyle ważne, że chętnie podejmę współpracę z każdym kto podziela mój pogląd na kwestię popularyzacji czy edukacji - zapowiada.

Z ciekawości zajrzałem do programu TVP na dziś. Czego się dowiemy z misyjnej telewizji publicznej?

Przyjrzałem się dzisiejszej ramówce TVP1 i TVP2 no i cóż… jest to, niestety, intelektualny dramat. Nie to, by prywatne stacje miały jakoś szczególnie więcej do zaoferowania. Ale te funkcjonują za uczciwie zarobione pieniądze, ich sprawa na co je wydają i co proponują widzom. Na TVP składamy się my wszyscy, czy tego chcemy, czy też nie. Co otrzymujemy w zamian?

Chciałem być wyjątkowo złośliwy, ale uczciwie muszę przyznać, że nawet coś znalazłem ciekawego. Kibice na pewno docenią transmisję Pucharu Świata w skokach narciarskich, a dziś wieczorem można też obejrzeć poniekąd rewelacyjny, trenujący wiedzę teleturniej Jeden z dziesięciu. Czyli sport i 30 minut wartościowej wiedzy. Uznajmy też Wiadomości, Panoramę i Teleexpress jako wartość dodaną, ignorując na chwilę kontrowersje wokół sposobu podawania w nich informacji z kraju i ze świata.

Czyli 30 minut programu okołoedukacyjnego i newsy. Co z pozostałymi kilkunastoma godzinami? Wyraźnie formuła seriali Klan i Korona królów się nie wyczerpały. Podobnież idiotycznego (nie oceniam walorów rozrywkowych) teleturnieju Familiada i serialu Barwy szczęścia. Co pozycja w ramówce, to nastawiona na prostą, niezbyt wartościową rozrywkę.

Nie żeby w prostych produkcjach było coś złego.

Jestem ostatnią osobą do krytykowania Familiady i Klanu, skoro dziś po pracy będę prawdopodobnie oglądał kolejne przygody dzielnej załogi statku kosmicznego Enterprise (czytaj: będę zajmował się głupotami). Nie mogę więc narzekać na ciągłą emisję opowieści o prozie życia wyimaginowanych polskich rodzin, skoro ja sam będę oglądał stateczki, wybuchy i „piu, piu!” z pistoletów laserowych.

REKLAMA

Potem jednak chciałbym obejrzeć coś wartościowego. Jeśli chodzi o TVP, pozostaje mi tylko jak zawsze niesamowicie sympatyczne spotkanie z panem Sznukiem i kibicowanie zawodnikom Jednego z dziesięciu. Oby rada programowa TVP się nie pochyliła i nad tym teleturniejem. Jeszcze się okaże, że jego formuła również jest nieaktualna i że czas na jego miejsce wrzucić M jak Miłość. Albo śpiewające dzieciaczki z The Voice Kids.

Bo przecież te programy mają dla polskich obywateli wyższą wartość, niż taka Sonda 2. Prawda, panie prezesie Kurski?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA