Apple Watch zmieni się dzięki watchOS 5 w walkie-talkie. To tylko jedna z nowości
Podczas konferencji otwierającej WWDC 2018 pojawiła się nowa wersja oprogramowania na zegarki. Apple przypomina, że to urządzenie do mierzenia aktywności fizycznej oraz... ratowania życia. Najfajniej zapowiada się jednak nowa funkcja o nazwie walkie-talkie, ale pozytywnych zmian jest więcej.
Prezentacją watchOS 5 rozpoczęła ckliwa historyjka o parze, która znalazła się w kryzysowej sytuacji. Kobieta nie mogła dosięgnąć telefonu, więc wykonała połączenie na numer alarmowy prosto z zegarka. Byłem przekonany, że w ten sposób firma chciała odwrócić uwagę od tego, że watchOS 5 nie wprowadzi praktycznie nic nowego i przełomowego. Na szczęście w przeciwieństwie do prezentacji iOS 12, ta część konferencji mnie naprawdę zainteresowała.
Apple Watch rozwija się jako zegarek do rejestrowania aktywności sportowej.
Na początku firma promowała Apple Watch jako przedłużenie iPhone’a. Okazało się, że przenoszenie aplikacji na mały ekranik na nadgarstku nie ma większego sensu. Zamiast tego zaczęto promować urządzenie przede wszystkim jako kompana dla osób aktywnych fizycznie.
Apple Watch nie zastąpi profesjonalnych zegarków dla sportowców, ale nie ma takich ambicji. Zmiany w watchOS 5 chcą jednak przekonać do korzystania z funkcji fitnesowych użytkowników, którzy do tej pory tego nie robili. Nowy typy powiadomień i specjalne wyzwania w tym raczej nie pomogą.
Co innego współzawodnictwo wprowadzone w watchOS 5.
Od teraz posiadacze zegarków będą mogli za pośrednictwem zegarka mierzyć się z innymi użytkownikami tego urządzenia w trwających tydzień wyzwaniach. W nagrodę dostaną wirtualną naklejkę w ramach powiadomienia oraz, oczywiście satysfakcję.
Nie zabrakło też nowych typów aktywności do rejestrowania, do których wlicza się joga oraz chodzenie po górach. Podczas treningów będą pojawiały się dodatkowe informacje. Najlepiej wygląda jednak automatyczne aktywowanie trybu treningu i liczenie aktywności wstecznie.
Łączność w watchOS 5.
Tutaj pojawiła się najfajniejsza nowość podczas tej części konferencji, czyli tryb walkie-talkie. Będzie można połączyć się z innymi użytkownikami zegarków i rozmawiać z nimi cały czas wysyłając krótkie wiadomości w te i we wte.
Jeśli to będzie działać cały czas, to naprawdę świetna nowość. Możliwość rozmawiania przez zegarek z bliskimi bez konieczności dzwonienia faktycznie może ułatwić pozostawanie w kontakcie.
Nowe treści w tarczy Siri.
W ramach zegarka można wybrać dziesiątki różnych tarcz, ale Apple mocno promuje tę z powiadomieniami Siri. Sam z niej korzystam - bo faktycznie daje łatwy dostęp do danych kontekstowo. W ramach watchOS 5 pojawią się nowe treści, w tym powiadomienia sportowe, z aplikacji Mapy oraz aktualny puls.
Nie zabraknie na tarczy Siri też obsługi Siri Shortcuts, czyli nowej metody automatyzacji czynności wprowadzonej w iOS 12. To ciekawszy pomysł niż komplikacje, aplikacje zegarkowe i te ekrany, co zniknęły kilka wersji temu. Cieszy też dodanie wsparcia dla zewnętrznych aplikacji, w tym np. Citimapper, Nike+ Run Club i Lose it.
Powiadomienia w watchOS 5.
Tak jak iOS 12 wprowadza grupowane powiadomienia, tak watchOS 5 pozwoli na wykonywanie większej liczby akcji zaraz po ich otrzymaniu. Będzie można zrobić prosto z zegarka check-in, zapłacić przez Apple Pay i skorzystać z danych Yelp.
Apple twardo stoi na stanowisko, że na zegarkach nie jest potrzebna przeglądarka z prawdziwego zdarzenia. Pozwoli jednak podejrzeć treść ze stron internetowych, do których linki użytkownik utrzyma np. poprzez komunikator, co jest rozsądnym kompromisem.
watchOS 5 - inne nowości.
W nowej wersji systemu na zegarki Apple’a pojawi się wreszcie aplikacja Podcasty, która pozwoli pobierać audycje prosto na zegarek. Super brzmi cyfrowa legitymacja studentów w ramach aplikacji Wallet - a tym samym w Apple Watch. No ale niestety, w Polsce - zapomnijmy o tym. Dostanie to tylko kilka uczelni w Stanach Zjednoczonych. Ech.
W dodatku wygląda na to, że watchOS 5 nie trafi na zegarki pierwszej generacji, a wyłącznie Series 1, Series 2 i Series 3. Oznacza to, że czeka mnie we wrześniu nieplanowany wydatek - i to w dodatku taki, z którego ze względu na brak obsługi LTE w Apple Watch w Polsce, nie będę zadowolony.