Czy warto kupić klawiaturę mechaniczną z Biedronki? Hykker X Range - recenzja Spider's Web
Klawiatury mechaniczne to zazwyczaj drogie, albo absurdalnie drogie konstrukcje. Tymczasem do sieci sklepów Biedronka wjechała klawiatura mechaniczna Hykker X Range, która kosztuje raptem… 149 zł. Czy za takie pieniądze naprawdę można kupić dobrego “mechanika”?
Co odróżnia klawiaturę mechaniczną od klawiatury membranowej bądź nożycowej? Po rozbudowaną odpowiedź zapraszam do naszego kompendium wiedzy o klawiaturach, ale “wersja uproszczona” wygląda tak - wyróżnia ją długowieczność, precyzja, szybkość działania i dużo większa satysfakcja z wciśnięcia każdego klawisza.
Ok, ten ostatni punkt może być bardzo subiektywny, ale jest też faktem - przyciski mechaniczne, ulokowane indywidualnie pod każdym klawiszem, dają zupełnie inne doznania z pisania czy grania niż klasyczne mechanizmy.
Ze względu na powyższe cechy, klawiatury mechaniczne są zazwyczaj potwornie drogie, ale też odzwierciedlają swoją cenę w jakości wykonania. A jak to wygląda w przypadku klawiatury Hykker X Range, którą możemy kupić za połowę ceny najtańszej klawiatury mechanicznej konkurencji?
Jakości Hykker X Range trudno wiele zarzucić.
Klawiatura mechaniczna z Biedronki jest wykonana zaskakująco solidnie. Podstawa jest aluminiowa, a klawisze wykonano z solidnego tworzywa. W czarnej wersji bardzo ładnie prezentuje się też szlifowana krawędź podstawy, która przydaje całości nieco klasy.
Za 149 zł dostajemy więc naprawdę solidnie wykonaną klawiaturę i - co jeszcze ciekawsze - jest ona także podświetlana! Hykker X Range mieni się sześcioma kolorami, każdy z rzędów innym.
Z jednej strony szkoda, że nie jest to podświetlenie RGB lub jednolity kolor, a z drugiej przydaje to klawiaturze nieco charakteru i w moim odczuciu wcale nie wygląda odpustowo. Klawiaturę możemy podświetlić na kilka różnych sposobów, a efekty regulujemy odpowiednimi kombinacjami klawiszy.
Zabrakło tu dedykowanych przycisków, warto więc zajrzeć do instrukcji (ten jeden raz w życiu), by dowiedzieć się, w jaki sposób X Range może świecić.
Na pochwałę zasługuje też przewód USB do podłączenia klawiatury. Nie jest on przesadnie gruby, ale ma mocny oplot i jest dość giętki.
Drobny minus to wysuwane stopki u podstawy klawiatury. Podnoszą one co prawda klawiaturę do wygodniejszej pozycji, ale nie zabezpieczają jej odpowiednio przed ślizganiem się po powierzchni. To jednak czepialstwo. W ogólnym rozrachunku Hykker X Range naprawdę zaskakuje jakością wykonania.
A jak się na tym pisze? Świetnie! O ile nie za długo.
Hykker, aby obniżyć koszt klawiatury X Range, nie zdecydował się na zastosowanie przycisków Cherry MX, lecz ich chińskich zamienników - Unionbest. Mamy tu do czynienia z wersją Blue, a więc przyciskiem z wyraźnym punktem rejestracji nacisku, dość wysokim oporem i słyszalnym klikiem.
Podobnie jak oryginalne Cherry MX Blue, również Unionbest Blue spisują się fenomenalnie podczas pisania. Stukanie w takie klawisze to czysta przyjemność. Nieco gorzej wypadają natomiast w grach, szczególnie szybkich FPS-ach, ze względu na nieliniowy skok. To jednak nie wada, a “natura bestii”.
Bardzo istotną wadą jest jednak hałas. Ok, klawiatury mechaniczne, a w szczególności te z przyciskami MX Blue nie należą do najcichszych, ale Hykker X Range z Unionbest Blue bije pod względem hałasu dosłownie każdą klawiaturę na rynku.
Ta klawiatura jest naprawdę głośna. Jeśli twoje biurko stoi w sypialni, zapomnij o pisaniu, podczas gdy obok śpi twoja druga połówka. Jeśli twoja mama jest przewrażliwiona na punkcie hałasu - zapomnij o nocnym graniu. Tej klawiatury nie da się NIE SŁYSZEĆ.
Jest jednak na to rada - jako że Unionbest fizycznie są bardzo zbliżone do przycisków Cherry MX, można na nie założyć tzw. O-Ringi, czyli tłumiące, gumowe podkładki. O-Ringi znacząco niwelują głośną pracę klawiatury, a nawet doliczając ich koszt do ceny Hykker X Range, oszczędzamy górę pieniędzy względem cichszych konstrukcji.
Osobiście nie przypadł mi do gustu jednak zastosowany na klawiszach font. Piszę co prawda bezwzrokowo, więc nie zawsze zwracam na to uwagę, ale gdy zdarza mi się spojrzeć w dół, nie czuję przesadnej przyjemności. To font stricte “gamingowy”, a przez to nieco nieczytelny. To jednak subiektywne odczucia. Komuś innemu taka a nie inna estetyka może się spodobać.
Czy Hykker X Range warta jest swojej ceny? Zdecydowanie!
Za 149 zł otrzymujemy całkiem solidną, całkiem przyjemną klawiaturę mechaniczną. Nie licząc podświetlenia nie oferuje ona zbyt wielu bajerów, ale pod względem samej przyjemności z grania czy pisania bije dowolną klawiaturę membranową/nożycową w podobnej cenie, oferując doznania, za które normalnie musielibyśmy zapłacić minimum dwa razy więcej.
Daleki jestem od hurraoptymizmu niektórych recenzentów, którzy przede mną sprawdzili tę klawiaturę - ten produkt ma wady. I zdecydowanie czuć, że to konstrukcja budżetowa. Ale czy dwu-trzykrotnie niższa cena oznacza, że klawiatura jest dwu-trzykrotnie gorsza? Ależ skąd!
Nie mamy tu do czynienia z konstrukcją premium i znacznie droższe klawiatury nadal przebijają Hykker X Range pod niemal każdym względem.
Jednak w cenie 149 zł to propozycja praktycznie bezkonkurencyjna. W tej cenie i mając w pamięci drobne niedociągnięcia klawiatury - po stokroć warto.