Inteligentne zegarki nigdzie się nie wybierają. Oto Samsung Galaxy Watch
Samsung zaprezentował dziś nie tylko smartfon Galaxy Note 9, ale też nowe zegarki Samsung Galaxy Watch. Wprowadzają one kilka usprawnień, ale pod względem wyglądu i możliwości nie odbiegają od swoich poprzedników.
Oznacza to, że prezentują się bardzo ładnie i cechują się wyjątkowo dobrą jakością wykonania. Mamy tutaj do czynienia ze wzornictwem, do którego przyzwyczaił nas Samsung. Po raz pierwszy zegarki są dostępne w dwóch rozmiarach. Mniejsze zegarki mają 42 mm (41,7 x 44 x 12,9 mm), zaś większe 46 mm średnicy (46 x 49 x 12,9 mm). Do tej pory można było kupić wyłącznie modele w większym rozmiarze.
Ich wyświetlacze mają średnice wynoszące odpowiednio 1,2” oraz 1,3”. W obu przypadkach są to okrągłe ekrany Super AMOLED o rozdzielczości 360 x 360 pikseli. Cechują się one idealną czernią, nieskończonym kontrastem, świetnym odwzorowaniem barw i genialną widocznością w świetle słonecznym. Należy jednak liczyć się z tym, że takie ekrany mogą po kilku latach się wypalić. Tak się dzieje w posiadanym przeze mnie Samsungu Gear S2. Po ponad dwóch latach na ekranie pojawiły się pierwsze martwe piksele.
Nowe zegarki Samsung Galaxy Watch mają też lepsze podzespoły.
Ich sercem jest dwurdzeniowy procesor Samsung Exynos 9110 o częstotliwości pracy 1,15 GHz, który prawdopodobnie został wykonany w litografii 10 nm. Nie wiemy, z jaką ilością RAM-u i pamięci wewnętrznej on współpracuje, ale możemy podejrzewać, że będzie to więcej niż 768 MB RAM oraz 4 GB pamięci flash. Tyle miały najlepsze modele dostępne w poprzedniej generacji zegarków Samsunga.
Nie można też narzekać na standardy łączności. Mamy tutaj obsługę lokalizacji w standardzie GPS/GLONASS, Wi-Fi, Bluetooth 4.2 oraz NFC do płatności zbliżeniowych. W nowych zegarkach zabrakło co prawda MST (Magnetic Secure Transmission), ale jest to rozwiązanie wykorzystywane wyłącznie przez technologię Samsung Pay, która w Polsce nie jest dostępna. Krótko mówiąc: żadna strata.
Zegarki Samsunga zawsze wyróżniały się pod względem czasu pracy bez ładowania.
Taki Samsung Gear S3 bez większego problemu wytrzymywał 2-3 dni. Była to zasługa akumulatora o pojemności 380 mAh. Teraz do zegarka o tych samych wymiarach udało się wcisnąć ogniwa o pojemności 470 mAh i bardziej energooszczędne podzespoły. Zdaniem Samsunga taka konfiguracja powinna wystarczyć nawet na 7 dni pracy, ale podchodziłbym do tych rewelacji z dozą nieufności. W mniejszych zegarkach czas pracy powinien być zauważalnie krótszy, bo akumulator będzie mieć pojemność 270 mAh,
Nowe zegarki są też bardziej wytrzymałe od poprzedników, ponieważ zamiast standardu IP68 wspierają standard 5ATM, co oznacza, że można z nimi swobodnie pływać lub nurkować. Poza tym nic się nie zmieniło i nowe zegarki wspierają militarny standard MIL-STD810G. Mają też barometr, pulsometr oraz mikrofon do prowadzenia rozmów.
Jedyną niewiadomą pozostaje cena, która zapewne nie będzie należeć do najniższych. Mimo wszystko wydaje mi się, że nowe zegarki Samsunga okażą się sukcesem. Mimo że smartwatche nie mają zbyt wielu fanów, to modele Koreańczyków regularnie pokazują, że pod względem możliwości i funkcji zostawiają w tyle całą konkurencję (poza Apple Watchem oczywiście). Wygląda na to, że podobnie będzie tym razem.