Android TV ma dokładnie ten sam problem, co Apple TV
Android TV wydawał mi się najbardziej perspektywicznym systemem operacyjnym przeznaczonym dla telewizorów. Jeśli jednak oferta dostępnych na niego aplikacji będzie tak uboga jak obecnie, nie wróżę mu świetlanej przyszłości.
Od kilku tygodni mam okazję korzystać z konsoli Nvidia Shield. Działa ona pod kontrolą systemu Android TV, który w najbliższych latach zapewne stanie się najważniejszą platformą na rynku inteligentnych telewizorów. Jego obsługa jest dziecinnie prosta, a interfejs jest doskonale dopasowany do obecnych realiów.
Cieszy też obsługa technologii Google Cast, dzięki czemu do urządzenia pracującego pod kontrolą systemu Android TV nie trzeba dokupować Chromecasta. To po prostu działa. Nie mam problemu z działaniem YouTube’a, Netflix też działa wybornie, tylko…
GDZIE SĄ WSZYSTKIE INNE APLIKACJE?!
Uwielbiam Androida głównie za bogactwo sklepu Google Play, to właśnie z tego powodu porzuciłem dla niego Windows Phone’y. Tymczasem okazuje się, że na Android TV, platformie przeznaczonej dla telewizorów, praktycznie nie ma aplikacji pozwalających na oglądanie polskich seriali i programów. Ipla, player.pl, vod.tvp.pl - tych serwisów nie uświadczysz na czystej wersji Android TV. Implementują je tylko niektórzy producenci sprzętu, tacy jak Samsung i Sony.
Do tej pory nie mogę zrozumieć, czemu twórcy tych programów nie zdecydowali się na przeportowanie ich na otwartą i bardzo perspektywiczną platformę. Na taki ruch zdecydował się tylko Onet, którego aplikacja VoD.pl nie tylko jest dostępna na Android TV, ale też działa na nim świetnie. Nie jest lepiej, jeżeli chodzi o gry. Nie mogę narzekać na ich dostępność, ponieważ Nvidia we wszystkich urządzeniach z serii Shield preinstaluje niedostępne nigdzie indziej sklepy z oprogramowaniem.
Jeden z nich to Shield Games, w której znajdują się wysokiej klasy tytuły AAA stworzone głównie z myślą o urządzeniach Nvidia Shield. Drugi sklep to usługa strumieniowania gier o nazwie GeForce Now, o której już szerzej pisałem. Oba te sklepy sprawiają, że konsola Nvidia Shield świetnie radzi sobie z grami, ale nie można tego samego powiedzieć o Android TV. Po systemie Google oczekiwałem ogromnej bazy oprogramowania i tego, że będę mógł na telewizorze kontynuować grę rozpoczętą wcześniej na smartfonie lub tablecie.
Byłem przekonany, że Android TV będzie najważniejszym na rynku oprogramowaniem dla graczy.
Platformą, która nawiąże równą walkę z PlayStation od Sony i Xboksem Microsoftu. Być może kiedyś faktycznie tak się stanie, ale z całą pewnością jeszcze nie teraz. Ponownie, dziwi mnie to, ponieważ inteligentny telewizory lub przystawki z Androidem dostosowanym do działania na dużym ekranie wydają się bardzo dobrą alternatywą dla konsol do gier, skierowaną zwłaszcza do mniej wymagających, niedzielnych graczy.
W końcu dostęp do niego poniekąd ma już każdy posiadacz smartfonów z Androidem. Jest to zdecydowana większość osób nawet w minimalnym stopniu zainteresowanych nowymi technologiami. Tymczasem odnoszę wrażenie, że niemal nikt nie próbuje wykorzystać tego potencjału. Pomijając jednak gry i aplikacje multimedialne, to Android TV nie ma nawet dostępu do większości aplikacji Google. Nie mówię, że chciałbym koniecznie tworzyć na telewizorze dokumenty w Google Docs lub odbierać służbowe maile, ale możliwość przeglądania zdjęć dostępnych w Google Photos lub materiałów multimedialnych zapisanych na dysku Google byłby miłym dodatkiem, a nie można z nich skorzystać.
Niedostępne programy można wgrać samodzielnie, za pomocą plików *.APK. Nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, ale jednak istnieje. Sam w ten sposób wgrałem kilka programów i gier, które jeszcze nie były dostępne w sklepie Google Play przeznaczonym dla telewizorów. Jeżeli jednak braki Android TV będzie trzeba łatać w ten sposób przez długi czas, nie wróżę przyszłości temu systemowi.
Nawet pomimo wsparcia potężnego Google’a.