Aż trudno uwierzyć, że ten smartfon można kupić teraz za 499 zł. Allview X2 Soul Lite - recenzja Spider's Web

Allview X2 Soul Lite należy do urządzeń z tzw. niskiej półki cenowej - obecnie można go kupić za zaledwie 649 zł, czyli zauważalnie taniej, niż „pewniaki” w postaci np. Motoroli Moto G. Czy jednak warto zachować w kieszeni różnicę, czy może raczej lepiej dopłacić?

Dodam tylko, że X2 Soul Lite nie miał w przypadku tego testu żadnej taryfy ulgowej. Wyłączyłem mój dotychczasowy smartfon, wyjąłem kartę SIM i przełożyłem ją właśnie do telefonu Allview. Ten, jak przystało na recenzję, przez dwa tygodnie był moim podstawowym i jedynym sprzętem mobilnym.

Urządzenie dostępne jest w dwóch wersjach kolorystycznych - czarnej i białej.

X2 Soul Lite nie wyznacza może nowych trendów pod względem wzornictwa smartfonów, ale z całą pewnością zalicza się do urządzeń atrakcyjnych i eleganckich. Wszystko dzięki prostocie i minimalizmowi - front w zdecydowanej większości wypełnia duży, 5-calowy wyświetlacz HD, otoczony pozbawionymi podświetlenia, pojemnościowymi przyciskami Androida nad dole oraz obiektywem kamery, czujnikiem światła i maskownicą głośnika na górze. Niestety zabrakło tu diody powiadomień.

W oczy nie rażą też, charakterystyczne jeszcze nie tak dawno temu w przypadku tanich urządzeń, masywne ramki dookoła wyświetlacza. Te na górze i na dole mają słuszną, aczkolwiek akceptowalną wysokość, natomiast boczne są wręcz mikroskopijne. Przynajmniej do momentu, kiedy nie podświetlimy wyświetlacza - zwłaszcza w wersji z białą obudową widoczne są wtedy czarne pasy dookoła ekranu, które trochę psują dobre pierwsze wrażenie.

Przyglądając się telefonowi z boku możemy dostrzec, że choć nawiązuje on nazwą do modelu X2 Soul, to niestety nie przejął od niego jego najlepszych cech. Po pierwsze, choć front pokryty jest niemal w całości odpornym szkłem Dragontrail, cała reszta wykonana jest z tworzywa sztucznego, wliczając w to zarówno pomalowaną na srebrno ramkę, jak i udającą szklaną tylną pokrywę, którą można w dowolnej chwili zdjąć i np. wymienić akumulator na naładowany.

Soul Lite nie jest też tak imponująco cienkim urządzeniem jak jego droższy odpowiednik. Niecałe 8 mm grubości to jednak zdecydowanie zbyt mało, żeby nazywać go grubasem, a przy tym dzięki temu telefon zdecydowanie lepiej leży w dłoni.

Co do jakości urządzenia trudno mieć na pierwszy rzut oka jakiekolwiek zastrzeżenia. Poszczególne elementy spasowane są bardzo dobrze, klapka, którą można usunąć po zamontowaniu nie skrzypi, ani nie ugina się zbyt wyraźnie. Pomimo używania telefonu w różnych warunkach i pozbawieniu go jakichkolwiek folii ochronnych, telefon nie zebrał też zbyt wielu rys z tyłu i po bokach, a ekran był ich pozbawiony całkowicie.

Można by więc Soulowi Lite wystawić w tej kategorii ocenę bardzo dobrą, gdyby nie jeden element, który w testowanym egzemplarzu nie dawał mi spokoju. Otwór, który umożliwiał podważanie pokrywy akumulatora był wycięty nierówno i to w taki sposób, że z każdym dniem ta nierówność odrobinę się powiększała. Dobrze, że jest to element jak najbardziej wymienny i prawdopodobnie dałoby się to reklamować u producenta bez konieczności odsyłania całego telefonu. Szkoda jednak, że takie drobne bo drobne, ale jednak wpadki, zdarzają się nawet na tej półce cenowej.

Mimo tego ten model Allview zostawia po sobie dobre wrażenie. Solidne wykonanie (pomijając drobne, jednostkowe wpadki), połączone ze sporym ekranem zamkniętym w przyjemnie zaprojektowanej i wygodnej w codziennym użytkowaniu obudowie to całkiem sporo, jak na 649 zł.

Niedrogi Soul może i ma dopisek „Lite”, ale z całą pewnością nie dotyczy to przekątnej wyświetlacza. 5-calowy ekran trudno uznać za niewielki, a także - pomimo ceny całego urządzenia - za słaby.

Rozdzielczość 1280x720 trudno może uznać za wybitną w tych czasach, ale ewentualne próby określenia jej jako „niewystarczającej” z całą pewnością nie mają większego sensu. Sam przesiadłem się na X2 Soul Lite z urządzenia z wyświetlaczem Full HD i w codziennym użytkowaniu, obejmującym przeglądanie masy tekstu, gdzie słaba rozdzielczość dawałaby się najbardziej we znaki, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. Zagęszczenie pikseli jest na tyle wysokie, że większość osób, zwłaszcza tych poszukujących taniego telefonu, powinna czuć się usatysfakcjonowana.

Równie dobrze jest z pozostałymi parametrami wyświetlacza. Rekcja na dotyk jest bardzo szybka i precyzyjna, czerń zaskakująco dobra, a kąty widzenia i kolory jak najbardziej satysfakcjonujące. Te ostatnie możemy zresztą samodzielnie korygować za pomocą odpowiednich ustawień w menu telefonu. Tam też możemy aktywować wybudzanie ekranu poprzez podwójne dotknięcie wyświetlacza.

Owszem, może i nie jest to najlepszy panel na świecie, ale gdyby ktoś kazał mi wskazać jego jakąkolwiek wyraźną wadę, byłbym bezsilny.

X2 Soul Lite pracuje pod kontrolą Androida 5.0, z dodatkami od Allview. Tych, na szczęście, nie ma zbyt wiele.

Jeśli chodzi o dodatkowe aplikacje, niezbyt lubiane przez większość użytkowników, to jest ich absolutne minimum. Poza aplikacjami Google’a, które na pokładzie znaleźć się muszą, w menu telefonu umieszczono pojedyncze, dodatkowe programy, których obecność nie przeszkadza, nie drażni, ani nie wpływa przesadnie na wydajność telefonu czy dostępne miejsce w pamięci. Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o tym, jak bardzo lubię i jak często korzystałem przez czas testów z aplikacji „Kameleon”, która wychwytuje najważniejsze kolory z obrazu rejestrowanego przez aparat i na ich podstawie tworzy nowy motyw kolorystyczny. Niepotrzebne, ale jak bardzo cieszy i jak łatwo pozwala odświeżyć nasz telefon.

Trochę dalej posunięto się w kwestii „oskórkowania” systemu. Zamiast czystego Androida otrzymujemy tutaj Androida w wersji od Allview, z kilkoma motywami do wyboru, a także zmodyfikowaną sporą częścią interfejsu i szeregiem opcji dodatkowych.

Ciekawie rozwiązano chociażby kwestię panelu powiadomień i ustawień - ten drugi wysuwamy z dołu wyświetlacza, tak jak w przypadku iOS, choć jest on od swojego iphone’owego odpowiednika dużo bardziej rozbudowany. W panelu powiadomień rozwijanym z górym z góry, gdzie znajdziemy tylko i wyłącznie powiadomienia, możemy natomiast samodzielnie wybrać, które aplikacje mają tu priorytet, tym samym automatycznie rozdzielając rzeczy ważne, od tych, które możemy sprawdzić przy innej okazji.

Nie zabrakło też opcji obsługi telefonu gestami czy tzw. „pływającego przycisku”, do którego jednak jakoś w żadnym telefonie nie mogę się przekonać. Rozbudowano także niektóre aplikacje systemowe, w tym głównie te do obsługi multimediów.

I można byłoby powiedzieć, że firmie wyszło to bardzo dobrze, gdyby nie jeden, „drobny” fakt.

A faktem tym jest to, że prawdopodobnie właśnie przez tę nakładkę - co zresztą było już widać chociażby w modelu Allview Soul X2 - oraz przez niewielką ilość RAM (1 GB), telefon nie zawsze jest tak wydajny, jak moglibyśmy tego po nim oczekiwać i jak sugerują syntetyczne testy. Nawet jeśli mówimy o telefonie z tej półki cenowej.

Swoją przygodę z Lite’em zacząłem już całkowicie od złej strony, bo przywróciłem kopię zapasową z dużo wydajniejszego telefonu z zainstalowaną masą aplikacji, po czym dorzuciłem jeszcze kilkanaście kolejnych. Szybko jednak zrozumiałem swój błąd (dość zresztą boleśnie), przywróciłem telefon do stanu pierwotnego i zacząłem od nowa.

Było lepiej, ale i nie zawsze. Co najważniejsze, wszystko jednak wskazuje na to, że problem związany jest z optymalizacją nakładki, a nie z samymi podzespołami. Kiedy bowiem aplikacje czy gry już się uruchomiły, działały w większości bez poważniejszych problemów. Oczywiście o najbardziej wymagających grach nie ma mowy - tu udawało się uzyskać liczbę klatek na poziomie raczej nie zachęcającym do dalszej zabawy, ale z prostszymi tytułami tani X2 Soul Lite nie miał większych problemów. Wewnątrz zdecydowanej większości moich ulubionych programów też nie było poważniejszej czkawki.

Zresztą potwierdzają to nawet benchmarki - rezultaty w AnTuTu na poziomie ponad 27 000 punktów to może nie rekord świata, ale całkiem znośny wynik.

Problemy zaczynały się jednak, kiedy chciałem przełączać się pomiędzy programami, albo w tle uruchomionych ich było więcej. Nawet przy świeżo uruchomionym telefonie RAM-u pozostaje bardzo niewiele, a dorzucając do tego 3-5 aplikacji, praktycznie pozbywamy się i tego skromnego zapasu.

Co chwila więc musimy albo ręcznie zamykać nieużywane aplikacje, albo uruchamiać aplikację Menadżera systemu i kliknięciem uwalniać resztki potencjalnie możliwej do wykorzystania pamięci. Niestety przynosi to wymierny efekt tylko na pewien czas i potem, zwłaszcza jeśli intensywnie korzystamy z telefonu, cały proces trzeba powtarzać.

Szkoda, bo 1 GB w telefonie z Androidem wprawdzie nigdy nie zapewni nam idealnej płynności, ale z całą pewnością dało się to zrobić lepiej.

I tak, przez dwa tygodnie byłem w stanie bez większych problemów korzystać z Allview X2 Soul Lite tak, jak z każdego innego telefonu i nie określiłbym tego problemu z wydajnością jako całkowicie dyskwalifikującego. Ale były momenty, zwłaszcza kiedy zapominałem, że to naprawdę tani telefon, gdy zaczynałem się po prostu mocno niecierpliwić.

Co ciekawe, przez kilka dni z telefonu korzystała też osoba, która smartfona wykorzystuje głównie do dzwonienia, wysyłania maili i SMS oraz sporadycznego przeglądania Sieci. I na pytanie o to, czy telefon za bardzo nie zwalniał, powiedziała, że nic takiego nie zauważyła.

Nie zmienia to jednak faktu, że Allview powinno się w tym przypadku bardziej postarać. Niestety w czasie, kiedy telefon przebywał u mnie, nie ukazała się żadna aktualizacja, która mogłaby ten stan rzeczy wyraźnie zmienić. Pozostaje czekać.

W pozostałych aspektach X2 Soul Lite nie rozczarowuje. Do dyspozycji użytkownika pozostaje około 10 GB wolnej przestrzeni na multimedia, którą możemy uzupełnić o kolejne gigabajty za pomocą karty pamięci.

Urządzenie nie nagrzewa się też przesadnie nawet podczas bardzo intensywnego użytkowania, choć staje się odczuwalnie ciepłe w górnej części.

X2 Soul Lite wyposażono w jeden głośnik multimedialny ulokowany z tyłu urządzenia, co ma swoje wady i zalety. Z jednej strony nie zasłaniamy go tak łatwo ręką w trakcie oglądania filmów czy grania, ale z drugiej strony jest on nieco mniej wydajny, gdy położymy go na płaskiej powierzchni.

Jeśli jednak unikniemy tej drugiej sytuacji, nie powinniśmy specjalnie narzekać ani na jego głośność (choć to chyba w mało którym modelu jest problemem), ani na jego jakość. Nie rzuca ona może na kolana i wyraźnie da się usłyszeć, że jest to nic innego, jak dźwięk z telefonu, ale do tego, do czego został przeznaczony, nadaje się bardzo dobrze.

To samo można zresztą powiedzieć o zestawie głośnik i mikrofon do rozmów. Nie zapewniają może niesamowitej jakości, ale są co najmniej dobre. Zarówno rozmówca jest w stanie usłyszeć nas i zrozumieć nawet w trudnych warunkach, jak i my nie powinniśmy mieć z tym najmniejszych problemów.

Smartfon dobrze też radzi sobie pod względem łączności. Zabrakło wprawdzie np. NFC (za to jest Hot Knot) czy nowszych standardów WiFi, ale pomijając to, nie ma na co narzekać. Połączenie z siecią operatora (w tym LTE) na obydwu kartach SIM jest stabilne i niemal zawsze udaje się uzyskać transfer w najwyższej dostępnej technologii. Do działania Bluetooth i WiFi trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

Niedrogi model Allview wyposażono w dwa aparaty. Pierwszy z nich, umieszczony z przodu, cechuje się rozdzielczością 5 MPX i można o nim powiedzieć tyle, że jeśli koniecznie musimy już zrobić selfie, to powinien dać sobie radę. Ważniejsze jest jednak to, jak spisuje się aparat główny.

Tu jednak nie powinniśmy oczekiwać wielkich rewelacji. Matryca o rozdzielczości 8 MPX zachowuje się niemal dokładnie tak, jak można byłoby spodziewać się po aparacie w niedrogim telefonie. Jeśli oświetlenie jest dobre, lub przynajmniej "całkiem niezłe", możemy liczyć na to, że w pamięci urządzenia wyląduje poprawne zdjęcie, które będzie można obejrzeć nie tylko na mniejszym, ale i większym ekranie.

Nawet jednak i w takich sytuacjach nie doszukujmy się na fotografiach doskonałych kolorów czy niesamowitej liczby szczegółów. Trudniejsze do uchwycenia detale, takie jak np. liście, lubią zlewać się w jedną masę, a całość nosi mocne ślady ingerencji algorytmów próbujących odratować co się da. Czasem uzyskując efekt przeciwny do zamierzonego.

Nie zawsze na wysokości zadanie staje też system automatycznego dobierania ostrości, który nie działa może specjalnie powolnie, ale o uchwyceniu szybko poruszających się obiektów nie ma raczej mowy.

Wykonałem jednak kilkadziesiąt zdjęć X2 Soul Lite na własny użytek i nie wyrzuciłem ich z mojej prywatnej biblioteki. Najpiękniejsze nie są, ale to, co powinny obrazować, obrazują. I w telefonie za tyle pieniędzy musi to przeważnie wystarczyć.

Oczywiście sytuacja ta tyczyła się zdjęć robionych w dzień lub w najgorszym wypadku na dworze bardzo wczesnym wieczorem. We wnętrzach, nawet jeśli tylko przysłonimy okno, całość zaczyna składać się z coraz bardziej widocznych ziaren, które mocno psują odbiór zdjęcia. Całość jeszcze trochę ratuje lampa błyskowa, ale każdy wie, że z nią trzeba akurat obchodzić się dość ostrożnie, jeśli nie chcemy jeszcze bardziej zepsuć fotografii.

* Zdjęcia pomniejszone do 2000x1500 px, ale i tak doskonale obrazują o co chodzi.

Akumulator o pojemności 2400 mAh nie brzmi imponująco, ale niższa rozdzielczość ekranu i niezbyt wymagające podzespoły sprawiają, że wystarcza na całkiem długo.

Przy moim normalnym użytkowaniu, obejmującym sporo korzystania z przeglądarki, komunikatorów (Slack, Messenger), około godzinę dzwonienia i kilkanaście SMS-ów, X2 Soul Lite, z ekranem ustawionym na automatyczne podświetlenie, wiecznie włączonym WiFi i jednej karcie SIM, wytrzymał przeważnie ponad jeden dzień. Czasem było to ledwo ponad 1 dzień, czasem 1,5 dnia, czasem nawet 2, ale ten ostatni przypadek były raczej ekstremalny.

Nigdy jednak nie zdarzyło mi się, żebym przed pójściem spać był zmuszony podłączyć telefon do ładowarki, nawet jeśli po drodze wykonałem dodatkowo kilkanaście lub kilkadziesiąt zdjęć.

Pod tym względem Soul Lite jest więc całkiem solidną propozycją. Tym bardziej, że prawdopodobnie użytkownik, który na ten model się zdecyduje, będzie go używał jeszcze mniej intensywnie.

Allview X2 Soul Lite odznacza prawie wszystkie pozycje niezbędne do tego, żeby uznać go za pełnoprawny dobry telefon w świetnej cenie. Jest bardzo wygodny w codziennej obsłudze, oferuje bardzo przyjemny, spory ekran dotykowy i atrakcyjny dla oka interfejs, ma wymienną baterię (która i tak wytrzymuje całkiem długo), dwa wejścia na karty SIM, przyzwoity głośnik, obsługę karty pamięci i nie tak starego Androida. Do tego oczywiście kosztuje „grosze”, czyli mniej niż 700 zł, nie trzeba go sprowadzać nie wiadomo skąd, a i producent jest już na naszym rynku całkiem znany, więc wiemy co kupujemy.

Uwaga: Allview wycenił model X2 Soul Lite na 649 zł, ale teraz - przez bardzo krótki okres - urządzenie można kupić za 499 zł.

Niestety, ideałów nie ma. 1 GB RAM, połączony z taką a nie inną optymalizacją tej wersji systemu z nakładką, powoduje że bardziej wymagający użytkownicy nie będą zachwyceni. Cóż, biorąc pod uwagę cenę urządzenia, prawdopodobnie i tak nie zwróciliby na nie uwagi. Mimo to byłoby bardzo dobrze, gdyby Allview zdecydowało się albo w przypadku tego modelu odchudzić swoją nakładkę, albo poprawić jego wydajność w jeszcze inny sposób.