Od teraz zegarki Garmina przydadzą się nie tylko na treningu, ale i... w sklepie
Garmin wysłał w świat (po raz kolejny) mocny komunikat - nie da się zepchnąć do niszy urządzeń wyłącznie sportowych. Wraz z dwoma pięknymi zegarkami wprowadził opcję... płatności zbliżeniowych z wykorzystaniem zegarka.
W sumie Garmin zaprezentował dziś trzy nowe sprzęty i jedną nową usługę. Przyjrzyjmy się każdej z nich po kolei:
Garmin Vivomove HR
Vivomove HR jest najtańszą zegarkową propozycją Garmina, jeśli chodzi o dzisiejsze nowości. Jest to też pierwszy w ofercie tego producenta zegarek hybrydowy - łączący zalety klasycznego urządzenia z zaletami współczesnego smartzegarka. Oprócz analogowych wskazówek na tarczy znajdziemy więc obsługiwany dotykiem obszar, na którym - już w cyfrowej formie - wyświetlane będą powiadomienia z telefonu, dane na temat naszej aktywności czy np. pogoda. Informacje te będą przy tym widoczne dopiero wtedy, kiedy podniesiemy nadgarstek - w innym przypadku dodatkowy ekran będzie wygaszony.
Poza tym Vivomove HR oferuje m.in. stałe monitorowanie tętna, poziomu stresu, kalkulację VO2max, zliczanie kroków i kilka innych standardowych funkcji. Jest też odporny na wodę i w trybie zegarka potrafi działać przez 2 tygodnie bez ładowania. W trybie "smart" niestety ładować trzeba go będzie mniej więcej co 5 dni.
Nie jest to więc typowy zegarek sportowy - raczej opaska, opakowana w dużo atrakcyjniejszą niż standardowo obudowę.
Ceny startują od 199 dol. za wersję standardową i nieco mniej atrakcyjnych 299 dol. za wersję Premium. Ale za tak ładnie wyglądający zegarek chyba będzie warto tyle zapłacić. Tym bardziej, że jest on znaczącą poprawą w stosunku do poprzednika.
Garmin Vivoactive 3
Vivoactive 3 to z kolei produkt droższy (ceny zaczynają się od 299 lub 329 dol. w zależności od wersji), mniej nastawiony na styl, a bardziej na sport. Oferuje niemal wszystko to, co Vivomove HR, ale do tego dodaje m.in. obsługę GPS, kilkanaście kategorii treningów i wsparcie aplikacji ze sklepu Garmina oraz zdalną obsługę kamer Garmina. W trybie smart wytrzyma 7 dni, natomiast w trybie treningu z GPS - do 13 godzin.
W porównaniu do Vivomove HR nieco inaczej rozwiązano obsługę systemu. Poza ekranem dotykowym wykorzystywane jest również rozwiązanie Side Swipe, które - jak można się domyślić (nie sprecyzowano tego w komunikacie prasowym) pozwoli obsługiwać zegarek bez dotykania wyświetlacza - wystarczy przesunąć palcem wzdłuż boku obudowy.
Vivoactive 3 jest też pierwszym (i jak na razie jedynym) sprzętem od Garmina obsługującym Garmin Pay, czyli system płatności zbliżeniowych. Usługa obsługiwana jest przez FitPay i obsługuje karty Visa i Mastercard "najważniejszych banków". Niestety na razie nie sprecyzowano, czy usługa ta będzie działać w Polsce. Jeśli tak, będzie to kolejny argument za tym, żeby zegarka od Garmina nie zdejmować nawet po zakończeniu treningu. Tym bardziej, że z generacji na generację wyglądają coraz lepiej.
Garmin vivosport
Tu z kolei mamy do czynienia nie z zegarkiem, a z opaską, będącą następcą opaski Garmin Vivosmart HR+. Poza standardowymi funkcjami monitorowania tętna, kroków i stresu, otrzymujemy w pakiecie moduł GPS, zestaw wbudowanych aplikacji do ćwiczeń, kolorowy wyświetlacz, oraz - po raz pierwszy w opaskach Garmina - wsparcie dla funkcji LiveTrack.
Vivosport bez ładowania wytrzyma 7 dni w trybie smart i 8 godzin w trybie treningu. Cena startuje od 199 dol.