REKLAMA

Batonik KitKat ustąpi pola Androidowi 5.0 Lollipop - ale co z tego, skoro cały świat zajada się żelkami?

04.11.2014 22.10
Batonik KitKat ustąpi pola Androidowi 5.0 Lollipop – ale co z tego, skoro cały świat zajada się żelkami?
REKLAMA

Google dwa miesiące zbierało się do udostępnienia kolejnych danych o fragmentacji Androida. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy regularnie informowałem na łamach Spider’s Web o tym, jak przebiega adopcja kolejnych wersji. Niestety w październiku nowe tabele się nie pojawiły i nie mieliśmy informacji o tym, która dystrybucja jest najpopularniejsza. Wykresy udostępniono dopiero dzisiaj, w dniu udostępnienia Androida 5.0 Lollipop.

REKLAMA

Dane udostępniane przez Google przeznaczone są dla deweloperów, ale podejrzeć je mogą wszyscy chętni. Mogą oni sprawdzić, z jakich urządzeń korzystają użytkownicy. Niestety, ostatnio dostaliśmy takie informacje we wrześniu. Miesiąc temu Google po raz pierwszy odpuściło temat i nowych tabel nie zobaczyliśmy.

Powodów tej decyzji może być wiele.

android fragmentacja 02

Spokojnie można domniemywać, że gigant z Mountain View jest po prostu świadomy, że… nie ma się czym chwalić. Poprzednio wydany Android 4.4 KitKat przyjął się strasznie słabo. Po roku od premiery korzysta z niego zaledwie 30 proc. wszystkich użytkowników smartfonów i tabletów z systemem mobilnym od Google.

Biorąc pod uwagę ten wynik nie mam złudzeń, że los Androida 5.0 Lollipop będzie podobny. Chociaż pierwszy build systemu został pokazany na wiele miesięcy przed premierą, to i tak producenci przygotują swoje wersje z nakładkami dopiero na początek przyszłego roku. Nie spodziewam się też szybko CyanogenModa, a przynajmniej nie znacznie szybciej, niż Lizaka w wariancie od Samsunga, HTC, Sony i LG.

Nowe wykresy pokazują też, które z poprzednich wydań ciągle nie chcą odejść do lamusa.

android fragmentacja 01

Na szczęście Froyo jest już statystycznie pomijalny (0.6 proc.), era Gingerbreada odeszła w niepamięć (9.8 proc. sprzętów), a Ice Cream Sandwich też jest w odwrocie (8.5 proc.). Honeycomb, czyli Androida tylko do tabletów przed unifikacją wprowadzoną przez lodową kanapkę już w tabeli nie ma wcale, ale ta wersja zniknęła już przy wrześniowej aktualizacji informacji o fragmentacji Androida.

Jelly Bean za to trzyma się nad wyraz mocno (50.3 proc.). Licząc razem z poprzednim najnowszym (do dziś) KitKatem, Android 4.1–4.4 kontroluje 80.6 proc. rynku. To naprawdę kiepsko wróży na przyszłość. Znamienne jest, że najwiecej zgarnia pośród żelek najstarsza wersja 4.1 (22.8 proc.), nieco mniej ma 4.2 (20.8 proc.), a najmłodszy z trójki ma mniejsze udziały, niż Android 2.3 i 4.0 (7.3 proc.).

Statystyki nie zmieniły się zbytnio w porównaniu do tego, co widzieliśmy w nich dwa miesiące temu.

android fragmentacja 03

Dwa miesiące temu Jelly Bean miał sumarycznie 53.8 proc. rynku, czyli niewiele mniej niż dzisiaj. Android KitKat zdobył z kolei przez ten czas zaledwie 5.8 proc. nowych użytkowników, a więc jego adopcja hamuje, zamiast lawinowo rosnąć. Starsze Androidy też tracą użytkowników bardzo powoli. We wrześniu Froyo miało 0.7 proc. rynku, Gingerbread miał wynik na poziomie 11.4 proc, a Ice Crean Sandwich 9.6 proc. Jeśli świat nagle nie oszaleje na punkcie Material Design i nie zacznie masowo wymieniać komórek na nowsze, to trend się utrzyma.

Wszystko wskazuje też na to, że aktualizacji do Lollipop doczekają się najpewniej tylko flagowce, które… dziś korzystają z Androida 4.4. Nowa wersja trafi w pierwszej kolejności na niektóre sprzęty z tej grupy 30.3 proc. urządzeń, które już dziś mają (niemal) najnowsze wydanie. Lizak będzie podjadał od dołu batonika, a zanim użytkownicy wymienią sprzęty z Jelly Bean (50 proc. smartfonów i tabletów łączących się ze sklepem Google Play!) w naturalnym cyklu miną miesiące, jeśli nie lata.

Z nowej wersji systemu będą mogli skorzystać na wstępie posiadacze urządzeń z rodziny Nexus, w tym nowego phabletu Nexus 6 od Motoroli i tabletu Nexus 9 od HTC. Starsze Nexusy otrzymają aktualizację najpewniej znów partiami w nieco bardziej odległym terminie. A to i tak kropla w morzu, bo Nexusy to mniejszość. Większość stanowią urządzenia z nakładkami: flagowce, które dostaną update oraz mid-endy i budżetowce, których właściciele mogą o tym pomarzyć.

To dość spory problem, a nie załatwią wszystkiego Google Play Services.

android fragmentacja 04

W przypadku kolejnych wydań Jelly Beana, a potem KitKata użytkownicy nie mieli zbyt wiele powodów, by wyczekiwać aktualizacji systemu. Nie wnosiły one gruntownych zmian, a dodatkowe funkcje były mało istotne z perspektywy końcowego użytkownika; wiele z nich zresztą przykrywały nakładki i zastępowały rozwiązaniami producenta. Teraz jest inaczej, ponieważ Android 5.0 Lollipop wprowadza Material Design, czyli zupełnie nowy styl interfejsu.

Tego użytkownicy poprzednich wersji już nie zobaczą. Jednocześnie Google nakłania deweloperów do aktualizacji swoich aplikacji, by wspierały one Material Design nawet na Androidzie Gingerbread. Rozdźwięk pomiędzy stylistyką będzie znaczny, nawet na wydaniach Jelly Bean. Użytkownicy Androida i tak są oczywiście przyzwyczajeni do niespójności wizualnych, ale teraz ten problem tylko się pogłębi.

Na wyglądzie zresztą się nie kończy. Nowy Android to chociażby zupełnie nowy system powiadomień, który będzie niedostępny dla użytkowników poprzednich edycji. Lizaka będzie można tylko polizać przez szybkę. Nic nie wskazuje na to, że nie będzie tak samo jak wcześniej z KitKatem. Tamten system był dostępny (i nadal jest!) tylko dla wybranej grupy użytkowników smartfonów z najwyższej półki.

Nie wiem jak Google ma zamiar sobie z tym poradzić. W Mountain View chyba też nie wiedzą, skoro projekty takie jak Android Silver upadają, zanim zostaną zrealizowane…

REKLAMA

Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA