Lumie będą dla Microsoftu tym, czym Nexus dla Google'a
Nie wygląda to dobrze. W zasadzie to wygląda na wyjście Microsoftu z biznesu smartfonowego. Brutalne, bezwzględne, z przyznaniem się do dotkliwej porażki. Z przejętego przez Microsoft w 2013 r. mobilnego działu Nokii niewiele zostało. Zero wartości, ostatni pracownicy. Wczorajszy list Satyi Nadelli to w zasadzie oficjalna deklaracja kapitulacji.
Powiem Wam jak teraz będzie.
Microsoft nie może do końca porzucić smartfonów, bo te są dziś najważniejszym urządzeniem komputerowym napędzającym rozwój technologii. Nie będzie już jednak graczem hardware’owym. Przyjmie zapewne strategię Google’a na rynku mobilnym - będzie dostawcą mobilnego systemu operacyjnego oraz będzie prezentował referencyjne smartfony dla swojego ekosystemu.
Nieważne czy to będzie Lumia, czy Surface Phone - smartfony dla Microsoftu będą jak Nexusy dla Google’a. Sposób na pokazanie rynkowi, w tym przypadku zainteresowanego wykorzystaniem mobilnego Windowsa, na to, jak system powinien być implementowany. Nie będzie już większego nacisku na sprzedaż. Trzy smartfony (flagowy, biznesowy, budżetowy) będą produktami referencyjnymi.
W ten sposób Microsoft naprawia dwie rzeczy:
- po pierwsze, stosunki z operatorami. Jeśli wczytać się w to, co pisze Tomi Ahonen - analityk, który przewidział wszystkie wydarzenia związane z Lumiami - Microsoft przegrał smartfonową wojnę przez… Skype’a.
Microsoft kupił Skype’a wcześniej niż Nokię, bo w 2011 r. Telekomy od zawsze traktowały go jako wielkie zagrożenie dla siebie. Tak więc, gdy Microsoft najpierw podpisał umowę na wyłączność swojego OS-u na Nokiach, a potem przejął mobilny dział Nokii, telekomy odwróciły się od Windows Phone’a, bo nie zamierzały subsydiować swojej śmierci.
Operatorzy chcą trzeciego ekosystemu mobilnego, ale nigdy nie zaakceptują Windows Phone’a (czy Windows 10). Nie dlatego, że jest tam Skype (jest też na Androidzie, czy iOS), ale dlatego, że Microsoft jest właścicielem Skype’a. - Ma truciznę, która mogłaby zabić biznesu operatorów komórkowych - pisze Ahonen.
Teraz, gdy Microsoft praktycznie odpuszcza biznes hardware’owy, zagrożenie mija.
- po drugie, stosunki z producentami. Nadella wyraźnie pisze, że chce, by Microsoft wrócił do swoich korzeni, czyli do software’u i współpracy z producentami sprzętu. Zdecydowana większość z nich odwróciła się od Microsoftu na rynku mobilnym - HP, Samsung, Sony, Dell, Asus i inni partnerzy znani z rynku PC, nigdy na poważnie nie zaufali mobilnemu Windowsowi. Jest wiele przyczyn takiego stanu rzeczy, ale jeden jest najważniejszy - Microsoft produkował własne smartfony, które konkurowały ze smartfonami innych producentów z tego samego ekosystemu.
Teraz, gdy Microsoft praktycznie odpuszcza biznes hardware’owy, konkurencyjny konflikt mija.
Tyle Microsoft. Co ciekawe, ostatnie wydarzenia czyszczą pole dla powrotu marki Nokia na rynek, co może nastąpić już w 2016 r. Oczywiście już kompletnie niezwiązanego z Microsoftem, którego nikt w Finlandii wspominać dobrze nie będzie.