Aktualizacja webOS-a na telewizory to taki żarcik ze strony LG
Świat „smart tv” to nadal swego rodzaju dziki zachód, w którym same firmy oferujące swoje platformy nie są jeszcze do końca pewne, w którą stronę zmierzać i jak to rozwijać. LG nawet chciał dobrze. Wyszło jednak bardzo kiepsko.
Czytelnicy, który kupili telewizory LG z systemem webOS pierwszej generacji wielokrotnie dopytywali mnie o to, czy ich sprzęty dostaną aktualizację do drugiej, znacznie lepszej wersji. Sam LG nie podawał jasnych komunikatów, a ja nie chciałem za bardzo spekulować. Słyszeliśmy już dawno temu, że aktualizacja ta faktycznie jest szykowana, ale będzie to coś w rodzaju uaktualnienia na otarcie łez niż „pełne” 2.0. Nie traciłem ducha: wymiana systemu starej generacji na system nowej generacji to coś, co zdarza się w świecie inteligentnych telewizorów ekstremalnie rzadko.
„Dwójka”, z poziomu użyteczności, nie jest aż tak rewolucyjna. Dodano do niej bardzo wygodną, z pozoru tylko nieistotną funkcję, a więc możliwość przypinania do menu głównego systemu ulubionych kanałów telewizyjnych. Zapewne, jak większość telewidzów, macie kilka swoich ulubionych stacji, a resztę oglądacie tylko od czasu do czasu. Dzięki tej prostej funkcji macie do nich błyskawiczny dostęp.
Ciekawą zmianą jest też dostęp do szybkich ustawień. Do tej pory, jak w większości innych telewizorów, by zmienić parametry obrazu, dźwięku i innych funkcji, trzeba było wywoływać całe menu ustawień zaawansowanych. Teraz to menu jest „ukryte” (a raczej wymaga dodatkowego kliknięcia, by je otworzyć), a my na szybko możemy się przełączać między zdefiniowanymi przez nas (bądź fabrycznymi) presetami. Interfejs do tego służący zajmuje bardzo niewielką część ekranu, dzięki czemu przełączanie się pomiędzy nimi daje natychmiastowy efekt na pełnym ekranie.
Uproszczono też przełączanie się pomiędzy źródłami sygnału (antena, poszczególne porty HDMI, itd.). Podobnie jak w przypadku wyżej wspomnianych szybkich ustawień, te są teraz dostępne błyskawicznie, od razu pod kursorem. Jest jednak jedno, najważniejsze usprawnienie.
API i wydajność
Najwięcej zmian w webOS 2.0 widać po pierwszym uruchomieniu i świadczą one o daleko posuniętych optymalizacjach w kodzie źródłowym systemu. Główną wadą pierwszej wersji systemu była jego ociężałość. Telewizor uruchamiał się bardzo, bardzo długo, a na załadowanie się poszczególnych jego sekcji musieliśmy równie długo czekać. Problem ten został w „dwójce” praktycznie całkowicie rozwiązany. Po części, zapewne, dzięki umieszczeniu nowej generacji procesorów w nowych telewizorach, ale tempo działania systemu jest na tyle duże, że jestem przekonany, że wiele też zmieniło się w samej jego budowie. WebOS pierwszej generacji potrafił się uruchamiać nawet w pół minuty na sztandarowych modelach LG. Testowany telewizor LG z webOS 2.0 uruchamiał się raptem w 10 sekund i był właściwie w pełni gotowy do pracy.
Cytując informację prasową od LG, użytkownicy telewizorów Smart TV z systemem webOS 1.0 otrzymają bezpłatny pakiet aktualizacyjny Value Pack zawierający cztery główne funkcje najnowszego systemu webOS 2.0. Po aktualizacji będą dostępne funkcje Moje Kanały, Szybkie Ustawienia, Szybkie Wybieranie Źródła oraz Aktywne Menu. Ponadto, dzięki aktualizacji skróci się czas włączania telewizora oraz zostanie przyspieszone przełączanie aplikacji.
Ostatnie zdanie mnie szczególnie cieszy. I właściwie, to wszyscy powinniśmy się cieszyć, że LG wychodzi do klienta i o niego dba, jako jeden z nielicznych na rynku oferując duże uaktualnienie dla istniejących modeli. Ja jednak będę marudnym zgredem.
Jak coś się robi, to powinno się to robić porządnie
Pomijam fakt, że użytkownicy webOS-a 1.0 musieli się męczyć z kompromitująco niską wydajnością tego systemu, mimo iż od dawna, dla odmiany znakomity 2.0 jest dostępny. Wierzę również na słowo LG, że te problemy, z dużym opóźnieniem, ale zostały wyeliminowane. Czemu więc nie mamy dostępu do nowych API? Bo właśnie to odróżnia webOS-a 1.5 od 2.0. API dla aplikacji. Skoro już robimy porządne uaktualnienie, w którym (rzekomo, ale wierzę) mocno przebudowano system, dzięki czemu działa on lepiej, to czemu nie dołączono nowych API? By twórcy aplikacji mogli optymalizować swoje twory pod jedną platformę?
Być może ktoś w LG pomyślał, że to będzie dostateczny bodziec na to, by po roku po zakupie telewizora za, powiedzmy, 5500 złotych, statystyczny konsument zdecydował się wymienić go na nowszy model. Jeżeli tak, to bardzo chciałbym poznać tego "ktosia"...