REKLAMA

Gorilla Glass trafia do filtrów UV. Tylko czy w dzisiejszych czasach potrzebujemy filtrów?

Firma Aurora Aperture stworzyła najtrwalszy filtr UV, który ochroni obiektyw. Jest on wykonany ze szkła Gorilla Glass, tego samego, które chroni ekrany smartfonów.

Ochrona obiektywu, czyli Gorilla Glass trafia do filtrów UV
REKLAMA
REKLAMA

Do produkcji filtrów wykorzystano szkło Corning Gorilla Glass 3. Filtry przeszły rygorystyczne testy wytrzymałości FDA, w których na filtr zrzucano z wysokości 127 cm (50 cali) metalową kulkę o masie 16 g. Większość filtrów renomowanych firm (B+W, Cokin, Kenko) poległa przy takim teście, natomiast Aurora Aperture wytrzymała uderzenie. Co więcej, filtr ze szkłem Gorilla Glass wytrzymał nawet uderzenie kulki o masie 56 g.

filtr-uv-gorilla-glass-2 class="wp-image-506926"

Producent przygotował wytrzymałe filtry UV i polaryzacyjne, a teraz chce je wprowadzić na rynek korzystając ze wsparcia społeczności Kickstartera. Pomysł na razie nie cieszy się zbytnim powodzeniem. To dziwne, bo filtry nie są przesadnie drogie - za UV w rozmiarze 52 mm zapłacimy 34 dol. Jeśli chodzi o rozmiary, mamy cały przekrój od 37 do 105 mm. Filtry mają też bardzo dobrą przepuszczalność światła, wynoszącą 99,6 proc.

Jeśli ktoś twierdzi, że filtr UV może poprawić jakość zdjęć, po prostu kłamie

To zaskakujące, ale nawet dziś filtry UV są reklamowane hasłami, które przestały być aktualne wraz z odejściem fotografii analogowej. Na stronach producentów bardzo często znajdziemy zapewnienia, że filtry UV ochronią aparat przed negatywnymi skutkami promieniowania ultrafioletowego.

filtr-uv-gorilla-glass class="wp-image-506927"

Promienie UV faktycznie mogły wpływać na zdjęcia, ale tylko te robione na kliszy, a co więcej, tylko w specyficznych warunkach, czyli np. w fotografii wysokogórskiej. Dziś, w dobie matryc CMOS, promienie UV nie wpływają na zdjęcia, a już tym bardziej nie są szkodliwe.

Filtry UV nadal pełnią jednak rolę ochronną. Stały się one szkiełkami, które chronią soczewki obiektywu przed uszkodzeniami mechanicznymi. Tak naprawdę każdy filtr nakręcony na front obiektywu można traktować jako zabezpieczenie, ale filtry UV nie pełnią żadnej innej roli (w przeciwieństwie np. do filtrów polaryzacyjnych czy szarych), przez co są traktowane jako typowe filtry ochronne.

Tylko czy faktycznie potrzebujemy filtra UV do ochrony obiektywu?

Wiele osób kwestionuje potrzebę posiadania filtra UV. Dodatkowe szkiełko w układzie optycznym praktycznie nigdy nie jest pożądane. Projekty obiektywów są bardzo skomplikowane, a każde dodatkowe szkiełko to element, którego projektanci nie przewidzieli i nie wprowadzili dla niego żadnych korekt.

Można założyć, że każdy filtr w jakimś stopniu pogarsza jakość obrazu. Dobre i drogie filtry robią to w sposób minimalny, a filtry tanie potrafią od razu zmiękczyć cały obraz lub pozbawić go kontrastu. Nawet w przypadku drogich filtrów mogą pojawiać się nietypowe problemy, takie jak np. flary kiedy fotografujemy pod słońce, albo nocą. Do tego dochodzi problem winiety.

Poza tym filtr nie zawsze jest w stanie ochronić obiektyw. W internecie możemy znaleźć testy zderzeniowe pokazujące, jak sprawdzają się filtry podczas uderzeń. Niestety niektóre uderzenia mogą być na tyle niefortunne, że z obiektywu i tak nic nie zostanie. Dość ekstremalnie obrazuje to poniższy film.

Wiele osób rezygnuje z filtrów na rzecz osłon przeciwsłonecznych, które są dołączane do większości obiektywów. Nakręcona osłona może skutecznie ochronić przednią soczewkę przed uszkodzeniami mechanicznymi.

Mimo to jestem zdania, że warto zainwestować w dobry filtr UV

REKLAMA

Kupując drogi aparat i drogi obiektyw z jednej strony chcemy chronić sprzęt, a z drugiej nie chcemy ograniczać jego jakości. Jestem zdania, że przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego warto kupić filtr UV, ale nie warto na nim oszczędzać.

Ochronny filtr UV może się przydać zwłaszcza przy drogim obiektywie. Takie akcesorium na pewno nie ochroni przed wszystkimi uderzeniami, ale może uchronić przednią soczewkę chociażby przed zarysowaniami. Wypadki chodzą po ludziach, a zawsze lepiej jest wymienić stłuczony filtr za 200 zł niż cały obiektyw za kilka tysięcy zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA