Tak będą wyglądały drony jutra - zamiast startu... rzut dronem, a potem automatyczny lot
DJI już nie raz zrewolucjonizowało rynek dronów, a przynajmniej jego segment nastawiony na filmowanie i robienie zdjęć z powietrza. Teraz ten producent uchyla rąbka tajemnicy i pokazuje, w którym kierunku rozwiną się technologie w najbliższej przyszłości. DJI Phantom X to zapowiedź dronów jutra.
DJI odnosi sukcesy z kilku powodów. Jedną z największych zalet firmy jest fakt, że dzięki DJI można nagrywać produkcje wysokiej jakości bez żadnej wiedzy z zakresu elektroniki czy robotyki. Drony Phantom i Inspire 1 są zamkniętymi konstrukcjami, w których interakcja z dronem sprowadza się do wymiany śmigieł, czy podwozia. Nawet w warstwie oprogramowania wszystko mamy podane na tacy, za sprawą banalnie prostej w obsłudze aplikacji do obsługi modułu NAZA - kontrolera lotu będącego sercem drona.
Nawet profesjonaliści, którzy szukają zaawansowanych platform pozwalających na przenoszenie ciężkich aparatów, mają dzięki DJI łatwiej. W ofercie firmy znajduje się cały szereg platform cztero-, sześcio- i ośmiowirnikowych, które składa się z gotowych komponentów, niemal jak klocki lego. Tu potrzeba już więcej wiedzy, ale dzięki standaryzacji elementów projektowanie i montowanie drona nie powinny nikogo przerosnąć.
Wyjrzyjmy w przyszłość
DJI zaprezentował świetne wideo przedstawiające koncept drona nowej generacji o nazwie Phantom X. Firma w ten sposób pokazuje, na jakich obszarach zamierza się skupić projektując nowe drony.
Na filmie słyszymy, że rynek dronów rozwija się w szalonym tempie, dzięki czemu teraz każdy z nas ma możliwości, które po prostu nie były możliwe chociażby dwa lata temu. Wizja przyszłości z filmów science-fiction sprzed 20-30 lat małymi krokami zaczyna się urzeczywistniać.
Przedstawiony na filmie koncept drona Phantom X wygląda jak współczesny Phantom pozbawiony podwozia i gimbala z kamerą. Nóżki drona składają się w locie i chowają do ramion, a kamera jest zamontowana na spodzie, pod ciemną kopułą.
O ile już teraz można mówić o miniaturyzacji i przystępności dronów, to jeden obszar ewoluuje dość wolno. Mam tu na myśli sterowanie urządzeniem w powietrzu. Niestety o kraksę jest łatwo, co kończy się kosztownymi naprawami, a poza tym jest niebezpieczne.
Dlatego koncept DJI Phantom X w całości skupia się na sterowaniu dronem
Już od pierwszych sekund filmu widzimy, że DJI pracuje nad nowymi systemami sterowania dronem. Przede wszystkim, Phantom X to zapowiedź wprowadzenia łatwych startów i lądowań. To właśnie na początku i na końcu lotów dochodzi do większości kraks. DJI ewidentnie wzoruje się na innowacji wprowadzonej przez startup Lily. Drona wystarczy podrzucić, by ten zawisł w powietrzu. Prościej już być nie może.
Na nagraniu mamy dziewczynę sterującą dronami kreśląc dłońmi ruchy w powietrzu. Ten fragment wydaje mi się dość odległą wizją przyszłości, ale z drugiej strony, testowanego przeze mnie drona Parrot już teraz można kontrolować poprzez przechylanie smartfona na boki.
Największą innowacją jest jednak automatyzacja lotu, która właściwie zwalnia nas z potrzeby kontrolowania koptera. Na filmie widzimy system follow me, w którym kilka dronów podąża za rowerzystą i nagrywa go z różnych perspektyw jednocześnie. Co więcej na filmie drony wykrywają elementy przestrzeni i sprawnie poruszają się między nimi. Automatyczny lot między gałęziami drzew nie jest wyzwaniem.
Choć brzmi to futurystycznie, to ja taką wizję przyszłości kupuję. Systemy pokazane przez DJI już teraz powstają i są prezentowane na różnych pokazach. Na CES na początku roku Intel pokazał zastosowanie technologii RealSense w dronach, która działa niemal dokładnie tak, jak na filmie pokazowym DJI.
Czekam z niecierpliwością na automatyzację sterowania dronami. Choć wizja automatycznych, latających samodzielnie, świadomych otoczenia dronów może wydawać się przerażająca, to taki system i tak będzie bezpieczniejszy od niedoświadczonego operatora, który pierwszy raz trzyma kontroler w ręce.