Symulacje potwierdzają, że na Proximie b może istnieć życie. Jest jednak jedno "ale"
Ekosfera, czyli strefa zamieszkiwalna, to sfera wokół gwiazdy, w której obrębie mogą znajdować się planety spełniające warunki powstania życia. Najistotniejszy z tych warunków to możliwość utrzymania się tam wody w stanie ciekłym.
Strefę tę zwiemy również strefą Złotowłosej - od angielskiej nazwy Goldilock. Skąd to nawiązanie do dziecięcej bajki? Otóż Złotowłosa (z bajki o Złotowłosej i misiach) wybierała spośród różnych przedmiotów te, które były „w sam raz”, odrzucając skrajności - najmniejszy i największy, najzimniejszy i najbardziej gorący. Pozostawały tylko te, które jej pasowały. Podobnie działa zasada znajdowania planet w ekosferze - poszczególne ich cechy muszą być „w sam raz” - nie mogą być ani za duże, ani za małe.
Czasami natrafiamy na takie planety, ale mimo to wciąż coś jest nie tak.
Taki przypadek wystąpił w sierpniu tego roku, gdy odkryto planetę Proxima b. Co jest z nią nie tak? Otóż krąży ona wokół zimnego słońca przy końcu swojego cyklu życiowego. Skoro ma odpowiednią temperaturę do podtrzymywania życia, musi mieć bardzo niską orbitę - zaledwie 6 mln km. Dodatkowo, rok na niej trwa jedynie 11 dni. Jest to niewątpliwie niezwykła planeta.
Co z możliwością życia na niej? Dimitra Atri, astrobiolog z Blue Marble Institute Of Science przeprowadził symulacje mające na celu ustalenie, czy pochodzące z blisko położonej gwiazdy rozbłyski (flary) nie spowodują zagrożenia dla ewentualnie rozwijających się tam organizmów żywych. Proxima Centauri znana jest z dużych wahań swojej jasności, które są najprawdopodobniej spowodowane flarami.
W symulacjach Atri wziął pod uwagę trzy czynniki: typ i wielkość flar, różne hipotetyczne grubości atmosfery planety, oraz jej (również hipotetyczne) pole magnetyczne. Pole magnetyczne może być czynnikiem chroniącym powierzchnię planety przed wpływem flar słonecznych. Wnioski z symulacji są następujące: jeśli Proxima b ma atmosferę zbliżoną do ziemskiej, ewentualne życie na jej powierzchni może przeżyć większość flar słonecznych. Jeśli nie ma takiej atmosfery lub ma słabsze pole magnetyczne, flary będą oznaczały koniec życia na planecie.
Jak widać, samo przebywanie w strefie Złotowłosej nie gwarantuje warunków wystarczających do podtrzymania życia podobnego do ziemskiego. Jest wielce prawdopodobne, że będziemy odkrywać kolejne warunki do tego niezbędne, a potencjalna liczba planet, na których może istnieć, może się w związku z tym zmniejszać.
Atri opublikował wyniki swoich symulacji w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.