Nie dostał Nobla i czuje się obrażony decyzją komitetu. Ma rację
Praca naukowa i inżynierska to w dzisiejszych czasach prawie zawsze przedsięwzięcie zespołowe. Zauważyć można, że pojedynczy naukowcy nie otrzymują już nagród Nobla - zazwyczaj są to zespoły badawcze. Podobnie nie da się dokonać żadnego odkrycia nie bazując na pracy i badaniach innych, którzy pracowali nad danym zagadnieniem przed nami. To dzięki temu możemy odnotować największe postępy we wszystkich dziedzinach nauki.

Tegoroczna nagroda Nobla w dziedzinie fizyki została przyznana badaczom pracującym nad energooszczędnymi niebieskimi LED-ami. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie pominięto równocześnie osoby, bez której nie byłoby LED-ów w ogóle.
Ta osoba to Nick Holonyak, teraz osiemdziesięciopięcioletni wynalazca, który stworzył pierwszą diodę emitującą światło w 1962 roku. Pracował wtedy w laboratorium firmy General Electric. Znany z tego odkrycia, poświęcił się pracy naukowej, i wykładał na Uniwersytecie w Illinois aż 50 lat - przeszedł na emeryturę dopiero w zeszłym roku.

Koledzy Holonyaka często mówili, że za stworzenie tak powszechnego w użyciu LED należy mu się nagroda Nobla. Jednak nie spodziewał się, że faktycznie technologia związana z LED będzie nagrodzona, a on będzie pominięty.
W rozmowie z Davidem Mercerem z AP, Holonyak powiedział:
Nagrodę, za prace nad niebieskimi diodami, przypomnijmy, otrzymali we wtorek Isamu Akasaki, Hiroshi Amano oraz Shuji Nakamura.
Nick Holonyak jest znaną osobą w kręgach naukowo-inżynierskich w USA. Wielokrotnie nagradzany (otrzymał m.in. National Medal Of Technology oraz Medal Edisona), ma na swoim koncie wiele patentów. Dziwne więc, że Komitet Noblowski o nim w tym roku zapomniał.
Źródło: Yahoo! News; Grafika główna pochodzi z serwisu ShutterStock.