REKLAMA

7 największych zalet, którymi zachwyca Fallout 4

Fallout 4 pochłonął mnie bez reszty. Wkradł się w moje życie i zaczął wyrywać każdą wolną chwilę. Co więcej, wcale się przed tym nie bronię. Spędziłem w tej grze kilkanaście godzin, ale już wiem, że okaże się to być tylko wierzchołkiem góry lodowej. Fallout 4 to przygoda na całe miesiące, jeśli nie lata. Oto 7 elementów, które w Falloucie 4 wyszły najlepiej.

7 największych zalet, którymi zachwyca Fallout 4
REKLAMA
REKLAMA

1. Nowy system V.A.T.S.

V.A.T.S. to jeden z kluczowych systemów składających się na mechanikę gier serii Fallout. Począwszy od Fallouta 3, system V.A.T.S. aktywowany podczas walki powodował zamrożenie czasu, dzięki czemu można było dokładnie zaplanować serię strzałów. Było to udane nawiązanie do systemu turowej walki z Fallouta 1 i 2.

W trybie V.A.T.S. możemy wybrać w którą część ciała wroga strzelimy, a dodatkowo widzimy jaką mamy szansę na trafienie. Każdy strzał oddany w tym trybie jest na wagę złota, bowiem wymaga użycia punktów akcji, a tych zawsze jest za mało. Wobec tego V.A.T.S. jest świetnym elementem strategicznym pozwalającym prowadzić starcia w sposób efektywny i jednocześnie oszczędny.

Fallout-4 (2)

Przed premierą Fallouta 4 wszystkich fanów serii oburzył fakt, że od tej pory V.A.T.S. nie będzie zamrażał czasu, a po prostu będzie go spowalniał. Ze strony graczy posypały się gromy, że takie rozwiązanie zabija cały element strategiczny.

Otóż nie zabija. W praktyce nowe działanie systemu V.A.T.S. to czysta adrenalina. Nie dość, że trzeba działać rozsądnie (każdy punkt akcji jest na wagę złota!), to dochodzi też presja czasu. Do tego nowy V.A.T.S. ciągle kusi gracza do ryzykownych zachowań, czyli np. do zwlekania do ostatniej chwili z oddaniem strzału.

Załóżmy, że pędzi w naszą stronę szybki przeciwnik. Po spowolnieniu czasu z każdą sekundą licznik szansy na trafienie się zmienia. Często bywa, że prawdopodobieństwo trafienia zaczyna przekraczać magiczne 50-60%, ale jednocześnie wroga postać zaczyna chować się za jakimś obiektem. Czasu jest niewiele, bo kiedy oponent całkowicie się schowa, w jednej chwil szansa na trafienie spadnie do zera. Trzeba wiec szybko analizować czy warto ryzykować strzałem, szczególnie, kiedy walczymy z wieloma wrogami jednocześnie. Nowy V.A.T.S. to jeden z najmocniejszych elementów Fallouta 4. Szczególnie, jeśli będziemy rozwijać postać w kierunku lepszego wykorzystania systemu.

2. System wytwarzania przedmiotów

Fallout-4 (6)

Crafting w Falloucie 4 wygląda zupełnie inaczej niż w poprzednich odsłonach serii. Przede wszystkim, mamy cały szereg najróżniejszych pracowni, czyli stołów, przy których możemy modyfikować ubiór, uzbrojenie, tworzyć różne chemiczne wspomagacze, czy nawet gotować. Tego typu pracownie znajdziemy w różnych osadach, które napotkamy podczas wędrówki przez postapokaliptyczny świat.

W pracowniach możemy edytować dosłownie wszystko. Każdy element da się albo modyfikować, albo rozkładać na części pierwsze. Jeśli modyfikujemy broń, możemy tworzyć nowe celowniki, korby, lufy, magazynki, lunety, które całkowicie zmieniają charakterystykę broni. Chcesz zrobić z karabinu-samoróbki snajperkę? Proszę bardzo, znajdź części potrzebne do wykonania lunety i dołącz ją do broni. Części to klucz do sukcesu. Warto zbierać każdy porzucony przedmiot, bo każdemu można dać drugie życie.

Fallout-4 (5)

To zupełnie inny system niż w poprzednich Falloutach. Teraz broń się nie psuje i nie musimy jej naprawiać w biegu korzystając z PipBoya. W Falloucie 4 nie chodzi o to, by utrzymać broń w dobrej kondycji, lecz o to, by stale ją rozbudowywać.

Wszystkie pracownie są także nieskończonymi magazynami na zapasowe części, bronie, ubiór i wszystkie inne rzeczy, które znajdziemy na pustkowiach. Rewelacyjnym dodatkiem jest komenda „zostaw wszystkie śmieci”, która za jednym zamachem przenosi całą tę drobnicę z naszego ekwipunku do magazynu pracowni. Co więcej, wszystkie stoły pracowni mają wspólny magazyn, co jest kolejnym dużym ułatwieniem w rozgrywce. Trzeba jednak pamiętać, że magazyny są wspólne tylko w obrębie jednej osady. Jeśli chcesz przenieść swoją bazę, przygotuj się na kilka dobrych rund przenoszenia zapasów.

3. Przeszukiwanie skrytek

Fallout-4 (11)

Przeszukiwanie skrzyń, biurek i wszelkiej maści regałów to ważny element każdego Fallouta. Pochłania to sporo czasu, szczególnie jeśli ktoś (tak jak ja) musi zajrzeć w każdy kąt. Dotychczas aby przeszukać dany element trzeba było go otworzyć. Czas się zatrzymywał, a na ekranie pojawiał się ekran pokazujący zawartość danego mebla i nasz ekwipunek.

W Falloucie 4 jest prościej. Jeśli coś da się przeszukać, to automatycznie widzimy podgląd zawartości tego elementu od razu po najechaniu na niego kursorem. Na ekranie pojawia się małe okienko z listą przedmiotów, jakie możemy zabrać. Jeśli widzimy, że są to same śmieci, możemy sobie odpuścić i iść dalej. Pozwala to zaoszczędzić dużo czasu, bo w końcu nie trzeba otwierać każdej skrytki by przekonać się, czy są w niej jakieś skarby.

4. Budowanie osady!

Fallout-4 (9)

System budowania osad to potworny zjadacz czasu, ale jest on przy tym szalenie satysfakcjonujący. Budowanie osady sprawia, że na nieprzyjaznych pustkowiach mamy punkt zaczepienia, mamy swoje miejsce, które możemy nazwać domem. Jeśli poświęcisz chwilkę na budowę osady, szybko znajdziesz tu analogię do Megatony z Fallouta 3. Będzie to przystań, która zacznie żyć własnym życiem.

Możliwość stworzenia pierwszej osady pojawia się po jednym z pierwszych zadań głównej osi fabularnej. Poznajemy wtedy tryb budowniczego, który rozłożył mnie na łopatki rozmachem. Możemy w nim tworzyć całe budynki, łącznie z wyposażeniem. Możemy także likwidować elementy otoczenia i przekształcać je na surowce, z których zbudujemy osiedle według własnego planu. Po jakimś czasie możemy stworzyć plantacje roślin, generatory elektryczności, czy oczyszczalnie wody, dzięki czemu tworzy się najprawdziwsze miasto.

Fallout-4 (12)

Im większa osada, tym większą przyciąga uwagę. Z jednej strony przyciąga ona wędrownych handlarzy, którzy zawsze mają jakiś unikatowy sprzęt w ofercie. Z drugiej strony czysta woda i uprawy roślin przyciągają bandytów, a więc osadę trzeba odpowiednio ufortyfikować.

Cały system osad jest zupełnie opcjonalny, ale jeśli włożysz w niego trochę czasu, z pewnością przyniesie to korzyści.

5. Nowy, klarowny system statystyk

Fallout-4 (7)

Drzewko rozwoju postaci w Falloucie 4 jest tak transparentne, jak nigdy wcześniej. Od pierwszych chwil możemy włączyć w PipBoyu wykaz profitów (identyczny plakat z profitami znajduje się też w pudełku z Falloutem 4). Widzimy od razu zarówno opis profitów, jak i wymagania potrzebne do ich osiągnięcia. Dzięki temu można przewidzieć, na jakim etapie podróży uda nam się nauczyć np. otwierania bardzo trudnych zamków. Poza tym można dokładnie sprawdzić, co daje nam inwestowanie w poszczególne cechy, np. w szczęście. W poprzednich częściach gry zawsze było to dla mnie zagadką. Teraz mam wyłożone na tacy wszystkie możliwości.

6. Kuszenie gracza

Fallout 4 od pierwszych chwil kusi i podpuszcza gracza. Tak jak wspomniał Szymon w swoich pierwszy wrażeniach, dostęp do pancerza bojowego, miniatomówki i działa maszynowego dostajemy w pierwszych chwilach gry. Jestem typem zbieracza i po 4 godzinach gry miałem już nie jeden, ale dwa pancerze, dwa szybkostrzelne działa maszynowe i 7 rdzeni fuzyjnych do zasilania pancerza. Jeśli nie lubisz eksplorować wszystkiego dookoła, po kilkudziesięciu minutach gry i tak będziesz miał dostęp przynajmniej do jednego egzemplarza każdego z tych elementów.

Fallout-4 (1)

Pokusa, by używać tych przedmiotów od samego początku gry, jest ogromna. Tymczasem rdzenie fuzyjne szybko się wyczerpują, a w początkowych etapach silnych wrogów jest jak na lekarstwo. Lepiej więc oszczędzać sprzęt na późniejsze etapy gry… o ile tylko zdołasz się powstrzymać.

Ekrany ładowania także wodzą na pokuszenie. Pojawiają się na nich porady i ciekawostki związane ze światem gry. Fallout 4 bez pardonu podpowiada, że krążą legendy o kosmitach, którzy odwiedzili Ziemię. PODOBNO mieli ze sobą broń, która potrafiła dematerializować każdego przeciwnika jednym strzałem. Pamiętacie wątek kosmicznej broni z Fallouta 3? Jeśli tak, to wiecie, że warto wypatrywać rozbitych statków kosmicznych.

Fallout-4 (1)

Fallout 4 bywa też niejednoznaczny. Przykładowo, na porzuconej stacji składania robotów znalazłem zapomnianego, nieaktywnego robota bojowego. Nieopodal znalazłem terminal, który udało mi się zhakować. Dzięki temu mogłem aktywować robota. Gra jednak nie mówi, co stanie się dalej. Co zrobi maszyna? Stanie po mojej stronie, czy zabije mnie jednym strzałem? Cóż, okazało się, że... wyleciała w powietrze. Po jakimś czasie udało mi się ją odnaleźć roztrzaskaną w lesie. W środku - bum! - mnóstwo części zapasowych i dwa rdzenie fuzyjne. Tym razem ryzyko się opłaciło.

7. Jedyny w swoim rodzaju, niepodrabialny klimat

Przemierzasz postapokaliptyczne, napromieniowane pustkowia i zatrzymujesz się na chwilę, by nacieszyć oko tym ponurym, choć na swój sposób pięknym światem. Nagle słyszysz obłędne ujadanie pojawiające się znikąd. Skacze na ciebie szalony, zmutowanym pies, do którego ktoś przywiązał tykającą bombę… W tym samym czasie z radia twojego PipBoya dobiega cię kojący utwór zespołu The Ink Spots, który sączy ci do ucha słowa „I don't want to set the world on fire, I just want to start a flame in your heart”.

Fallout-4 (3)

Dodajmy do tego tony absurdalnego, czarnego humoru i multum sytuacji, których nie powstydziliby się bohaterowie komedii Barei (swoją drogą, to zaskakujące, ile mieszkańcy pustkowi mają w sobie z tego polskiego „kombinowania”). Otrzymamy mieszankę wybuchową, która stanowi o sile Fallouta. Tego klimatu nie da się podrobić.

Poza tym, na PC gra naprawdę cieszy oko. Grafika bywa bardzo nierówna, ale widoki przy zachodzie słońca potrafią z nawiązką wynagrodzić słabe tekstury. I nawet jeśli grafika Fallouta 4 przegrywa z topowymi produkcjami 2015 roku, to zrezygnowanie z gry z uwagi na samą warstwę wizualną byłoby... po prostu głupie.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA