Skończyło się (bez)roamingowe Eldorado. Opłaty za roaming dopadły nawet T-Mobile
Operatorzy jak na razie starają się nie wkurzać za bardzo klientów wycofaniem się z pełnego roam like at home, dlatego opłaty za roaming w T-Mobile nie powinny rozdrażnić stałych klientów.
T-Mobile jako ostatni uzyskał zezwolenie od Urzędu Komunikacji Elektronicznej na wprowadzenie dodatkowych opłat za roaming. Klienci, którzy liczyli na to, że ten akurat operator nie skorzysta z możliwości poluzowania zasady roam like at home, mogą porzucić wszelkie nadzieje. Nie jest jednak tak źle.
Nowi klienci abonamentowi zapłacą za roaming w T-Mobile, starzy mogą spać spokojnie.
Opłaty za połączenia głosowe, SMS-y i MMS-y pozostaną bez zmian dla klientów, którzy zdecydowali się na abonament. Obecni klienci nie będą także dodatkowo płacić transmisję danych. Nowi, czyli ci, którzy podpiszą umowę po 1 lipca, dostaną 1 GB bez dodatkowych opłat. Jeśli jednak będą potrzebować więcej internetu, za każdy kolejny 1 GB zapłacą 14,91 zł.
- 0,04 zł za minutę połączenia wychodzącego,
- 0,01 zł za minutę połączenia odebranego,
- 0,01 zł za SMS,
- 0,01 zł za MMS,
- 14,91 zł za GB transmisji danych.
Prepaidowcy z wykupionymi nielimitowanymi rozmowami dostaną do wykorzystania w ramach rome like at home co miesiąc 100 minut, 50 SMS-ów i 500 MB. Po przekroczeniu limitu transferu będą musieli zapłacić tyle samo, co nowi klienci abonamentowi. Wszystkie te zasady obowiązują zarówno w T-Mobile, jak i w Heyah.
Wszystkie zasady roamingowe obowiązują aż do wykorzystania limitów określonych przez FUP.
Wszystkie te zasady są ograniczone przez FUP (fair user policy), czyli zasady, która broni telekomy przed naciąganiem. Opłaty za roaming pojawiały się najpierw w formie ograniczenia korzystania z roamingu przez te osoby, które permanentnie przebywają za granicą. Miało to wyeliminować tych przesadnie oszczędnych, którzy kupowali karty w Polsce, bo po wprowadzeniu roam like at home u polskiego operatora płaciło się mniej niż za granicą.
Skończyło się (bez)roamingowe Eldorado, ale to nie znaczy, że z czasem stawki za roaming sięgną tych, które obowiązywały jeszcze kilka lat temu. Dopłaty mają pomóc telekomom pokryć straty wynikające z roam like at home, a nie pozwolić im dodatkowo zarabiać na wczasowiczach.