Test ASUS ROG Xbox Ally. Microsoft miał trzy lata i je zmarnował
Konsola ASUS ROG Xbox Ally powinna odpowiadać na potrzeby graczy. Miał być Windows dopasowany do przenośnych sprzętów i kontrolerów. Miało być szybko i wydajnie. Wyszedł blamaż, który zmusza do zastanowienia: czy Microsoft nie panuje nad własnym systemem?

Najlepsze, co można zrobić po zakupie handhelda do gier z Windows, to zainstalować na nim SteamOS. Traci się wtedy wygodny dostęp do Game Passa, ale zyskuje responsywny system, zwiększoną wydajność, solidny tryb uśpienia oraz wygodny interfejs. Windows 11 przy SteamOS jest jak słoń przy gepardzie, obnażając nieporadnie biurowy rodowód. Teraz dodatkowo pompowany AI.
ASUS ROG Xbox Ally miał pokazać, że Microsoft potrafi zamienić Windows 11 w sprzęt dla graczy. Wyszło kiepściutko.
Kluczową nowością ASUSA ROG Xbox Ally jest alternatywna wersja aplikacji Xbox, działająca w trybie pełnoekranowym, z interfejsem dopasowanym pod sterowanie analogami. Taki odpowiednik Steam Big Pictue, pozwalający cieszyć się grami z różnych źródeł. Nie tylko Game Passa i Sklepu Microsoft, ale również Steam, GOG czy EA App.


- Ekran: LCD IPS 7 cali 1920 x 1080 120 Hz, 500 nitów
- Układ: AMD Ryzen Z2A (do 3.8 Ghz, 4 rdzenie, 8 wątków)
- Max TDP: 20W
- Pamięć: 16GB LPDDR5 (2x8)
- Dysk: 512GB PCIe 4.0 NVMe
- Akumulator: 60 Whr
- Porty i łączność: USB-C 3.2 Gen 2 x 2, mini-jack, czytnik microSD, WiFi 6E, BT 5.2
- Masa: 690 g
- Cena: 2599 zł
Dodatkiem do pełnoekranowej aplikacji Xbox Full Screen jest nowe podręczne szybkie menu, także dopasowane do sterowania analogami. Do tego dochodzi wygodny, uproszczony system przełączania okien. Wisienką na torcie jest ekran logowania, pozwalający teraz wpisać kod PIN przyciskami kontrolera. Brzmi nieźle, do momentu próby uruchomienia pierwszej gry spoza Game Passa albo MS Store.
Okazuje się wtedy, że pełnoekranowy Xbox Full Screen dla Windows 11 nie zawsze radzi sobie z takimi elementami jak launchery gier, na przykład Cyberpunka 2077. Wystarczy, że produkcja korzysta z własnego interfejsu startowego (tzw. okienko), a koncepcja wygodnej pełnoekranowej obsługi sypie się jak domek z kart. Czasem okno nie wyskakuje, bo nie zostało zaprojektowane do wyświetlania w trybie pełnego ekranu. Innym razem zamiast okna pojawia się artefakt graficzny.
Rozwiązanie? Trzeba wracać do klasycznego widoku wielu okien. Problem polega na tym, że aktywuje to wszystkie procesy Windowsa 11, zmniejszając wydajność oraz efektywność energetyczną urządzenia. Alternatywa to restart i trzymanie kciuków, że następnym razem pójdzie lepiej. Nie poszło.
Gdy ROG Xbox Ally się uruchamia, wita mnie napis „Uruchamianie konsoli Xbox”. Bawi, bo w tle działa ociężały Windows 11.


Microsoft niestety nie zapewnia graczom pełnoprawnego system operacyjnego dla handhelda, skrojonego pod graczy oraz specyfikę tych sprzętów. Z tego powodu nowego Xboksa Ally dusi wiele procesów stworzonych pod pracę biurową, chmurę czy zarządzanie otoczeniem sieciowym. To w oczywisty sposób przekłada się na niższą wydajność podczas rozgrywki.
Gigant jest tego świadom i podjął pewne wysiłki na rzecz optymalizacji. O ile nie wyjdziemy z pełnoekranowego trybu, oszczędzajmy jakieś 2 GB pamięci systemowej. Mimo tego zabiegu Windows 11 wciąż jest niczym kula u nogi. O płynności i responsywności SteamOS nie ma co marzyć. Ponadto wychodząc z trybu pełnoekranowego i powracając do niego, nie odzyskujemy pamięci. Konieczny jest restart urządzenia, inaczej gramy z mniejszą wydajnością. Ałć.
Cyberpunk 2077, Dogtown, 20 TDP:
- 1080p, niskie ustawienia, RT Off, FSR Off: 23 fps
- 1080p, niskie ustawienia, RT Off, FSR 3.0 Balans: 28 - 34 fps
- 1080p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Off: 18 fps
- 1080p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Balans: 26 - 30 fps
- 900p, niskie ustawienia, RT Off, FSR Off: 31 fps
- 900p, niskie ustawienia, RT Off, FSR Balans: 30 - 36 fps
- 900p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Off: 24 fps
- 900p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Balans: 33 - 41 fps
- 720p, niskie ustawienia, RT Off, FSR Off: 40 fps
- 720p, niskie ustawienia, RT Off, FSR Balans: 37 - 48 fps
- 720p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Off: 34 fps
- 720p, średnie ustawienia, RT Off, FSR Balans: 34 - 45 fps
Hollow Knight Silksong:
- 1080p, maksymalne ustawienia: 180 - 197 fps
- 900p, maksymalne ustawienia: 230 - 257 fps
Brak porządnej diety odchudzającej oznacza, że dostajemy system z wielkim balastem. Aktualizacja Kalkulatora, nowa wersja Painta, świeże sterowniki, OneDrive dociskany kolanem, BIOS – wszystko to czeka na gracza, z aktualizacjami dystrybuowanymi przez Armoury Crate i fatalnie działający MS Store. To niesamowite, że mijają cztery lata od premiery Steam Decka, a wielka korporacja z Redmond zrobiła tak niewiele, by zapewnić graczom PC optymalne środowisko.


Stąd uśmiech, gdy widzę napis "uruchamianie konsoli Xbox". Okej, pierwszy rozruch PlayStation 5 też nie jest idealny. Konieczne jest połączenie z Internetem, zalogowanie na konto oraz instalacja aktualizacji. Jednak potem wskakujemy prosto do gier, które działają. Tyle. Na ASUS ROG Ally mamy z kolei ścianę sterowników do pobrania, moduły anty-cheat, poprawki bezpieczeństwa i tak dalej. To NIE JEST Xbox. Niezależnie od deklaracji Microsoftu. Doświadczenie jest zupełnie inne.
Skutki pozostania przy Windows 11 są łatwe do przewidzenia: ASUS ROG Xbox Ally nie powala ani wydajnością, ani wygodą systemu.
Warto to wiedzieć: nowy układ Ryzen Z2A jest słabszy od ponad dwuletniego Ryzena Z1 Extreme, montowanego w pierwszym ROG Ally z 2023 roku. Przez to wydajność nowszego handhelda jest porównywalna do niemal czteroletniego (!) Steam Decka. Różnica polega na tym, że Decka kupimy od 1899 zł, z kolei ASUS ROG Xbox Ally kosztuje 2599 zł. W obu przypadkach mówimy o modelach z wyświetlaczami LCD.
Za co więc dopłacamy względem bazowego Decka? ASUS oferuje dwa razy więcej przestrzeni na gry, wyświetlacz w wyższej rozdzielczości 1080p i częstotliwością odświeżania 144 Hz (ale o tej samej przekątnej) oraz dwa porty USB-C. Dla niektórych wartością dodaną mogą być LED-y, na szczęście do wyłączenia w ustawieniach. Miłym bonusem na start jest miesiąc abonamentu Game Pass.
Ryzen Z2A to układ działający w maksymalnie 20W TDP. Dla porównania, starszy Lenovo Legion Go i droższy ASUS ROG Ally X działają w maksymalnie 30W. Moc z jaką pracuje układ Steam Decka wynosi natomiast do 15W. Mogłoby się zatem wydawać, że ROG Xbox Ally będzie odczuwalnie wydajniejszy w grach przynajmniej od Decka. Otóż nie. Windows 11 odciska swoje piętno, oba handheldy oferują zbliżone wyniki. Co ASUS zyskuje na dodatkowych 5W mocy, traci dzięki Windowsowi.


Dokładnie tak samo jest z baterią. Chociaż ROG Xbox Ally korzysta z pojemnego ogniwa 60 Whr, w porównaniu do 40 Whr dla bazowego Decka, gorsza wydajność energetyczna Windowsa wyrównuje tę przewagę. W praktyce oba handheldy działają mniej więcej tyle samo – nieco ponad dwie godziny w rozbudowanych grach AAA oraz cztery - pięć godzin z indyczkami ogrywanymi na niższym TDP.
ROG Xbox Ally – przybliżony czas działania:
- Gry AAA: 2 godziny 10 minut
- Gry niezależne, 2D: 4 godziny – 5 godzin
Podsumujmy ten paradoks. Nowy ROG Xbox Ally otrzymał ekran w wyższej rozdzielczości niż Steam Deck, ale ze względu na niską moc gracz i tak jest zmuszony do rozgrywki 720p/900p. Urządzenie ASUS-a ma pojemniejszy akumulator od Decka, lecz nadwyżkę zjada Windows 11. Handheld dostał pełnoekranowy interfejs, ale nabrzmiały system w tle mocno się z nim gryzie. Nawet uśpienie nie jest tak skuteczne jak na SteamOS, energia wycieka ze śpiącego ASUS-a jak woda przez sito.
Xbox Full Screen Experience ma kilka świetnych rozwiązań, których brakuje mi teraz na innych handheldach.
Za najlepszy uznaję możliwość szybkiego przełączania między aplikacjami, w trybie pełnoekranowym. Skaczę między Cyberpunkiem, Silksong, Ustawieniami oraz Armoury Crate przy pomocy czytelnego menu, dopasowanego do sterowania analogiem. Z poziomu tego miejsca mogę też błyskawicznie ubić każdy uruchomiony progam, wciskając przycisk X. Co bywa przydatne, biorąc pod uwagę jak łatwo otworzyć masę różnych okien na Windows 11.


Trzeba tylko mieć na uwadze, że posiadanie kilku jednocześnie uruchomionych gier potężnie odciska piętno na wydajności. To nie Xbox Series, nie ma tu systemowego Quick Resume. Przykładowo, Cyberpunk 2077 w 720p na niskich ustawieniach, bez innej gry w tle, działa w 40 fps. Jeśli jednak w tle mam włączone Follow Knight Silksong, liczba klatek spada do 35.
Świetnym rozwiązaniem byłoby też wpisywanie kodu PIN na ekranie logowania Windows przy pomocy przycisków kontrolera, ale... i tak trzeba dotknąć palcem ekranu, aby uruchomiła się wirtualna klawiatura. Dopiero wtedy przyciski akcji, analogi oraz triggery stają się aktywne. Jest więc trochę lepiej, ale wciąż nie tak, jak powinno. Lepszą metodą uwierzytelniania pozostaje czytnik linii papilarnych, osadzonych w przycisku ON/OFF na górnej krawędzi obudowy.
Praktycznym rozwiązaniem jest natomiast to, że zakładka Biblioteka aplikacji Xbox Full Screen Experience agreguje wszystkie zainstalowane gry. Nie tylko te ze Sklepu Windows oraz Game Passa, ale również Steam, GOG, EA App, Epic Games Store i tak dalej. Co prawda właściwy launcher każdej gry i tak musi być każdorazowo uruchamiany, ale to krok we właściwym kierunku. Dzięki niemu nie musimy wychodzić do pulpitu ani odpalać Armoury Crate.
ASUS w dużej mierze powiela projekt poprzedniego handhelda, ze świetną zmianą dotyczącą obudowy.


Boki urządzenia zostały znacząco zmodyfikowane. Z obudowy wyrastają teraz wyraźne uchwyty, poprawiające ergonomię. Jakościowa różnica jest na tyle duża, że pod względem komfortu rozgrywki ASUS ROG Xbox Ally wyprzedza Legiona Go. Sprzęt świetnie leży w dłoniach, chociaż stał się szerszy od poprzednika. Przeniesienie uchwytu z pozycji pionowej do pozycji delikatnie skośnej sprawia, że sterowanie analogami jest wygodniejsze.
Druga istotna nowość to dedykowany przycisk Xbox, największy wśród wszystkich pomocniczych. Przy jego pomocy otwiera się nowe, uproszczone szybkie menu z przydatnymi skrótami. Przytrzymując przycisk dłużej, aktywujemy przełączanie pełnoekranowe między uruchomionymi grami/programami. Nie spodziewajcie się tylko błyskawicznych skoków między tytułami, jak na Xboksie Series. To wciąż Windows 11, każda gra potrzebuje chwilki, aby wrócić na pełne obroty.
Na tym kluczowe modyfikacje się kończą. Szereg mniejszych zmian, jak nieco zmienione motylki na plecach, to głównie kosmetyka. Pod wieloma względami mamy do czynienia ze starym, dobrym ROG Ally z 7-calowym ekranem IPS, jaki trafił na półki w 2023 roku. Różnica polega na tym, że nowszy model ma dwa porty USB-C i pozwala nieco dłużej ogrywać produkcje AAA. Jest natomiast odczuwalnie słabszy od starszego brata.
Gdyby ROG Xbox Ally zadebiutował dwa lata temu, ASUS i Microsoft mieliby potężnego asa.


Konsola rywalizowałaby wtedy ze Steam Deckiem OLED cenowo, kusząc Game Passem, emulatorami oraz launcherami. Windows 11 na handheldzie wciąż robiłby fatalne wrażenie, ale Xbox Full Screen stanowiłby znośne rozwiązanie tymczasowe. Swoistą obietnicę, że teraz mamy akceptowalną nakładkę, a później otrzymamy cały system skrojony pod mobilne granie. Niestety, historia potoczyła się inaczej.
Pod koniec 2025 roku ASUS ROG Xbox Ally to sprzęt, któremu brakuje mocy oraz odważniejszego wsparcia Microsoftu. Wbrew nazwie, nie jest to Xbox, a klasyczny handheld PC, z szerokim kuprem zbędnych procesów w tle. W innych sprzętach tego typu znosi się Windowsa (albo instaluje SteamOS), w zamian za znacznie większą moc od Steam Decka. ROG Xbox Ally nie ma tego lewara. Nie kusi też lepszym ekranem czy dłuższym czasem działania.
Jednocześnie nie dziwi mnie, że część recenzentów uważa ten sprzęt za niezły. Faktycznie, pod względem ergonomii czy designu to naprawdę porządna maszyna. Tyle tylko, że za słaba, za droga i zbyt wolna. Podobno sprzedaje się świetnie, ale mam wrażenie, że większa w tym zasługa globalnej kampanii Xboksa niż zachwytów nad stosunkiem ceny do możliwości. Microsoft do spółki z ASUS snuje wizję przenośnego Xboksa, która rozbija się niczym woda o skały już przy pierwszej konfiguracji.
Największe zalety:
- Xbox Full Screen Experience to (spóźniony) krok we właściwym kierunku
- Świetne przełączanie między aplikacjami, nieźle nowe szybkie menu
- Bardzo dobra ergonomia. Wygodniejszy od Legiona i Decka
- Oprogramowanie ASUS-a jest niezłe, w porównaniu do rywali na Windows 11
- Cichutki. Mniej więcej 20 dB pod maksymalnym obciążeniem (20 TDP)
- Jeden z tańszych handheldów do gier z Windows 11
- Bardzo przyjemny sprzęt do ogrywania indyczków...
Największe wady:
- ...ale na współczesnych grach AAA wykłada się, zwłaszcza w FHD
- Niska wydajność. Ryzen Z2A rozczarowuje, moc jak na Steam Decku
- Xbox my ass. To wciąż sprzęt z powolnym, ociężałym Windows 11
- Ekran 7-cali LCD w 2025 roku. Powinno być lepiej
- Większa bateria nie daje przewagi. Energia wycieka w trybie uśpienia
- Gdyby ten handheld wyszedł w 2023 roku, byłby sztos
Mimo tych mankamentów, Xbox Full Screen Experience to kierunek we właściwym kierunku. Spóźniony, zbyt mały i chwiejnie postawiony, ale po trzech latach od debiutu Steam Decka gracze na handheldach Windows 11 w końcu mają jakiś przyczółek. Dla mnie to jednak za mało.







































