Szybkie ładowanie, wygodne czyszczenie i - co najważniejsze - sprawne golenie. Philips S7780 - recenzja Spider's Web
Cenię sobie gładką skórę twarzy. Wprawdzie to wbrew dzisiejszej pseudohipsterskiej modzie na dłuższy zarost, ale moda to nie wszystko - trzeba być wiernym własnym upodobaniom. Jak wielu facetów, prawie codziennie staję w obliczu tego samego wyzwania – jak wyjść z domu z gładką skórą, bez czerwonych plam podrażnień?
Chcę się cieszyć gładką skórą i względnie dobrze wyglądać, ale golenie nie jest specjalnie przyjemną czynnością, szczególnie dla osoby z wrażliwą skórą. Masa mężczyzn narzeka na podrażnienia po goleniu, a średnio co trzeci z moich znajomych opisuje je jako dotkliwe. Ja na tym tle prawdopodobnie podbijam statystykę co najmniej dwukrotnie. Przez ostatnie lata eksperymentowałem z goleniem, nie mogąc znaleźć dla siebie rozwiązania. Próbowałem na sucho jak i na mokro, rozważałem nawet golenie brzytwą, ale do nauki golenia w ten sposób nie miałem wystarczającej cierpliwości.
Oczywiście przeszedłem tu pewną ewolucję - od pianek, żeli, aż po krem do golenia i pędzel. Mimo wprawy, nadal zdarza mi się boleśnie zaciąć. Może niezbyt często, ale zwykle w najmniej odpowiednim momencie. Jestem więc mocno wymagający wobec golarek, bo oczekuję od nich więcej, niż standardowych maszynek z wymiennymi ostrzami. Maszynka musi perfekcyjnie wywiązywać się ze swojej roli. Nie lubię czuć resztek zarostu na szyi czy włosków na skórze twarzy.
Nowy produkt Philipsa z serii 7000 jest zaprojektowany właśnie dla kogoś z takimi problemami, jak ja.
Pierwsze wrażenie - wszystko ładnie, ale czy skutecznie?
Miłe zaskoczenie spotkało mnie już po rozpakowaniu - golarka prezentuje się naprawdę ładnie. Futurystyczny wygląd, solidne wykonanie, idealnie wyprofilowana, ergonomiczny uchwyt - dobrze leży w ręce i nie jest ciężka. Jako estety cieszy mnie fakt, że świetnie prezentuję się na stacji dokującej i spokojnie może być ozdobą każdej łazienki.
Co na to skóra twarzy?
Co prawda na potrzeby testu musiałem zgolić swoją skrupulatnie hodowaną od dłuższego czasu brodę (tymczasowy sposób na podrażnienia po goleniu), ale nie żałuję. Maszynki używałem zarówno na mokro jak i na sucho, i w obu sytuacjach zdała egzamin z dobrą notą. Osobiście preferuje pierwszy wariant, ponieważ wtedy mam uczucie większej świeżości; golenie na sucho wolę zostawić sobie na niezaplanowane sytuacje, kiedy to będę musiał ogolić się dosłownie “na już”.
Podczas golenia maszynka nie szarpie, jest delikatna i co najważniejsze - głowica w pełni dostosowuje się do kształtu twarzy. To z kolei sprawiło, że przy goleniu nie musiałem wykonywać żadnych dziwnych manewrów ręką, jak to bywało dotychczas. Nie ma potrzeby naprężać skóry ani używać dużej siły podczas golenia. Golarka posiada specjalne pierścienie Comfort, dzięki którym płynnie przesuwa się po twarzy nie podrażniając jej, pozostawiając skórę po goleniu gładką i zadbaną. Dodatkowo system ostrzy chroni skórę, dokładnie przycinając długie, krótkie i spłaszczone włosy. Z kolei głowice DynamicFlex poruszają się w 5 kierunkach, bardzo dobrze dostosowując się do kształtu twarzy i golą dokładnie, nawet w trudno dostępnych miejscach. Otwory zostały zaprojektowane w taki sposób, aby ustawiać każdy włos w położeniu do przycięcia, co umożliwia precyzyjne ścinanie bez uszkodzenia skóry, nawet jeśli zarost rośnie nam pod dziwnym kątem.
Nie można też mieć żadnych zastrzeżeń do kultury pracy golarki. Nie jest bezgłośnie, ale bez wątpienia ciszej od masowych, niedrogich maszynek do strzyżenia. Dodatkowo maszynka nie ma tendencji do nagrzewania się.
Skąd mamy wiedzieć, kiedy naszą golarkę należy naładować i umyć?
Intuicyjny wyświetlacz Phillipsa prezentuje najważniejsze informacje:
- 3-poziomowy wskaźnik naładowania akumulatora,
- wskaźnik konieczności czyszczenia,
- wskaźnik niskiego poziomu naładowania akumulatora,
- wskaźnik wymiany głowic,
- wskaźnik blokady podróżnej
Cieszy kwestia ładowania akumulatorów litowo-jonowych, przemyślana na wypadek różnych sytuacji. Do wyboru mamy dwie opcje: krótkie, parominutowe ładowanie wystarczające na jedno golenie - świetne rozwiązanie np. w podróży. Normalne ładowanie do pełna trwa zaś 50 minut i pozwala na prawie godzinę pracy, czyli spokojnie na 15 dłuższych goleń. Golarka została zaprojektowana wyłącznie do działania w trybie bezprzewodowym, aby zapewnić bezpieczeństwo w wilgotnym otoczeniu - dzięki temu bez obaw możemy golić się pod prysznicem.
Szalenie przydatnym elementem jest szczoteczka do czyszczenia twarzy SmartClick. Wielokrotnie po goleniu mierzyłem się z problemem włosów zostających na twarzy bądź szyi, co nie dość że drapało, to wyglądało niechlujnie i nieestetycznie. Końcówka posiadająca tysiące aktywnych włosków dokładnie czyści trudno dostępne powierzchnie twarzy. Ponadto w zestawie jest końcówka z trymerem do brody z 5 ustawieniami długości, pozwalająca na równe przycięcie brody i baczków, gdyby jednak ktoś chciał postawić na nieco pseudohipsterskiego uroku.
W zestawie znajdziemy też praktyczne etui na golarkę zapinane na suwak. Ładnie zaprojektowane, a także bardzo pomocne w trakcie podróży. To duży atut elektrycznych golarek. Możemy je łatwo zapakować do walizki czy plecaka. Możemy je łatwo zapakować do bagażu, w odróżnieniu od problematycznego pakowania do kosmetyczki mokrego pędzla czy wilgotnej maszynki na żyletki.
Problemem nie jest też utrzymanie maszynki w czystości. W zestawie są 2 wkłady do czyszczenia SmartClean, wystarczające według gwarancji producenta na 6 miesięcy. Rozwiązanie to pozwala na wygodne czyszczenie, konserwację i odświeżenie golarki, by utrzymać ją w jak najlepszym stanie. System Dual Filter oczyszcza golarkę z włosków, pianki i żelu. Zapobiega on blokowaniu głowic golących przez włoski, pomagając w utrzymaniu stabilnego działania golarki. Ponadto, utrzymanie czystości to też dodatkowy atut ze względu na możliwość mycia na od razu po pielęgnacji przy goleniu na mokro (na sucho w zupełności wystarcza załączona szczoteczka).
Jeśli o mnie chodzi, ta maszynka ma tylko jedną wadę
Głównym jej mankamentem jest cena - na chwilę obecną kosztuje ponad tysiąc złotych, co ewidentnie nie jest na każdą kieszeń w naszym kraju. Nie ma jednak co się dziwić - za jakość trzeba płacić, dlatego też nie każdy poczyta wysoką cenę jako oczywistą wadę. Ponadto instrukcja jest dość enigmatyczna (głównie obrazkowa) i może się wydawać niezrozumiała, ale w praktyce obsługa maszynki okazuje się prosta i intuicyjna, więc nie jest to wielki problem.
Golarka Philips S7780 to zdecydowanie produkt klasy premium. Wygodny, świetnie spełniający swoje zadania i równie dobrze wyglądający na półce. Obiecuje bardzo dużo. Trudno, żeby było inaczej za taką cenę. Ale trzeba przyznać, że z obietnic wywiązuje się podręcznikowo.
Jeśli chcesz kupić ekskluzywny a zarazem praktyczny prezent swojemu ojcu czy przyjacielowi - święta tuż, tuż - i posiadasz słuszny budżet, reprezentant Philips series 7000 zdecydowanie warty jest uwagi.