REKLAMA

Stworzony przez polską firmę "Kret" wbije się w powierzchnię Marsa

Nazwano go HP3 i wbije się na głębokość 5 metrów w powierzchnię Marsa. Stworzone przez polską firmę urządzenie ma wziąć udział w marsjańskiej misji InSight planowanej przez NASA.

Polski Kret wbije się w powierzchnię Marsa podczas misji InSight
REKLAMA
REKLAMA

HP3 (Heat Flow and Physical Properties Package) to penetrator stworzony przez polską firmę Astronika. "Kret", bo tak nazywany jest  też instrument, będzie jednym z trzech kluczowych urządzeń pomiarowych na pokładzie lądownika InSight. Start zaplanowano na maj przyszłego roku. Rakieta Atlas V zostanie wystrzelona z kalifornijskiej bazy Vandenberg. Pod koniec listopada, po sześciu miesiącach przemierzania przestrzeni kosmicznej, lądownik  osiądzie na powierzchni Marsa. Pierwotnie lot miał się rozpocząć w marcu 2016 roku, ale został przesunięty.

InSight, to jak zwykle w przypadku NASA akronim. Pełna nazwa misji to Interior Exploration using Seismic Investigations Geodesy and Heat Transport, czyli eksploracja wnętrza przy użyciu sejsmicznych badań geodezyjnych i transportu ciepła. Prowadzone działania mają pomóc odpowiedzieć na pytania dotyczące powstawania i ewolucji planet skalistych. Główny badacz misji, Bruce Banerdt, tłumaczył pod koniec 2015 roku, że na Marsie znajdują się dane dotyczące wczesnego rozwoju planet wewnętrznych, niedostępne na naszym globie. InSight ma wzbogacić wiedzę naukowców o strukturze geologicznej Marsa: jej jądrze, płaszczu i skorupie.

Stworzony przez polski zespół HP3 będzie badał strumienie ciepła wewnątrz Marsa. "Kret" waży około pół kilograma i wbije się na głębokość 5 metrów w czasie 72 minut. Mechanizm składa się z 83 części. Wytrzymałość próbnika ma wynieść do 60 tys. uderzeń. Jak działa urządzenie? To tzw. mechanizm krzywkowy napędzany silnikiem elektrycznym i rozpędzający młotek za pomocą sprężyny. Pobór mocy wynosi 0,6 W, a energia pojedynczego uderzenia 0,7 J.

Przedstawiciele firmy Astronika chwalą się, że urządzenie powstało w naszym kraju.

Podmiotem odpowiedzialnym wobec NASA za dostarczenie urządzenia jest jej niemiecki odpowiednik, Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt (DLR). Wiceprezes Astroniki, dr Jerzy Gregorczuk, powiedział PAP, że wartość projektu opiewa na 600-700 tys. euro. Środki pochodzą od Niemieckiej Agencji Kosmicznej. Polskie urządzenie pokonało w testach niemieckie odpowiedniki.

InSight nie jest jedynym projektem, w którym uczestniczy Astronika.

Firma współpracowała z Europejską Agencją Kosmiczną nad systemem anten rurowych do zastosowań satelitarnych oraz siłownikami blokującymi i uwalniającymi. Te ostatnie mają pracować w zakresie temperatur od -160°C do +80°C i cechować się niskim zużyciem energii.

Astronika uczestniczyła również w rosyjsko-indyjskim projekcie Łuna 27. Zakłada on wysłanie na Księżyc łazika mającego zbadać strukturę geologiczną Srebrnego Globu. Niestety dokładna data rozpoczęcia tej misji nie jest znana. W zależności od źródła mówi się o 2019, a nawet 2023 roku.

REKLAMA

Infografika:

 class="wp-image-559319"
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA