Przez e-kantory przepływają grube miliony. Rząd zamierza uregulować ten rynek
Przykład Fritz Exchange pokazał dobitnie, że regulacje nad e-kantorami są konieczne. Szkoda, że nikt nie zajął się tym wcześniej. Chociaż problem był już dokładnie zdiagnozowany.
Wychodzi na to, że na nic zdało się bicie na alarm Najwyższej Izby Kontroli, która zauważyła, że w Polsce tak naprawdę nikt nie ma kontroli nad 40 mln zł, które codziennie przepływają przez kantory internetowe. Licencja do prowadzenie e-kantoru też nie była potrzebna.
Nikt się nie przejmował, do czasu Fritz Exchange.
Władzy chyba do końca to nie przeszkadzało. Ot, taki trochę wyimaginowany kłopot, nic więcej. Przecież nikt się nie uskarża, po co cokolwiek zmieniać. Nie inaczej było w tym przypadku. Apeli NIK nie brano na poważnie. Do czasu, kiedy okazało się, że e-kantor Fritz Exchange nie wypłaca klientom pieniędzy. Pierwsze opóźnienia w płatnościach odnotowano już w czerwcu i lipcu. Ale UOKiK uznał, że nic złego się nie dzieje, skoro nikt nie trafił do nich ze skargą. Mający chronić nas konsumentów urząd odsyłał klientów Fritz Exchange na policję. W końcu do sprawy wtrąciła się Komisja Nadzoru Finansowego, która wezwała spółkę zarządzającą tym e-kantorem do zaprzestania zawierania kolejnych umów z klientami.
Nie ma ucieczki. Czas na regulacje nad e-kantorami.
Sytuacja z kantorem Fritz Exchange musiała przelać czarę goryczy. Inna sprawa, że władza nie mogła sobie pozwolić na dalszą bezczynność. Z jednej strony członkowie rządu dwoją się i troją, żeby odzyskiwać kolejne miliony z VAT-u, a z drugiej nie interesują ich inne miliony - te pochodzące od e-kantorów? Nie ma w tym logiki, także tej wyborczej.
Teraz to się zmieni. Nadchodzą regulacje nad e-kantorami. Ministerstwo Finansów przyznało się do prowadzenia konkretnych prac w tym kierunku.
Celem projektowanej ustawy jest, aby wszystkie podmioty świadczące usługę wymiany walut na odległość (za pośrednictwem internetu) podlegały obowiązkowi rejestracji lub uzyskania zezwolenia, a działalność takich podmiotów była objęta nadzorem lub kontrolą właściwego organu - twierdzą przedstawiciele resortu finansów.
Kantory świadczące usługi online będą musiały spełnić konkretne warunki. Ministerstwo jeszcze nie zdradza jakie. Bardzo możliwe, że w przyszłości nadzorem nad e-kantorami zajmie się Narodowy Bank Polski.