REKLAMA

Galaktyki z tego zdjęcia mogą już nie istnieć od milionów lat

Teleskop Hubble’a dostarczył nam kolejne, fascynujące zdjęcie. Tym razem udało mu się uchwycić światło emitowane przez osierocone gwiazdy z galaktyk, które najprawdopodobniej już dawno nie istnieją.

31.10.2014 13.43
Galaktyki z tego zdjęcia mogą już nie istnieć od milionów lat
REKLAMA
REKLAMA

Jak zobaczyć coś, co już nie istnieje? Ograniczenia, jakie na nasz wszechświat nakładają prawa fizyki, mogą pozwolić nam na podróż w czasie. Na zobaczenie skupisk setek tysięcy światów, które już dawno przeszły do historii. I mamy do tego aparaturę, w postaci teleskopu Hubble’a.

Cytując Wikipedię, Abell 2744, znana też pod nazwą Gromady Pandora, to gromada galaktyk znajdująca się w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza. Gromada ta powstała na skutek zderzenia czterech gromad galaktyk, które trwało przez 350 milionów lat. Niektóre z tych starożytnych galaktyk, jak wynika z przeprowadzonych symulacji, rozpadły się na długo zanim powstała nasza cywilizacja. A tak na dobrą sprawę, to nawet nasz świat był dopiero w planach.

Zdjęcie ducha

We wszechświecie obowiązuje pewien uniwersalny limit, uniwersalna stała, jaką jest prędkość światła. Oznacza to, że wszystko to, co obserwujemy wokół nas, już się wydarzyło. Warto sobie uzmysłowić, że w tej chwili naszego Słońca może już nie być, jednak dowiemy się o tym dopiero za osiem minut i 22 sekundy - tyle bowiem światłu zajmuje droga z najbliższej nam gwiazdy do naszej planety.

Stąd wzięła się miara lat świetlnych: jeżeli dana gwiazda znajduje się w odległości 20 lat świetlnych, to oznacza to, że widzimy ją taką, jaka była 20 lat temu. Po prostu jest oddalona od nas o taką odległość, że jej światło potrzebuje aż 20 lat, by do nas dostrzeć.

hs-2014-43-a-xlarge_web

Hubble zaś uchwycił galaktyki, które są od nas oddalone o… cztery miliardy lat świetlnych. Obserwowana gromada 500 galaktyk najprawdopodobniej już dawno nie istnieje w obserwowanej formie, jej części składowe zostały rozerwane pod wpływem intensywnych sił grawitacyjnych. To, co widzimy, to duchy przeszłości. Światy których już nie ma, cywilizacje (???) które już dawno wymarły.

Czego szukamy w zaświatach wszechświata?

Dowodów na trafność przeprowadzonych symulacji. Z oczywistych względów nie znamy całych losów Gromady Pandora, bo jej galaktyki są oddalone od nas o miliardy lat świetlnych. Musi więc nadal minąć wiele czasu, by światło ilustrujące kosmiczny kataklizm w końcu do nas dotarło.

Naukowcy chcą się jednak przyjrzeć z bliska temu światłu, by znaleźć dowody na przewidywane przez nich zniszczenie galaktyk. Chcą przeanalizować to pochodzące z samotnych gwiazd, które zostały wyrzucone ze swoich galaktyk w momencie, w którym siły oddziaływania grawitacyjnego były najsilniejsze. Ich światło jest ekstremalnie słabe, więc uchwycenie go za pomocą Hubble’a to niełatwe zadanie.

REKLAMA

Mimo tego, udało się już ustalić przez analizę widma świetlnego, że osierocone gwiazdy składają się między innymi z ciężkich pierwiastków, takich jak węgiel, tlen czy azot. To oznacza, że jest to drugie lub trzecie pokolenie gwiazd naszego wszechświata.

Jeżeli badania „duchów” potwierdzą symulacje naukowców, będzie to oznaczać, że nasze pojmowanie mechaniki rządzącej wszechświatem jest słuszne, mimo iż nadal niekompletne. Będziemy w stanie przewidywać kosmiczne zdarzenia z wyprzedzeniem i, w razie potrzeby… odpowiednio na nie reagować.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA