Sprawdziliśmy, co wyświetla się na ekranach komputerów w popularnych filmach i wybraliśmy najciekawsze przypadki
Dzisiejsze seriale i filmy to pod wieloma względami majstersztyki. Każde, najkrótsze nawet ujęcie musi być dokładnie zaplanowane. Tyczy się to również dekoracji i rekwizytów widocznych gdzieś tam, na drugim czy trzecim planie filmowego kadru.
Sprawa komputerów w filmach i serialach jest bardzo ciekawa. Początkowo przedstawiając komputery, twórcy mogli puścić wodze fantazji - widz i tak miał marne szanse zobaczyć prawdziwy komputer. Z biegiem czasu jednak w świadomości publiczności pojawiły się komputery i… okazały się zbyt mało seksowne i fotogeniczne. Filmowcy nadal musieli je ubarwiać, dodając im spektakularnych, zgodnych z filmową logiką umiejętności.
Dziś najbardziej doceniam tych twórców filmów, którzy potrafią pokazać prawdziwe oblicze komputerów, pracy programisty czy informatyka. Takich, którym chce się zatrudnić konsultantów, którzy wskażą właściwy wygląd interfejsu i właściwe polecenia.
Oto przegląd tych lepszych i ciekawszych przykładów filmowego portretowania ekranów komputerów.
Star Trek: The Next Generation
W oryginalnej serii Star Trek komputery nie miały jakiegoś spójnego interfejsu. Ot, zazwyczaj mrugały lampkami, ale z odcinka na odcinek te same lampki mogły oznaczać zupełnie co innego.
Zmieniło się to dopiero w kontynuacji serialu - Star Trek: The Next Generation. Komputery w tej serii miały już spójny, zaprojektowany przez konsultanta artystycznego serialu, Michaela Okudę, interfejs. Miał on nawet swoją nazwę: LCARS (od Library Computer Access/Retrival System). Ekran komputera był w nim logicznie podzielony na część wprowadzania danych i wydawania komend oraz na wyświetlane dane.
Charakterystyczne zaokrąglone kształty pojawiały się na komputerach pokładowych oraz podręcznych - ciekawa sytuacja, czyżby w świecie Star Treka faktycznie na urządzeniach stacjonarnych i przenośnych był ten sam system operacyjny? Nawiasem mówiąc, komputery przenośne w Star Trek mogły być inspiracją dla nazwy iPad - ponieważ nazywały się PADD (Portable Auxiliary Data Display).
Star Trek: Discovery
W nowym serialu CBS, który możemy oglądać za pośrednictwem Netfliksa, czyli Star Trek: Discovery, wydarzenia dzieją się przed wydarzeniami z oryginalnej serii. Mimo to komputery w Discovery wyglądają na nowocześniejsze. I… bardziej przypominają nasze współczesne komputery.
Do tego stopnia, że gdy w trzecim odcinku pokazano zbliżenie ekranu stacji roboczej, ukazały się na nim najwyraźniej pliki nagłówkowe z charakterystycznym dla Windows słowem kluczowym __stdcall.
Matrix
Ekrany komputerów z filmów z serii Matrix szczególnie mi się podobają. Oczywiście najbardziej zapada w pamięć widok „kodu źródłowego Matriksa”, czyli słynne spływające z ekranu cyfry i litery, które przerabiano później na różne wygaszacze ekranu i animacje.
Oprócz tej animacji w wielu scenach pojawiają się ekrany komputerów. Mnie najbardziej podoba się scena z Matrix Reloaded, w której Trinity używa prawdziwego narzędzia specjalistów od bezpieczeństwa - nmap.
Nmap jest narzędziem do wykrywania portów i może służyć do wykrywania luk w systemie oraz do określania infrastruktury sieci. Trinity używa wersji 2.54 beta 25 do poszukiwania serwera podatnego na exploit SSH1 CRC32 z 2001 roku.
Brawa za realizm!
Nmap wystąpił również w filmie Snowden - to za jego pomocą na początku filmu główny bohater wykonuje tak szybko powierzone mu testowe zadanie w CIA.
Terminator
W filmie Terminator czasami widzimy świat oczami tytułowego Terminatora. Oprócz obrazu z wbudowanych w oczy kamer, widzimy przesuwające się po ekranie tajemnicze linijki.
Okazuje się, że jest to kod napisany w mnemonikach assemblera procesora 6502. Prawdopodobnie jest to fragment kodu napisanego na Apple II.
Pasażerowie
Zeszłoroczny film z Jennifer Lawrence i Chrisem Prattem, Pasażerowie, to przykład filmu zepsutego przez trailer. Tytuł robiłby o wiele lepsze wrażenie, gdyby jego zwiastun nie zdradzał aż tak dużo szczegółów fabuły.
W pewnym momencie w filmie widzimy fragment procedury diagnostycznej statku. Jak to zwykle w filmach bywa, po ekranie przewijany jest fragment kodu źródłowego. Pochodzi on z kodu jądra Linuksa, a konkretnie z pliku groups.c.
House of Cards
Bardzo podobał mi się hackerski wątek w ostatnim sezonie House Of Cards. Jeden z bohaterów posługuje się tam poleceniem shred - prawdziwym poleceniem systemów uniksowych służącym do nadpisywania danych po skasowanym pliku. Również jego parametry użyte w linii poleceń mają sens.
Na koniec, po wykonanej pracy, hacker używa zaś przygotowanego wcześniej skryptu wipe_logs.sh, służącego zapewne do posprzątania logów po wykonanej pracy, tak aby nikt nie mógł sprawdzić, co robił.
* Do niektórych przykładów wykorzystałem materiały znalezione na blogu Sourcecode in TV and Films