REKLAMA

Apple to nie tylko zegarki, telefony i tablety. Firma ma jeszcze inne powody do dumy

Cały świat ekscytuje się Apple Watchem, fani regularnie toczą wojenki o wyższość iPhone'ów nad resztą sprzętów mobilnych, a złośliwcy przytykają "owcom" podążanie za firmą, w przypadku której "płaci się tylko za logo". Mało kto jednak zwraca uwagę na drugą stronę działalności giganta z Cupertino, która może co prawda być tylko elementem kampanii wizerunkowej, ale i tak jestem jej gotów w każdej chwili przyklasnąć.

Apple to nie tylko zegarki, telefony i tablety. Firma ma jeszcze inne powody do dumy
REKLAMA
REKLAMA

Mowa rzecz jasna o podejściu firmy do kwestii ekologii i energii odnawialnej. A ta - co by nie mówić o samych produktach Apple - jest naprawdę godna podziwu i życzyłbym sobie, żeby więcej firm tech przyjmowało za cel bycie przyjaznym środowisku.

Technologie Apple napędzane zasobami naturalnymi

Wszystkie centra operacyjne Apple w Stanach Zjednoczonych pracują w 100% na energii odnawialnej. Nowy projekt Campusu firmy jest zresztą świadomym podkreśleniem tych wartości, a także - nie ukrywajmy - ważnym elementem tworzenia wizerunku giganta. Jeśli chodzi o placówki międzynarodowe, dotychczas 87% z nich dostawało pod względem ekologicznym do placówek amerykańskich.

Apple planuje jednak osiągnąć pełne 100%, rozszerzając swoje inicjatywy eko tam, gdzie rozszerzył swoją inicjatywę sprzedażową - w Chinach.

Niecały miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że producent wraz z firmą SunPower uruchomi w Państwie Środka farmy słoneczne, mające generować 40 megawatów energii słonecznej dla całej prowincji Sichuan. Ta sama firma współpracuje z gigantem przy tworzeniu farm słonecznych w Stanach Zjednoczonych, gdzie trwają obecnie prace nad farmami generującymi łącznie 90 megawatów energii.

Co ciekawe, na razie inwestycje Apple w Chinach nie będą przynosić benefitów głównemu zainteresowanemu, lecz jak podkreślają przedstawiciele firmy, jest to dopiero początek rozwoju inicjatyw ekologicznych na nowym, najszybciej rozwijającym się rynku zbytu.

makpro-eko

Jakby na potwierdzenie tych słów gigant z Cupertino ogłosił kilka dni temu, że we współpracy z WWF (World Wildlife Fund) rozpoczął projekt mający na celu ograniczenie ilości papieru używanego do pakowania produktów Apple i zwiększenie udziału recyklingu w tym procesie.

Pięcioletni projekt zakłada maksymalne ograniczenie wycinki lokalnych lasów i zastosowanie własnych plantacji, tworzonych z wykorzystaniem nowych technologii upraw.

Chiny to bez wątpienia w tej chwili najważniejszy rynek dla Apple, który pozwolił im osiągnąć tak absurdalnie wysokie wyniki kwartalne, jakimi niewiele firm na świecie może się poszczycić. Inwestycje w środowisko naturalne Chin oraz energię odnawialną na tamtym terenie stanowią zatem nie tylko zabieg PR-owy, ale także inicjatywę, która może realnie wpłynąć na tamtejszą, wysoce zniszczoną przez lokalny przemysł naturę.

Pozostaje tylko jedno ale...

Jak dotąd nie słychać, aby troska Apple o wykorzystywanie zasobów naturalnych, recykling, pozyskiwanie energii geotermalnej czy użycie nietoksycznych substancji do produkcji Maków Pro przekładały się jakkolwiek na troskę giganta o zasoby ludzkie, zarówno we własnych biurowcach, jak i - przede wszystkim - w chińskich fabrykach.

REKLAMA

Od czasu raportu BBC, który został sprowokowany przez samobójstwo 14 pracowników w fabryce Foxconna, jednego z dostawców Apple, nie docierają do nas żadne raporty na temat poprawy środowiska pracy, choć jak zapewnili przedstawiciele firmy po premierze dokumentu, Apple nieustannie pracuje nad poprawą i ochroną warunków panujących w podlegających im fabrykach.

Wiadome jest, że tak jak każda korporacja, gigant z Cupertino próbuje utrzymać fasadę globalnego dobroczyńcy i inwestora w środowisko naturalne. Bardzo bym sobie jednak życzył, żeby w ślad za lepszym traktowaniem matki natury, szło również lepsze traktowanie tych, którzy mają o nią dbać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA