Dżdżownice na Marsie. To one pomogą nam w hodowli roślin
Warunki panujące na Marsie nie należą do najłatwiejszych. Jednym z największych wyzwań dla ludzi, którzy polecą tam zamieszkać, będzie stworzenie działającego ekosystemu w celu produkcji żywności. Pomogą im w tym dżdżownice.
Tak, tak. Dżdżownice to bardzo ważna część ekosystemu. Ich tunele pomagają w doprowadzeniu powietrza do korzeni (fachowo nazywa się to spulchnianiem gleby), a zachodzące w ich wnętrzu procesy trawienne przyczyniają się do produkcji składników odżywczych dla roślin. No dobrze, ale czy te pożyteczne żyjątka poradzą sobie w marsjańskiej glebie?
Dżdżownice na Marsie.
Według badań prowadzonych na Uniwersytecie Wageningen przez biologa Wiegera Wamelinka odpowiedź brzmi: tak. Wamelink przez ostatnie kilka miesięcy prowadził eksperyment, polegający na hodowli dżdżownic w glebie, która w jak największym stopniu miała odwzorowywać warunki panujące na Czerwonej Planecie. Do tego celu wykorzystał ziemię dostarczoną przez NASA, która jak najwierniej symulować marsjańską glebę.
Jej mieszanka w dużej części opiera się na glebie wulkanicznej, holenderski biolog niestety nie wspomina o tym, czy mieszanka dostarczona mu przez NASA została wzbogacona dodatkowo o nadchlorany (sole lub estry kwasu nadchlorowego).
Wspominam o tym dlatego, ponieważ w trakcie innych badań, dotyczących hodowli roślin na Marsie, prowadzonych w Międzynarodowym Centrum Ziemniaków, doszliśmy do wniosku, że bez wzbogacenia Marsa ziemską ziemią i nawozami, hodowla roślin jest raczej niemożliwa. Ciekawe, co na to Wamelink - jeśli holenderski biolog udzieli mi odpowiedzi na to pytanie, niezwłocznie dodam ją do tego tekstu.
Z badań wynika, że robaki nie będą miały problemów z reprodukcją na Czerwonej Planecie.
To, że dżdżownice potrafią przeżyć w marsjańskiej glebie to jedno. O wiele ważniejszym jest, czy będą w stanie rozmnażać się te kilkadziesiąt milionów kilometrów od domu. Z badań przeprowadzonych na holenderskim uniwersytecie wynika, że będą. Wamelink znalazł w glebie pierwsze, młode pierścienice w kilka tygodni od rozpoczęcia eksperymentu.
Oczywiście w badaniach nie uwzględniono morderczego promieniowania, na które narażona jest marsjańska powierzchnia. Dżdżownice, tak jak i reszta dobytku pierwszych kolonizatorów trzymane będą w zamkniętym ekosystemie, osłoniętym od tych najbardziej niebezpiecznych czynników panujących na Czerwonej Planecie.
W trakcie swoich badań, holenderski biolog odkrył również, że wzbogacenie „marsjańskiej" gleby przetworzonymi świńskimi odchodami wpływa bardzo pozytywnie na dżdżownice. W normalnych, ziemskich warunkach dodanie podobnej mieszanki nie robi na tych żyjątkach aż tak dużego wrażenia. To bardzo cenna informacja, dzięki której NASA może zacząć już projektować systemy przetwarzania ludzkich odchodów, w celu nawożenia marsjańskich upraw.
Eksperyment Wamelinka pokazuje, jak wiele rzeczy musimy sprawdzić przed planowaniem pierwszej marsjańskiej kolonii.
Jakie rośliny poradzą sobie na Marsie? Jak dokładnie będziemy je hodować? Skąd brać wodę? Skąd brać nawozy? W jaki sposób zabezpieczyć całą hodowlę przed warunkami panującymi na zewnątrz kolonii? Jak ta kolonia ma wyglądać? Jak ją zbudować? W jaki sposób dostarczyć wszystkie potrzebne materiały, tak żeby cała wyprawa „spięła się" pod względem ekonomicznym.
Najlepszych odpowiedzi na te pytania zadają sobie naukowcy z całego świata. Zanim będą w stanie zaprezentować nam gotowy plan kolonizacji Marsa minie zapewne co najmniej kilkanaście lat, ale w końcu go nam zaprezentują.
Wystarczy odrobina cierpliwości.