Zabrałem LG G7 na weekendowy wyjazd. Już zapomniałem, jak dobrym rozwiązaniem jest szerokokątny obiektyw
Na ostatnim weekendowym wyjeździe zrobiłem mnóstwo zdjęć nowym LG G7 ThinQ, co było bardzo miłą odskocznią od codzienności. Po ostatnich premierach już zapomniałem, jak dobrym rozwiązaniem jest szerokokątny obiektyw.
Na przestrzeni ostatnich kilkunasty miesięcy sprawdziłem mnóstwo smartfonów z podwójnym obiektywem, a zdecydowana większość z nich stawiała na dodatkowy teleobiektyw do zdjęć portretowych. Miniony weekend był dla mnie okazją, żeby złapać trochę oddechu i nowej perspektywy, bo na dwudniowy wyjazd wziąłem LG G7 ThinQ, którego testujemy właśnie w redakcji.
Jak pewnie wiecie, LG G7 jest wyposażony w dodatkowy obiektyw o bardzo szerokim kącie widzenia. Gdyby się nad tym zastanowić, ta cecha sprawia, że LG stało się wyjątkiem na rynku smartfonów. Wśród znanych producentów stosujących ultraszeroki kat kojarzę poza LG jedynie Asusa.
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
Jak możecie wiedzieć, smartfon jest moim dodatkowym aparatem obok dedykowanego sprzętu. Przez lata w mojej torbie fotograficznej zawsze musiał znajdować się obiektyw szerokokątny, co w istocie nie było niczym wyjątkowym. Jeśli na forum fotograficznym zapytacie o to, jaki obiektyw zabrać na urlop, najwięcej osób odpowie, że nie wyobraża sobie podróżowania bez szerokiego kąta.
Na wyjazdach weekendowych lub na urlopie coraz mniej fotografuję dedykowanym aparatem, bo zbyt mocno kojarzy mi się z pracą, a przecież wyjeżdżam po to, żeby odpocząć. Torba ze sprzętem nie jest mi do niczego potrzebna. Najczęściej zabieram lekki aparat z małym obiektywem, ale w praktyce wychodzi tak, że bardzo dużą część zdjęć robię smartfonem. Tym razem zabrałem na wyjazd małego bezlusterkowca z uniwersalną stałką, a za szeroki kąt posłużył mi właśnie smartfon LG G7.
Co właściwie oferuje aparat LG G7?
Mamy tu podwójny aparat wyposażony dość nietypowo w dwie takie same matryce. Mają one rozdzielczość po 16 megapikseli i rozmiar piksela wynoszący równo 1 mikrometr. To rozwiązanie nietypowe i godne pochwały, bo w większości smartfonów piksele na dodatkowej matrycy są mniejsze, co przekłada się na niższą jakość zdjęć, zwłaszcza wtedy, gdy jest mniej światła.
Najważniejsze są jednak obiektywy. Podstawowy jest stabilizowany optycznie, ma jasność f/1.6 i standardowy dla smartfonów kąt widzenia wynoszący 71 stopni. Dodatkowy obiektyw ma znacznie szerszy kąt wynoszący 107 stopni, a jasność to f/1.9. Niestety ten obiektyw nie jest stabilizowany.
Jak możecie zauważyć, pole widzenia dodatkowego obiektywu zostało lekko zawężone względem ubiegłorocznego LG G6, ale była to decyzja podyktowana chęcią wyeliminowania wad optycznych. W poprzednich modelach szerokokątny obiektyw miał tendencję do zakrzywiania linii przy krawędziach, a w LG G7 ten efekt został w dużej mierze naprawiony. Przy małej optyce aparatów trzeba wybierać kompromisy, ale kierunek LG jest dobry, bo dodatkowy obiektyw nie stracił wiele z szerokości.
Co ważne, smartfon jest wodo- i pyłoodporny, przy czym LG stosuje wojskowe normy odporności. To miła świadomość, bo daje spokój ducha podczas wyjazdy wakacyjnego, kiedy jesteśmy nad wodą, albo na piaszczystej plaży. W takim wypadku smartfon może leżeć na ręczniku obok nas, a my nie musimy go panicznie chować. Za to duży plus.
Jak szeroko widzi LG G7?
Zobaczcie sami. W kadrze mieści się znacznie więcej elementów, a dodatkowo perspektywa obiektywu szerokokątnego potrafi nadać zdjęciu dużo większej dynamiki, zwłaszcza jeśli w kadrze znajdzie się dużo linii prostych.
W praktyce wyszło tak, że przez weekend fotografowałem głównie szerokokątnym obiektywem. Jest on wręcz stworzony do wyjazdów i urlopów, gdzie najczęściej fotografujemy widoki w plenerze. Szeroki kat w takich sytuacjach pozwala pokazać więcej i lepiej oddać klimat miejsca. No i nie oszukujmy się - po prostu robi na widzu większe wrażenie.
Na szczycie jest w tym roku bardzo tłoczno. W takim razie jaki smartfon z dobrym aparatem zabrać ze sobą na wyjazd?
Nareszcie dotarliśmy do momentu, kiedy każdy topowy smartfon zrobi dobre zdjęcia. Żaden nie jest ideałem we wszystkich kategoriach, ale dzięki temu przy wyborze możemy kierować się funkcjami, na których najbardziej nam zależy
I tak iPhone X ma świetny tryb portretowy, ale czasami stosuje zbyt agresywne przetwarzanie zdjęć. No i odstaje lekko jakością od topowych smartfonów z Androidem. Samsung jest bardzo dobrym aparatem „do wszystkiego”, ale późno dołączył to trendu podwójnego obiektywu i przez to portrety nie są w nim najlepsze. Huawei P20 Pro wyróżnia się bardzo dobrymi zdjęciami nocnymi, ale sztuczna inteligencja działa w nim zbyt agresywnie, przez co bardziej przeszkadza niż pomaga. Do tego jest domyślnie włączona.
No właśnie: sztuczna inteligencja. Przydomek „ThinQ” w nazwie LG G7 też nie bierze się znikąd, bo aparat tego smartfona ma tryb „AI CAM”, ale właśnie - jest to dodatkowy tryb, który sami możemy aktywować, jeśli chcemy. Obecnie są zwolennicy i przeciwnicy takiego rozwiązania, dlatego dobrze, że mamy wybór, a LG nie stara się na siłę dodawać AI CAM do wszystkich zdjęć. Ja wolę sam podkręcać wygląd fotografii podczas edycji, ale podejrzewam, że większość osób nie ma na to czasu i chęci, dlatego woli dostać gotowy obrazek prosto z aparatu.
To właśnie dzieje się w trybie AI CAM, który rozpoznaje 19 scen i dobiera parametry tak, by poprawić wygląd zdjęcia. Podczas fotografowania w poszczególnych częściach ekranu pojawiają się opisy scen i elementów, które widzi aparat, a wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym i zmienia się kiedy tylko zmienimy odrobinę kadr. Przy naciśnięciu spustu migawki aparat dobiera parametry ekspozycji, a także kontrast i kolory do wybranej sceny. Fotografia wygląda jak po delikatnej obróbce, co w przypadku zdjęć krajobrazowych objawia się lepiej nasyconymi zieleniami i błękitami.
A jeśli chodzi o nowinki w oprogramowaniu, LG G7 ThinQ oferuje tryb portretowy, w którym możemy rozmywać tło za fotografowaną osobą. To o tyle ciekawe, że smartfon nie korzysta z obiektywu portretowego, a jednak udało się zaimplementować wykrywanie krawędzi, które działa całkiem sprawnie.
Zupełnie nie dziwię się osobom, które na wyjazdy zabierają tylko smartfona.
Dziś smartfon naprawdę może być jedynym aparatem na wyjeździe. Jeżeli chcecie obejrzeć zdjęcia z LG G7 ThinQ w pełnej rozdzielczości, możecie je pobrać z tego adresu (245 MB). Ja póki co wracam do dalszego testowania aparatu tego smartfona, bo szeroki kąt to bardzo miła odskocznia od tego, co widziałem dotychczas w 2018 roku.