Lupy w dłoń! I teraz szukamy Androida Oreo na wykresie
Z nowymi wersjami Androida jest tak, że każdy fan nowych technologii o nich słyszał, ale prawie żaden nie widział ich na swoim urządzeniu. Android 8.0 Oreo kontynuuje tę chlubną tradycję i nie zamierza jej zmieniać.
Wiemy to dzięki aktualnym danym udostęnionym przez Google. Wynika z nich, że nadal jest to palący problem, zaś najnowsza wersja systemu operacyjnego zdobędzie popularność w okolicach 2019 roku.
Nie wiem, jak inaczej mogę skomentować fakt, że Android Oreo jest dostępny na zaledwie 0,5 proc. urządzeń. Jako ciekawostkę dodam, że radzi sobie nieco lepiej niż jego poprzednik. Rok temu Android 7.0 Nougat był obecny na 0,4 proc. wszystkich smartfonów i tabletów.
Poszukajmy jednak pozytywów tej sytuacji.
Miesiąc temu było bowiem znacznie gorzej, ponieważ Android 8.0 był dostępny na zaledwie 0,3 proc. sprzętów, więc dynamika wzrostu jest bardzo dobra. Coraz lepiej radzą sobie też Android 7.0 oraz 7.1 Nougat, które są obecne już na 23,3 proc. wszystkich modeli. Są to zarazem jedyne wersje Androida, które urosły przez ostatni miesiąc.
Cała reszta traci. Widać to zwłaszcza po najpopularniejszym Androidzie 6.0 Marshmallow, którego udział przez ostatni miesiąc spadł z 30,9 do 29,7 proc. Można podejrzewać, że w najbliższych miesiącach zastąpi go właśnie nowszy Android Nougat.
Dlaczego właśnie on, a nie Oreo? Ponieważ tak wygląda cykl życia Androida, który powoli zdobywa popularność, przez grubo ponad rok. Idąc tym tokiem można pomyśleć, że Android 8.0 Oreo będzie obecny na dużej liczbie smartfonów dopiero za kilkanaście miesięcy. Nie bez przyczyny na początku tekstu wspomniałem właśnie o 2019 roku.
Warto zwrócić uwagę jeszcze, że aż 26,7 proc. urządzeń działa pod kontrolą Androida 5.0/5.1 Lollipop z 2014 roku, zaś 13,4 proc. napędza ekstremalnie stary Android 4.4 KitKat. Niżej jest tylko drobnica z udziałami rynkowymi na poziomie 0,4-3,0 proc., które... w wielu przypadkach są lepsze niż te uzyskane przez Oreo. Kuriozum.
Czy fragmentacja Androida kiedykolwiek się skończy?
Prawdopodobnie nigdy. Google jakiś czas temu zaprezentował Project Treble, który ma ułatwić tworzenie nowych wersji oprogramowania do istniejących sprzętów. Nie zmieni on jednak fundamentalnej rzeczy, a konkretnie tego, kto jest odpowiedzialny za dostarczanie aktualizacji. A mianowicie: nadal będzie ją dostarczał producent, a nie bezpośrednio Google.
Nie zabraknie producentów, którzy po prostu nie będą chcieli tworzyć nowego Androida do urządzeń, które już zostały sprzedane. Będą należeć do nich zarówno małe firmy, które nie wypuszczą nowego systemu do wszystkich modeli ze swojego portfolio, jak też znacznie więksi gracze, którzy przypadkiem zapomną o tanich i niezbyt popularnych smartfonach.