REKLAMA

Sony CineAlta Venice to marzenie bogatego filmowca

Sony od kilku lat rewolucjonizuje półprofesjonalny rynek wideo. Teraz przyszła pora na profesjonalistów. Sony CineAlta Venice zapowiada się kosmicznie, ale najlepsze możliwości trzeba będzie odblokować płacąc Sony.

07.09.2017 13.12
sony cinealta venice
REKLAMA
REKLAMA

Seria CineAlte to najwyższa półka kamer, jaką ma w ofercie Sony. Większość śmiertelników nigdy nie położy rąk na tym sprzęcie, ale to m.in. dzięki takim kamerom możemy oglądać kinowe blockbustery i najlepsze seriale.

W ostatnich latach Sony mocno skupiło się na amatorskim i półprofesjonalnym segmencie rynku, podczas gdy na najwyższym poziomie pałeczkę przejęły konstrukcje firm RED czy Arri. Sony chce to zmienić dzięki nowej kamerze CineAlte Venice.

To pierwsza cyfrowa kamera filmowa Sony, która ma pełnoklatkowy przetwornik.

sony cinealta venice class="wp-image-589584"

O zaletach pełnej klatki nie trzeba nikogo przekonywać. I choć półprofesjonaliści mogą korzystać z takiego sensora - np. w rewelacyjnym aparacie Sony A7S II - to w świecie sprzętów kinematograficznych ten format jest mniej popularny.

Kamera współpracuje z obiektywami anamorficznymi, Super 35mm i pełnoklatkowymi z mocowaniem PL. Co ciekawe, bagnet możemy w prosty sposób przekształcić w mocowanie systemu Sony FE, w którym obiektywy mają z reguły zdecydowanie mniejszy rozmiar.

sony cinealta venice class="wp-image-589591"

Jeśli chodzi o jakość, znajdziemy tu 10-bitowy zapis wewnętrzny w kodeku XAVC na karty pamięci standardu SxS, ale do recordera jest wypuszczany 16-bitowy obraz RAW X-OCN.

Kamera nagra obraz 6K z pełnej szerokości sensora (36 mm) w proporcjach 2.39:1. Mamy też do dyspozycji Super35 w proporcjach 17:9 i 16:9 lub w dwukrotnie „ściśniętym” formacie anamorficznym. Jeśli chodzi o rozdzielczości do dyspozycji są 4096x2160 pikseli (4K) w 60 kl/s i 6038x4032 (6K) w 24 kl/s. Poniżej znajdziecie pełną „rozmiarówkę” rozdzielczości i proporcji.

sony cinealta venice class="wp-image-589585"

Matryca ma zapewnić 15 stopni EV rozpiętości tonalnej. Do tego kolory mają pokrywać paletę Rec. 2020. Sony oczywiście nie poskąpiło też szerokiej palety profili kolorystycznych, w tym np. S-Log3.

Ważną nowością jest zupełnie nowa, uszczelniona konstrukcja i nowy system wentylacji. Jeszcze ważniejszy jest wymienny blok z matrycą, dzięki czemu w przyszłości zamiast wymiany całej kamery, będziemy mogli wymienić tylko sensor. Bardzo ciekawe rozwiązanie.

Sony Venice ma wbudowany, ośmiostopniowy filtr ND, dzięki któremu możemy regulować ekspozycję i stosować duże otwory przysłony nawet przy silnym oświetleniu sceny, bez przepalania materiału.

Obsługę ułatwi boczny ekran, który przypomina ten z systemów Panasonic Varicam i Arri Alexa, dzięki czemu filmowcy będą mogli szybciej przesiąść się na propozycję Sony. Na najwyższej półce nadal rebeliantem pozostaje RED, który tworzy własne systemy menu.

Chcesz maksimum możliwości? Wykup… czasową licencję.

sony cinealta venice class="wp-image-589589"

Cena kamery Sony CineAlte Venice nie została ujawniona, ale mówi się o poziomie 37 tys. euro za korpus. Tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. W przypadku naprawdę dużych produkcji filmowych, pieniądze na zakup kamer nie są problemem. Z kolei przy mniejszym budżecie pracuje się na wypożyczonym sprzęcie.

REKLAMA

Co ciekawe, aby skorzystać z wszystkich funkcji Sony Venice, nie wystarczy zapłacić za wypożyczenie kamery. Trzeba będzie jeszcze otworzyć portfel przed Sony, ponieważ najlepsze tryby pracy będą licencjonowane czasowo. Przykładowo, dodatkowa licencja będzie potrzebna na uzyskanie rozdzielczości 5,7K w proporcjach 16:9 i 6K dla formatów od 17:9 do 3:2. Bez licencji nie skorzystamy też z anamorficznego trybu 4K 4:3 i 4K 6:5.

Wykupienie wieczystej licencji na 6K ma rzekomo kosztować 4 tys. euro, a anamorficzna licencja to aż 6 tys. euro. Nie są to jednak potwierdzone ceny. Sony nie podało też kwot za dniowe i tygodniowe licencje. Cóż, jak zwykle profesjonalny sprzęt oznacza profesjonalne ceny. Przy tym poziomie koszt zakupu "cywilnego" Sony A7S II, czy A6500 nie wydaje się już tak kosmiczny, prawda?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA