Co powiesz na filmy 360 st. oglądane w Oculus Rift? Ta technologia właśnie trafia do Hollywood
Wygląda na to, że sposób oglądania, ale także tworzenia filmów, w niedalekiej przyszłości może się zupełnie odmienić. Wszystko za sprawą okularów do wirtualnej rzeczywistości, takich jak Oculus Rift. Niebawem doczekamy się filmów z polem widzenia 360 stopni, w których sami decydujemy, co chcemy oglądać.
Choć hełmy wirtualnej rzeczywistości wydają się odległą przyszłością, to urządzenia typu Oculus Rift, czy Samsung Gear VR trafią na półki sklepowe szybciej, niż sądzimy. Do tej pory podobne rozwiązania kojarzyły się z grami komputerowymi, jednak kolejnym zastosowaniem mogą być także filmy. Wyobraź sobie film, który dosłownie cię otacza. Możesz w nim dowolnie się obracać, ponieważ jest on nagrany w formie panoramy sferycznej 360 stopni.
To już się dzieje
Jak donosi serwis Quartz, nad takimi właśnie filmami od kilku miesięcy pracuje hollywoodzkie studio New Deal Studios. Choć możesz nie kojarzyć New Deal z nazwy, to na pewno znasz efekty pracy tego studia. Były nimi efekty specjalne w takich produkcjach jak Avengers, Incepcja, Mroczny Rycerz powstaje, Wilk z Wall Street, Piraci z Karaibów, Szybcy i wściekli, Iron Man, czy najnowszy X-men. Studio już teraz mocno pracuje nad okiełznaniem filmów w 360 stopniach, ponieważ chce zostać liderem tej rodzącej się branży.
New Deal zaczęło współpracę z firmą Jaunt VR, która produkuje specjalnie zaprojektowane kamery mogące nagrywać obraz we wszystkich kierunkach jednocześnie, a dodatkowo także zbierać dźwięk ze wszystkich stron. Kamera wykorzystuje 16 obiektywów, z których każdy ma pole widzenia wynoszące 120 stopni. Całość wygląda jak 16 sklejonych kamer GoPro. Specjalne oprogramowanie zamienia nagrany obraz w ruchomą panoramę sferyczną, w której widz może dowolnie się obracać.
W Los Angeles powstaje właśnie naszpikowany efektami specjalnymi film krótkometrażowy “Kaiju Fury”, w którym dwa potwory walczą w centrum miasta. Redaktor serwisu Quartz, który miał okazję oglądać już wstępny montaż filmu, był pod dużym wrażeniem.
Pierwsze hełmy wirtualnej rzeczywistości mają trafić na półki sklepowe jeszcze w ty roku, a filmowcy dokładnie wiedzą, że będą one niczym bez specjalnie przygotowanych treści. Dlatego do końca 2014 roku mają mieć premiery dwa pierwsze filmy krótkometrażowe produkcji New Deal Studios. Studio zamierza także wypuścić specjalne aplikacje na komputery i smartfony, które umożliwią rozglądanie się w filmie nawet bez okularów. Efekt będzie interesujący, choć z pewnością nie tak spektakularny jak przy oglądaniu w dedykowanych okularach.
Czy taki pomysł się przyjmie?
W teorii to wszystko brzmi świetnie, ale obawiam się, że w praktyce może się nie przyjąć, zupełnie jak technologia 3D. Skoro przy filmach 3D ludzi zniechęcały okulary, to co dopiero będzie, gdy do obejrzenia filmu będzie wymagany specjalny kask? Podejrzewam, że oglądanie filmu z takim urządzeniem na głowie nie będzie szczytem wygody.
Poza tym dochodzi tu aspekt… izolacji.
Tradycyjny horror można obejrzeć przytulając dziewczynę, a dobry film akcji razem ze znajomymi, jedząc popcorn i popijając niekoniecznie bezalkoholowe napoje. Przy filmach wykorzystujących okulary VR (virtual reality) będzie panowała zupełna alienacja widza. Zatopienie w świecie filmu będzie tak głębokie, że nie będzie mowy o żadnej interakcji z widzami obok (o ile tacy w ogóle będą).
Taka izolacja od otoczenia na pewno świetnie sprawdzi się w grach komputerowych, ale nie jestem przekonany do oglądania filmów w ten sposób. Na pewno skusiłbym się na taki seans z ciekawości i pewnie co jakiś czas bym do tego wracał – tak samo mam teraz z technologią 3D. Myślę jednak, że tradycyjnych filmów jeszcze przez długi czas nic nie zastąpi.