Smartfony rządzą niepodzielnie internetem rzeczy. Neptune chce to zmienić
Smartwatche kojarzone są dziś w zdecydowanej większości jako dodatki do smartfonów, niekoniecznie użyteczne. Nowy Startup - Neptune - chce odwrócić tę sytuację. I to dosłownie.
Zmierzch smartfonów jest bliski
Przedstawiciele Neptune wierzą, że era smartfonów ma się ku końcowi. Simon Tian, zaledwie dwudziestoletni przedsiębiorca, uważa, iż dzisiejszą relację obowiązującą w segmencie wearables można uznać za niewolniczą. Telefon stanowi centrum, które przyporządkowuje do siebie pozostałe peryferia.
Urządzenie zaprezentowane przez nowego gracza na rynku zamierza wywrócić hierarchię na drugą stronę - to smartwatch ma stanowić bazę dla pozostałych dodatków.
Idealna para?
Zestaw zaprezentowany przez Neptune składa się z dwóch części. Pierwszą z nich jest Neptune Hub, oparty o Androida Lollipop, który posiada wszystkie właściwości i możliwości smartfona. Nie podano jeszcze konkretnej specyfikacji, wiadomo jednak, że w Hubie znajdzie się miejsce dla czterordzeniowego procesora oraz modułów 4G, Bluetooth, Wi-Fi, GPS i NFC.
Drugą częścią jest Neptune Pocket, czyli pięcio-calowy wyświetlacz wyposażony w dwie kamery - 8mp z tyłu i 2mp z przodu. Pocket ma służyć jako przedłużenie możliwości Neptune Hub oraz, co ciekawe, jako podręczna ładowarka, gdy w Hubie zabraknie prądu.
Koncepcja zastąpienia smartfona smartwatchem nie jest niczym nowym. O pierwszym projekcie młodego wizjonera, Neptune Pine, pisał ponad rok temu na łamach Spider's Web Piotr Barycki. Jak widać, od tamtego czasu wiele się zmieniło, zwłaszcza dostępność technologii potrzebna do wcielenia tak zaawansowanego projektu w życie.
Według informacji podanych przez Neptune, tym razem już w dniu ogłoszenia produktu wiadomo, że projekt jest jak najbardziej wykonalny, znajduje się także we wczesnych fazach testów. Opracowywane są nowe zastosowania dla urządzenia, oraz potencjalne akcesoria, wykraczające poza zaprezentowaną dziś parę Hub-Pocket.
Czy Neptune przyniesie rewolucję?
Pomimo zmiany fizycznej formy produktu, od czasu Neptune Pine zmianie nie uległa idea. Tian chce nas przekonać, że przywiązanie do urządzenia noszonego stale w kieszeni jest źródłem lwiej części bólu związanego z naszym cyfrowym życiem. Lecz czy przeniesienie centrum tego "cyfrowego życia" z kieszeni na nadgarstek faktycznie uczyni naszą codzienność lepszą?
Osobiście jestem sceptyczny. Uważam, że potrzeba czegoś więcej niż odwrócenia hierarchii, aby zmienić sposób, w jaki korzystamy z technologii. Jednak jak ze wszystkim, rynek zweryfikuje, kto miał rację. Pierwsze efekty zmian zaplanowanych przez Tiana poznamy pod koniec tego roku, wraz z planowaną premierą Neptune Duo.