REKLAMA

To był dobry rok tylko dla jednej przeglądarki desktopowej i dwóch mobilnych

2015 rok zbliża się powoli do końca i już niedługo będziemy mogli podsumować, kto w świcie przeglądarek najwięcej zyskał, kto najwięcej stracił, kto okazał się największą niespodzianką, a kto zawiódł nasze nadzieje. I choć większość wyników można ogłosić już teraz, warto sprawdzić, czy w listopadzie ktoś nie zdecydował się rzutem na taśmę zmienić swojej sytuacji. 

To był dobry rok tylko dla jednej przeglądarki desktopowej i dwóch mobilnych
REKLAMA
REKLAMA

Pojedynek na straty

Tak jak miesiąc temu, tak i tym razem na rynku przeglądarek komputerowych wskazanie bezdyskusyjnego zwycięzcy nie powinno sprawić nikomu kłopotu. To Chrome, który kolejny raz z rzędu zyskał (z 56,95% na 57,48%), i który bez żadnej wątpliwości zachowa do końca roku koszulkę lidera.

Jak zawsze ciekawiej jest jednak w środku tabeli. Internet Explorer, któremu w ostatnich miesiącach wiodło się na tyle źle, że w rankingu popularności spadł poniżej Firefoksa, znów odzyskał drugie miejsce. Daleko za Chrome (16,79%, wzrost z 16,7%), ale jednak przed swoim najbliższym konkurentem (spadek z 16,95% na 16,05%).

StatCounter-browser-ww-monthly-201412-201511

To zresztą pomiędzy tymi zawodnikami rozegra się jedyna w tym roku ciekawa walka o pozycję w tej kategorii. Safari niemal niezauważalnie pnie się w górę, z dala jednak od pierwszych trzech pozycji (z 4,49% na 4,71%), natomiast zamykająca stawkę Opera najwyraźniej pogodziła się ze swoim losem, albo nie jest w stanie znaleźć sposobu, żeby zdobyć więcej fanów (z 1,87% na... 1,87%).

Koniec roku przyniesie nam więc ostateczną odpowiedź - Firefox czy Internet Explorer? Jedno jest jednak pewne - różnica pomiędzy nimi, o ile nie zdarzy się coś niemożliwego dziś do przewidzenia, będzie kosmetyczna. Chyba że weźmiemy pod uwagę jak wiele obydwie te przeglądarki dzieliło na początku tego roku. Pytanie tylko, czy będziemy wtedy mogli mówić o porażce IE, czy o sukcesie Firefoksa?

W Polsce IE pod kreską

Kreską wyznaczaną oczywiście przez udziały Opery, z którą w Polsce Internet Explorer na komputerach próbował rywalizować, próbował i... ostatecznie chyba nie uda mu się wygrać. W połowie roku wprawdzie dwa razy przeglądarka Microsoftu wyprzedzała przeglądarkę Opery, ale nawet całkiem wyraźna przewaga nie zdała się na nic.

StatCounter-browser-PL-monthly-201412-201511

Tym bardziej, że od lipca tego roku Internet Explorer nic, tylko dołuje. Z rekordowych w 2015 roku 11,11% zostało dziś obecnie tylko 6% - o 0,53 pp. mniej niż miesiąc temu. Wykres Opery, podobnie jak na rynku globalnym, jest natomiast praktycznie płaską linią. Cóż, stabilizacja to zawsze stabilizacja.

Na górze natomiast rywalizacja jest o wiele mniej ciekawa, bo miejsca, prawdopodobnie jeszcze na kilkanaście najbliższych miesięcy, są już rozdane na dobre. Prym wiedzie oczywiście Chrome, który w ostatnich 30 dniach zyskał jeszcze większą przewagę (z 52,71% na 54,46%), natomiast goni go oczywiście Firefox. Trudno przy tym jednak powiedzieć, że faktycznie goni - w poprzednim miesiącu to właśnie ta przeglądarka straciła najwięcej, notując spadek z 30,03% do 28,56%. Nawet jeśli jednak tyle samo by zyskała, niewiele zmieniłoby się w ogólnym rozliczeniu.

Zaskakująca obrona Safari

UC Browser najpierw w rewelacyjnym tempie dogonił Safari, a później pokonał je, dając sygnał, że to właśnie on może być największym tegorocznym zwycięzcą wśród przeglądarek na smartfonach. Radość jednak nie trawa zbyt długo, bo w ciągu ostatnich 30 dni Safari zaczęło błyskawicznie zyskiwać na popularności i powróciło na drugą pozycję (skok z 16,38% na 17,94%), natomiast UC Browser na razie przestał zdobywać nowych użytkowników (spadek z 17,42% na 16,95%). Kto ostatecznie zostanie wiceliderem, zajmującym miejsce daleko za Chrome (z 35,85% na 37,42%)? O tym przekonamy się już za miesiąc.

StatCounter-browser-ww-monthly-201412-201511-2

Swojej szansy w dość zaskakujący sposób po raz kolejny nie wykorzystała Opera. Trzeci raz z rzędu jest niemal na równi z tracącą udziały fabryczną przeglądarką Androida i... trzeci raz nie potrafi jej wyprzedzić, notując praktycznie takie samo tempo spadku. Może jednak na sam koniec roku uda się wykrzesać jeszcze trochę zapału i wspiąć na czwarte miejsce w klasyfikacji?

Mobilny król Polski może być tylko jeden

Łatwo zgadnąć, kto może w Polsce nazywać się "mobilnym królem" i komu ten tytuł nie zostanie odebrany jeszcze bardzo długo. Tak, to Chrome, który włada ponad 60% polskiego internetowego rynku mobilnego. Daleko, daleko za nim jest fabryczna przeglądarka Androida, ale z wynikiem prawie trzykrotnie słabszym (nieco ponad 23% i ciągle traci).

StatCounter-browser-PL-monthly-201412-201511-2
REKLAMA

Trzecie miejsce? Jest, ale można je nazwać raczej honorowym, a nie mówić o "trzeciej sile polskiej Sieci". Zajmuje je Microsoft z Internet Explorerem w wersji mobilnej, który w połowie tego roku wyprzedził Operę i stale zwiększa swoją przewagę (obecnie 7,41% vs 5,6%). To wszystko jednak, nie mówiąc już nawet o pozostałych graczach, pojedynki maluczkich - Chrome'owi na tym polu nie może zagrozić na razie nikt. I nie ma gwarancji, że kiedykolwiek zagrozi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA